Prezydent Andrzej Duda zapowiedział projekt nowelizacji ustawy o komisji do spraw zbadania rosyjskich wpływów, tak zwanego lex Tusk. Cztery dni wcześniej podpisał tę ustawę. - Prezydent zastosował dziś prawo weta wobec swojego własnego podpisu - skomentował Szymon Hołownia, lider Polski 2050. Rzecznik PiS Rafał Bochenek stwierdził, że "zasadniczy cel tej ustawy jest zachowany", nawet po zmianach proponowanych przez Andrzeja Dudę. Premier Mateusz Morawiecki przebywający w piątek w Kanadzie przyznał, że nie wiedział o tym, że prezydent zaproponuje nowelizację.
Prezydent Andrzej Duda poinformował w piątek, że złoży do Sejmu projekt nowelizacji ustawy powołującej komisję do spraw badania wpływów rosyjskich. Cztery dni wcześniej, w poniedziałek, prezydent podpisał tę ustawę i poinformował, że w trybie kontroli następczej skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Lex Tusk". Prezydent Andrzej Duda: przygotowałem nowelizację ustawy
Ruch prezydenta komentowali politycy.
Hołownia: prezydent: zastosował dziś prawo weta wobec swojego własnego podpisu
Lider Polski 2050 Szymon Hołownia napisał na Twitterze, że "prezydent Duda zastosował dziś prawo weta wobec swojego własnego podpisu". "Sejm będzie miał teraz do wyboru: może wybrać sobie zdanie tego prezydenta z poniedziałku, albo tego z piątku" - dodał.
"Konstytucja po to daje prezydentowi trzy tygodnie na skonsultowanie się ze wszystkimi, wewnątrz i na zewnątrz, zanim z ustawy zrobi prawo, żebyśmy nie musieli być świadkami takiego osłabienia autorytetu Głowy Państwa, jaka właśnie miała miejsce. A ten autorytet, to w sytuacji w której dziś geopolitycznie jest Polska, to - niezależnie od tego, kto pełni ten urząd - troska i sprawa nas wszystkich" - napisał lider Polski 2050.
Śmiszek: nie wiem, co się mogło wydarzyć w ciągu tych kilku dni
Zdaniem wiceszefa klubu Lewicy, zachowanie prezydenta jest "kompletnie niepoważne". - Te jego ruchy od ściany do ściany powodują, że udowadnia, że tak naprawdę w Pałacu Prezydenckim nie mamy prezydenta z prawdziwego zdarzenia. Mamy człowieka, który działa pod wpływem chwili, pod wpływem emocji i pod wpływem - być może - jakichś nacisków - dodał.
Według niego, "z jednej strony prezydent zameldował wykonanie zadanie prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu podpisując ustawę, a z drugiej strony przestraszył się krytyki ze strony środowisk prawniczych, politycznych i międzynarodowych i rakiem wycofuje się ze swojej decyzji".
- Nie wiem, co się mogło wydarzyć w ciągu tych kilku dni od podpisania ustawy do zaprezentowania nowelizacji, ale pan prezydent bierze na siebie całkowitą odpowiedzialność za chaos, który wprowadza - powiedział Śmiszek. Dodał, że prezydent "jako specjalista od prawa administracyjnego, doktor prawa administracyjnego, musiał wiedzieć, że podpisuje ustawę, która absolutnie nie jest zgodna z podstawowymi założeniami i wartościami konstytucyjnymi".
Kosiniak-Kamysz: cała ustawa powinna wylądować w koszu
"Nowelizacja zgłoszona przez prezydenta w wyniku presji społecznej niczego nie zmienia. Cała ustawa powołująca nielegalny sąd kapturowy powinna wylądować w koszu" - napisał Kosiniak-Kamysz na Twitterze.
Bochenek: zasadniczy cel tej ustawy jest zachowany
Rzecznik PiS Rafał Bochenek pytany o zapowiedź prezydenta, powiedział, że "prezes Jarosław Kaczyński wielokrotnie podkreślał, że głównym celem tej ustawy jest pokazanie prawdy na temat wpływów agentury rosyjskiej w Polsce i zasadniczy cel tejże ustawy jest zachowany, nawet po zapowiadanych propozycjach nowelizacji złożonej przez prezydenta Dudę". - Nasz lider, pan prezes Jarosław Kaczyński zawsze podkreślał, że społeczeństwo ma prawo wiedzieć, jakie były kulisy podejmowania decyzji mających wpływ na bezpieczeństwo Polski. Transparentność procesów decyzyjnych w tym obszarze jest kluczowa z punktu widzenia budowy silnego, suwerennego, demokratycznego państwa - dodał rzecznik.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zmiany, jakie proponuje prezydent Andrzej Duda
Morawiecki: nie wiedziałem o tym, że prezydent zaproponuje nowelizację
Premier Mateusz Morawiecki pytany przez dziennikarzy (w piątek przebywa w Kanadzie) o zapowiedź premiera powiedział, że "trudno mu ocenić tę propozycję". - Nie zapoznałem się jeszcze z nią w szczegółach. Pan prezydent podpisał naszą ustawę dotyczącą komisji (…), wczoraj w Kiszyniowie przeprowadziłem kilka rozmów w tym temacie. Jestem przekonany, że nasi sojusznicy z NATO i Unii Europejskiej są uspokojeni - mówił.
Pytany, czy wiedział o tym, że prezydent zaproponuje nowelizację, odparł: - Nie, nie wiedziałem. Nie przeczytałem jeszcze komunikatu z oświadczenia pana prezydenta, zapoznam się z tym później.
Źródło: TVN24