Marszałek Sejmu Marek Kuchciński podczas czwartkowego bloku głosowań nad nowelizacjami ustaw sądowych odrzucał wnioski formalne opozycji i uniemożliwiał posłom zadawanie pytań. Opozycja zapowiedziała złożenie wniosku o odwołanie marszałka. "Upraszam posłów o pozostawienie jadu przed drzwiami sali plenarnej. Lub w szatni" - napisał przed piątkowymi obradami Kuchciński.
Decyzja klubów jest spowodowana - jak tłumaczyli politycy opozycji - tym, że podczas czwartkowego bloku głosowań nad nowelizacjami ustaw sądowych, autorstwa PiS, marszałek Sejmu uniemożliwił posłom zadawanie pytań i zgłaszanie wniosków formalnych. Lider PO Grzegorz Schetyna powiedział, że wniosek opozycji zostanie złożony w piątek.
"Upraszam posłów o pozostawienie jadu przed drzwiami sali plenarnej"
"O godzinie 10 rozpoczynamy ostatni dzień 61. posiedzenia Sejmu. Upraszam Posłów o pozostawienie jadu przed drzwiami sali plenarnej. Lub w szatni" - napisał w piątek na Twitterze marszałek Sejmu Marek Kuchciński.
O godzinie 10 rozpoczynamy ostatni dzień 61. posiedzenia Sejmu. Upraszam Posłów o pozostawienie jadu przed drzwiami sali plenarnej. Lub w szatni
— Marek Kuchciński (@MarekKuchcinski) 13 kwietnia 2018
Według regulaminu Sejm odwołuje marszałka na wniosek złożony przez co najmniej 46 posłów i imiennie wskazujący kandydata na marszałka. Sejm odwołuje i wybiera marszałka bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, w jednym głosowaniu.
Rozpatrzenie wniosku i poddanie go pod głosowanie następuje na najbliższym posiedzeniu Sejmu przypadającym po upływie siedmiu dni od dnia jego złożenia, nie później jednak niż w terminie 45 dni od dnia złożenia wniosku.
Zdaniem dyrektora Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzeja Grzegrzółki, marszałek Sejmu wywiązuje się z obowiązków.
- Marszałek Sejmu Marek Kuchciński prowadził obrady izby regulaminowo, mimo naprawdę szczególnych warunków - powiedział w czwartek Grzegrzółka.
Grzegrzółka powiedział też, że do wniosku "należy podejść z dużym spokojem, ale również z uwagą".
Zdaniem dyrektora CIS, było "chyba za dużo emocji, a zbyt mało spokoju w trakcie uchwalania bardzo ważnych ustaw".
"Sejm niemy"
Szefowa klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz oceniła na czwartkowym briefingu z szefami klubów PO i PSL-UED, że "mieliśmy do czynienia z procedowaniem Sejmu, które było absolutnie nie do zaakceptowania".
- Prace sejmowe zostały tak naprawdę sprowadzone do "Sejmu niemego". Posłowie nie mogli zadawać pytań i to podczas bardzo ważnej debaty, dotyczącej trzech ustaw ustrojowych: o Sądzie Najwyższym, ustawy o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Trybunał Konstytucyjny. Takie zachowanie jest absolutnie niedopuszczalne - podkreśliła.
Posłankę Nowoczesnej wsparli szefowie klubów: PO - Sławomir Neumann i PSL-UED - Władysław Kosiniak-Kamysz.
Autor: kb//kg / Źródło: TVN24, PAP