Lex anty-TVN, którą w środę ma zająć się Sejm, doprowadziła do manifestacji w kilkudziesięciu miastach Polski. Reżyserka filmowa Agnieszka Holland skomentowała tę sytuację w "Faktach po Faktach" w TVN24. Stwierdziła, że to jest "kolejny element zawłaszczania państwa, które obserwujemy od sześciu lat, ale element kluczowy".
W środę w kilkudziesięciu miastach Polski odbywają się manifestacje w obronie TVN i niezależności mediów. Organizatorami jest kilkanaście formacji i stowarzyszeń, m.in. Komitet Obrony Demokracji. W środę ustawą lex anty-TVN ma się zająć Sejm.
Agnieszka Holland o ustawie lex-anty TVN: element zawłaszczania państwa
Do sytuacji związanej z zagrożeniem wolności mediów odniosła się w "Faktach po Faktach" w TVN24 reżyserka filmowa Agnieszka Holland.
Stwierdziła, że to, co chcą zrobić rządzący, to "kolejny element zawłaszczania państwa, które obserwujemy od sześciu lat, ale element kluczowy".
Zwróciła uwagę, że "póki istnieją wolne media", możliwe jest uprawianie dziennikarstwa śledczego. Wskazała, że dzięki temu jest "możliwość patrzenia władzy na ręce, niemożliwość zupełnej bezkarności władzy". Dodała, że dzięki temu są "obywatele, którzy są poinformowani, jaka jest prawdziwa twarz tej władzy".
- Między innymi dlatego prezes Kaczyński rzutem na bandę zdecydował się zlikwidować TVN, chodzi przede wszystkim o TVN24, TVN24BiŚ. Zdecydował się na to, ponieważ zrozumiał, że realna jest przegrana w najbliższych wyborach - mówiła dalej reżyserka.
- A może do tego dojść, jeśli do odpowiedniej liczby obywateli dotrze, że ta władza nie tylko kłamie, ale i kradnie. I to kradnie w sposób nieporównywalny z jakąkolwiek inną znaną nam przedtem władzą w Polsce - stwierdziła.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24