- Politycy przyszli do mnie, zwrócić się z propozycją, a ja nie zastawiałem się długo - mówił Jakub Hartwich w programie "Tak jest" w TVN24 o decyzji o kandydowaniu do Rady Miasta w Toruniu. Dodał, że wygrana umożliwi mu "działanie w sprawach osób niepełnosprawnych".
Hartwich zdecydował się na kandydowanie do Rady Miasta w Toruniu z listy Koalicji Obywatelskiej.
- Politycy przyszli do mnie, zwrócić się z propozycją, a ja nie zastawiałem się długo - mówił o swojej decyzji o kandydowaniu do samorządu.
"Chcę mieć realny wpływ"
Gość TVN24 mówił, że "czterdziestodniowy protest (osób niepełnosprawnych i ich rodzin wiosną w Sejmie - red.) uświadomił mnie, że chcę mieć realny wpływ na zmiany u siebie w mieście, w samorządzie".
Pytany, dlaczego zdecydował się na wystartowanie z listy Koalicji Obywatelskiej, odpowiedział, że "nie myślał o żadnej liście".
- Natomiast cieszę się, że Koalicja Obywatelska dała mi tę propozycję, dziękuję bardzo za to, bo to umożliwi mi po prostu działanie w sprawach osób niepełnosprawnych, zmienianie ich życia na lepsze - mówił Hartwich.
"Kampania przebiega bardzo dobrze"
Pytany o rekcje ludzi na jego kampanię wyborczą i jej przebieg, odpowiedział, że "kampania przebiega bardzo dobrze". - Mam swój sztab, jest w nim pani poseł Joanna Scheuring-Wielgus, pan Piotr Wielgus - wyjaśniał.
- Rozmawiam z ludźmi, rozdaję ulotki, gazetki - dodał. Podkreślił także, że na jego kampanię ludzie "reagują bardzo dobrze". - Podchodzą do mnie, rozmawiają - mówił.
"Do tematu podchodzę z pokorą"
- Do tematu podchodzę z pokorą - mówił o swojej kandydaturze do samorządu Hartwich, bo jak podkreślał, te "na koniec weryfikują wyborcy". Dodał, że gorąco wierzy, że dostanie szansę na bycie w Radzie Miasta w Toruniu.
Przypomniał także program, z którym startuje, obejmujący m.in. osobistego asystenta dla osoby niepełnosprawnej oraz kartę osoby niepełnosprawnej, która upoważniałaby do wejścia na imprezy kulturalne i sportowe, organizowane przez samorząd.
Protest w Sejmie
Jakub Hartwich odniósł się także do protestu osób niepełnosprawnych w Sejmie, w którym brał udział określając to, co spotkało go w Sejmie jako "poniżenie".
- Tak naprawdę żaden kompromis nie był traktowany na poważnie - powiedział. Przypomniał o zakazach wyjścia na spacery, utrudnionym dostępie do łazienek oraz zakazie otwierania okien. - Nie było to ludzkie traktowanie - stwierdził Hartwich.
Autor: akr/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24