"Sojusz ołtarza z tronem w pełnej krasie". Ksiądz Isakowicz-Zaleski nie został powołany do komisji do spraw pedofilii

Powolanie czlonka komisji 1
Sejm powołał Hannę Elżanowską do komisji do spraw pedofilii
Źródło: TVN24

W środę Sejm powołał członków do państwowej komisji do spraw pedofilii. Jednym z kandydatów był ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który jednak nie został wybrany. "Dla władz niezależna i sprawnie działająca komisja państwowa ds. pedofilii to śmiertelne zagrożenie" - skomentował tę decyzję duchowny.

Sejm powołał w środę Barbarę Chrobak, Hannę Elżanowską i Andrzeja Nowarskiego na członków Państwowej Komisji do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15.

Na liście kandydatów, oprócz powołanych członków, był też między innymi ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski (kandydat Klubu Poselskiego Koalicja Polska). Ksiądz skomentował decyzję Sejmu na swoim profilu na Facebooku.

"Zamiatanie pod dywan doprowadzone do perfekcji"

"Sojusz ołtarza z tronem w pełnej krasie. Nie miałem złudzeń, co do wyniku głosowania, bo wierchuszka Prawa i Sprawiedliwości musiała odwdzięczyć się władzom polskiego Kościoła za ustawiczne poparcie polityczne" - napisał.

Ocenił, że "dla władz niezależna i sprawnie działająca komisja państwowa ds. pedofilii to śmiertelne zagrożenie". "Będzie tak jak w sprawie molestowań kleryków przez abp. Juliusza Paetza w Archidiecezji Poznańskiej czy lustracji w Archidiecezji Krakowskiej - czyli 'zamiatanie pod dywan' doprowadzone do perfekcji" - dodał.

"Jeżeli mnie coś dziwi, to fakt, że znaczna część posłów PiS głosowała razem z posłami PO i Lewicy. Z tego wynika, że tzw. 'wojna kulturowa' to kolejna ściema dla zamydlenia oczu maluczkim. Ale do czasu. Mane, tekel, fares (policzone, zważone, podzielone - red.)" - napisał ksiądz we wpisie. Podziękował też 96 posłom z różnych ugrupowań za poparcie. "Bardzo to cenię" - zaznaczył.

Sprawę na swoim profilu na Twitterze skomentował też publicysta Tomasz Terlikowski. "Odrzucenie kandydatury ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego przez znaczną część posłów PiS to przykry dowód na to, że celem komisji nie jest walka z pedofilią, ale jej pozorowanie. I że interes korporacji kościelnej jest dla nich ważniejszy niż dobro Kościoła" - napisał.

Niezależna komisja

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział powstanie państwowej komisji do badania przypadków pedofilii w maju ubiegłego roku, po premierze filmu braci Tomasza i Marka Sekielskich "Tylko nie mów nikomu", w którym przedstawione zostały przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne.

Po głośnym filmie nie zaostrzono kar za tego typu przestępstwa, nie doszło też do rozliczeń hierarchów odpowiedzialnych za ukrywanie pedofilii w Kościele. 16 maja premierę miał drugi dokument Sekielskich "Zabawa w chowanego", także poświęcony problemowi pedofilii wśród księży.

Zgodnie z ustawą, która weszła w życie we wrześniu ubiegłego roku, Państwowa Komisja do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15 ma być organem "niezależnym od innych organów władzy państwowej" i składać się siedmiu członków: trzech powołanych przez Sejm większością trzech piątych głosów, jednego powołanego przez Senat również większością trzech piątych głosów oraz po jednym członku powołanym przez: premiera, prezydenta i Rzecznika Praw Dziecka.

Dotychczas swoich przedstawicieli do komisji powołali: prezydent - Justynę Kotowską, premier - Elżbietę Malicką, Rzecznik Praw Dziecka - Błażeja Kmieciaka oraz Senat - Agnieszkę Rękas.

Czytaj także: