Lepper: Kaczyński chciał mnie wykończyć

Kaczyński chciał mnie wykończyć"
Kaczyński chciał mnie wykończyć"
Źródło: TVN24

- Nie czuję się ofiarą tej afery. Czuję się dobrze, zdrowo i mężnie - zapewnił przed komisją śledczą ds. nacisków Andrzej Lepper. Według byłego minstra rolnictwa ówczesny premier Jarosław Kaczyński "chciał go wykończyć", a "akcja CBA była szyta na Leppera, ale została całkowicie spartaczona".

Lider Samoobrony od 9:30 zapewnia komisję o swojej niewinności w sprawie afery gruntowej. Arkadiusza Mularczyka (PiS) zainteresowała sprawa pięciu telefonów komórkowych byłego ministra rolnictwa.

- Telefon prywatny, partyjny, z kancelarii premiera, z ministerstwa rolnictwa i piąty, na karty pre-paid. Widocznie były potrzebne, ale to nie ma związku ze sprawą - wyliczał Lepper. Posła PiS nie przekonał. - Właśnie ma, to pokazuje, czy jest pan osobą wiarygodną, czy nie ma pan nic do ukrycia. Był pan wicepremierem rządu - ripostował Mularczyk.

"Wszyscy nie mogliśmy być w układzie"

Wcześniej Lepper zapewniał, że nie miał możliwości samodzielnego odrolnienia działki. - Bez podpisu wiceministra z PiS nie było szansy. Żebym mógł odrolnić ziemię, wszyscy, używając słów Jarosława Kaczyńskiego, musielibyśmy być w układzie - podkreślił Andrzej Lepper, odpowiadzając na pytanie Sebastiana Karpiniuka (PO). Szef Samoobrony zapewnił, że wszystko odbywało się zgodnie z prawem. Podtrzymuje też swoje stwierdzenie, że o akcji CBA w resorcie rolnictwa ostrzegł go ówczesny minister sprawiedliwosci Zbigniew Ziobro.

Bez podpisu wiceministra z PiS nie było szansy na odrolnienie gruntu. Żebym mógł odrolnić ziemię, wszyscy, używając słów Jarosława Kaczyńskiego, musielibyśmy być w układzie Andrzej Lepper

Lepper: wiedziałem , że PiS przygotowuje jakąś akcję

- Uznałem to za dobrą rzecz, gdy konstytucyjny minister, którym byłem, jest o czymś takim informowany - dodał. Według Ziobry nic takiego nie miało miejsca. Lepper zdecydowanie zaprzeczył, by ostrzegał go Ryszard Krauze przez posła Samoobrony Lecha Woszczerowicza.

"Urwałem się spod gilotyny"

"Urwałem się spod gilotyny"

Przyznał, że Woszczerowicz był u niego w ministerstwie w dzień akcji - 6 lipca około godz. 7.00 rano, ale rozmawiali o innych sprawach, zaś on sam już wiedział o grożącym mu niebezpieczeństwie, bo został o tym ostrzeżony tego samego dnia przez anonimową osobę - jeszcze wcześniej rano, w siedzibie partii.Dodał, że był informowany "dużo wcześniej o zagrożeniach ze strony PiS" i że "PiS przygotowuje jakąś akcję".

"Gangsterskie" sidła na Samoobronę"

Dziś okazuje się, że te „porażające” fakty i sensacje to akcja służb przygotowana w celu przejęcia absolutnej władzy przez pana Kaczyńskiego i ludzi z jego najbliższego otoczenia. Sidła na Samoobronę zakładano bardzo precyzyjnie, to były metody rodem z gangsterskiego filmu Andrzej Lepper

- Dziś, po ponad roku okazuje się, że te „porażające” fakty i sensacje to akcja służb przygotowana w celu przejęcia absolutnej władzy przez pana Kaczyńskiego i ludzi z jego najbliższego otoczenia. Sidła na Samoobronę zakładano bardzo precyzyjnie, to były metody rodem z gangsterskiego filmu - grzmiał Lepper.

Wśród nich wymienił "założony wszędzie podsłuch", do którego wykorzystano "najnowsze metody, łącznie z samolotem". Według lidera Samoobrony decyzja o akcji CBA w ministerstwie rolnictwa zaczęła się od narady u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, a postępowanie służb w tej sprawie odbywało się według zasady: "dajcie człowieka, a paragraf się znajdzie".

Po Sejmie krążyła informacja, że premier Jarosław Kaczyński mnie, Andrzejowi Lepperowi, tego nie wybaczy i doprowadzi do końca Andrzeja Leppera Andrzej Lepper

"Kaczyński chciał mnie wykończyć"

Według niego akcja CBA była konsekwencją sprawy taśm Renaty Beger. - Po Sejmie krążyła informacja, że premier Jarosław Kaczyński mnie, Andrzejowi Lepperowi, tego nie wybaczy i doprowadzi do końca Andrzeja Leppera - stwierdził.

Zapewnił, że takich sygnałów otrzymał sporo, w tym od Lecha Wałęsy. - Siedziałem z nim dłuższą chwilę, było opóźnienie samolotu iLech Wałęsa mówi mi: - Oni pana zamkną. Ja na to się zaśmiałem: nie niech pan nie żartuje - za co mnie zamkną? A Wałęsa na to: jak nie w tej sprawie, to oni juz szykują następną. Nie wiem jaką, ale ja ich znam - relacjonował szef Samoobrony.

- Przygotowałem oczywiście oświadczenie na piśmie, ale żeby nikt nie pomyślał, że ktoś mi je napisał i Lepper tylko to odczytał, pozwoliłem sobie skorzystać z prawa do swobodnej wypowiedzi - zakończył ponad godzinne przemówienie były minister rolnictwa. Przed rundą pytań ogłoszono 10-minutową przerwę.

Odrolnienie za łapówkę

Afera gruntowa, którą zaczęła badać komisja ds. nacisków, doprowadziła do dymisji Andrzeja Leppera i rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR. W efekcie rozpisano nowe wybory, które PiS przegrało.

Jednymi z głównych bohaterów w aferze gruntowej byli Piotr Ryba i Andrzej K. - obaj oskarżeni o płatną protekcję. Mieli się oni chwalić, że w kierowanym przez Andrzeja Leppera Ministerstwie Rolnictwa mogą załatwić odrolnienie każdego gruntu. W tym przypadku chodziło o 50 ha ziemi koło Mrągowa. Rzekomi posiadacze terenów okazali się agentami Centralnego Biura Śledczego, a sprawa - operacją przygotowaną przez CBA.

Śledztwo w sprawie przecieku trwa

W wyniku akcji CBA z 6 lipca 2007 r. Piotr Ryba i Andrzej K. zostali zatrzymani. Szef CBA Mariusz Kamiński mówił wtedy, że Biuro dostało wiarygodną informację, iż są osoby, które mogą odrolnić dowolny grunt za łapówkę.

W końcowej fazie akcji doszło do przecieku. Lepper potwierdził, że 6 lipca miał się spotkać z Rybą, ale spotkanie odwołano. K., który w tym czasie w hotelu przeliczał pieniądze dostarczone przez agentów CBA, zadzwonił do Ryby. Prawdopodobnie został ostrzeżony, bo opuścił hotel - wtedy ich zatrzymano.

Choć nie udowodniono udziału Leppera w korupcyjnym procederze, ówczesny premier Jarosław Kaczyński uznał, że szef Samoobrony znalazł się "w cieniu podejrzeń" i zdymisjonował go.

Domniemany przeciek bada stołeczna prokuratura. W związku ze sprawą, funkcję szefa MSWiA stracił w sierpniu 2007 r. Janusz Kaczmarek, który ma zarzuty utrudniania wyjaśnienia przecieku, wraz z byłym szefem policji Konradem Kornatowskim i byłym szefem PZU Jaromirem Netzlem.

Źródło: PAP

Czytaj także: