Jeżeli chodziło o sędziów, którzy zadawali pytania prawne do Sądu Najwyższego, to tego samego dnia były stawiane zarzuty dyscyplinarne czy nawet zarzuty popełnienia przestępstwa. Jeżeli zaś chodzi o wewnętrzne rozgrywki w Krajowej Radzie Sądownictwa, potrzeba kilkunastu miesięcy - powiedział w rozmowie z TVN24 przewodniczący Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Krystian Markiewicz. Tak skomentował sprawę 38 zarzutów dla szefa nowej KRS Leszka Mazura.
Jak informowaliśmy we wtorek, zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Przemysław Radzik postawił 12 zarzutów popełnienia przewinień dyscyplinarnych polegających na "oczywistej i rażącej obrazie przepisów" szefowi nowej Krajowej Rady Sądownictwa Leszkowi Mazurowi. To uzupełnienie postanowienia z listopada 2019 roku, kiedy sędziemu postanowiono pierwszych 26 zarzutów. Łącznie sędzia Mazur ma ich więc 38. Chodzi o opóźnienia w pisaniu uzasadnień wyroków wydawanych przez Mazura jako sędziego Sądu Okręgowego w Częstochowie.
"Toczą się jakieś wewnętrzne rozgrywki w Krajowej Radzie Sądownictwa"
Sprawę komentował w środę w rozmowie z TVN24 przewodniczący Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Krystian Markiewicz. - Można powiedzieć, że niewątpliwie toczą się jakieś wewnętrzne rozgrywki w Krajowej Radzie Sądownictwa - ocenił sędzia.
Jak stwierdził, "pan Radzik nagle sobie przypomniał o tym, że może stawiać zarzuty przewodniczącemu Krajowej Rady Sądownictwa". - Myślę, że to jest kolejny przykład nieudolności rzecznika Radzika, że tyle czasu zajęło mu przedstawienie zarzutów w związku z tym, że pan przewodniczący Mazur ma jakieś uzasadnienia po terminie - dodał.
Markiewicz: jeżeli chodziło o sędziów, którzy zadawali pytania prawne do SN, to tego samego dnia już były stawiane zarzuty dyscyplinarne
Markiewicz zauważył, że od kilkunastu miesięcy rzecznik dyscyplinarny zajmuje się sprawą sędziego Mazura. - Nie było to żadną tajemnicą - mówił. Podkreślił, że "aż tyle czasu zajęło panu Radzikowi, żeby takie zarzuty przedstawić".
- Przypominam, że jeżeli chodziło o sędziów, którzy zadawali pytania prawne do Sądu Najwyższego, to tego samego dnia - bez żadnych akt - już były stawiane zarzuty dyscyplinarne czy też nawet zarzuty popełnienia przestępstwa. Tu wystarczyło kilka godzin. Jeżeli zaś chodzi o przewodniczącego Mazura i wewnętrzne rozgrywki w Krajowej Radzie Sądownictwa, tam potrzeba kilkanaście miesięcy, żeby - pewnie - zbadać, czy to się opłaca, czy się nie opłaca, czy można, czy nie można - kontynuował szef "Iustitii".
Markiewicz: główna aktywność rzeczników dotyczy tych sędziów, którzy walczą o praworządność i niezależność sądu
Szef sędziowskiego stowarzyszenia podkreślił, że "mamy co najmniej kilkudziesięciu sędziów, którym zostały przedstawione zarzuty dyscyplinarne". Jego zdaniem były one "o charakterze politycznym" lub związane między innymi z tym, że "były przez sędziów podejmowane czynności zmierzające do obrony niezależności i praworządności, że sędziowie brali udział w akcjach edukacyjnych". - Na pewno można mówić o około stu takich zarzutach - ocenił Markiewicz.
- Przypomnę, że obecnie jakieś dyscyplinarne postępowania wyjaśniające mają być prowadzone w stosunku do ponad tysiąca sędziów, którzy podpisali list do przewodniczącego OBWE czy też mamy postępowania w stosunku do całego zarządu Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" - wymieniał.
Zdaniem sędziego Krystiana Markiewicza, "główna aktywność rzeczników Radzika, (zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Michała Lasoty, rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Piotra Schaba) dotyczy tych sędziów, którzy walczą o praworządność i niezależność sądu".
- Zupełnie czymś innym, takim ekscesem w działaniu Radzika jest to, że przypomniał sobie nagle, że jest pan Mazur i że są jakieś wewnętrzne rozgrywki w KRS-ie, w które postanowił zaingerować - dodał.
112 nieusprawiedliwionych spóźnionych uzasadnień
Konkret24 jako pierwszy ustalił w marcu 2019 r., że Leszek Mazur w latach 2015-2018 sporządził po terminie ustawowym 112 uzasadnień do wydanych przez siebie wyroków i tego nie usprawiedliwił. Była to co dziesiąta sprawa, w której orzekał sędzia w VI Wydziale Cywilnym Odwoławczym Sądu Okręgowego w Częstochowie.
Zgodnie z prawem co do zasady uzasadnienia powinny powstać w ciągu dwóch tygodni. Termin ten może być przedłużony na okres nie dłuższy niż 30 dni. Przewodniczący nowej KRS tłumaczył wówczas te spóźnienia "wzrostem obciążenia orzeczniczego z 75 do 100 procent". Dodawał, że pracował nawet w weekendy.
11 marca 2019 roku Konkret24 informował, że zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych Przemysław Radzik zażądał "szczegółowych danych, charakteryzujących pracę orzeczniczą sędziego Leszka Mazura począwszy od 2015 roku, a w szczególności dochowania terminu sporządzania uzasadnień, średniej liczby spraw w referacie". Zastępca rzecznika miał też sprawdzać ewentualną przewlekłość w sprawach przydzielonych do referatu sędziego Mazura.
Radzik w listopadzie ubiegłego roku przedstawił Mazurowi zarzuty "popełnienia 26 przewinień dyscyplinarnych z art. 107 § 1 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, polegających na każdorazowo oczywistej i rażącej obrazie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego - art. 329 kpc poprzez sporządzanie uzasadnień do uprzednio wydanych orzeczeń z przekroczeniem ustawowego terminu i bez usprawiedliwienia jego uchybienia".
Źródło: TVN24, Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24