Chcę mieć spokój i pracować na polu etyki, a nie być dręczonym przez władze uniwersytetu - mówił ksiądz Alfred Wierzbicki reporterce magazynu "Polska i Świat" Marii Mikołajewskiej, tłumacząc powody swojego odejścia z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Przekazał, że do decyzji skłoniło go między innymi postępowanie dyscyplinarne, które - choć zakończyło się uniewinnieniem - obejmowało "absurdalne" i "bardzo tendencyjnie sporządzone" zarzuty - a także fakt, że "nie czuje się bezpiecznie" na KUL-u. Duchowny przekazał też, że od października jest zatrudniony na innej uczelni.
Ksiądz Alfred Wierzbicki poinformował w rozmowie z kwartalnikiem "Więź", że odchodzi z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Teolog i etyk był dotychczas kierownikiem Katedry Etyki na Wydziale Filozofii KUL. W rozmowie z reporterką magazynu "Polska i Świat" TVN24 Marią Mikołajewską duchowny mówił o powodach i okolicznościach rezygnacji.
- Dosyć długo mnie tam dręczono, kiedy prowadzono postępowanie dyscyplinarne - powiedział. Wskazywał, że "ono zakończyło się częściowo uniewinnieniem, a częściowo zastosowano nowelizację ustawy o szkolnictwie wyższym". - Ta nowelizacja polega na tym, że już ma się nie toczyć postepowań dyscyplinarnych w sprawach światopoglądowych - wyjaśniał.
- Ja nie jestem tym usatysfakcjonowany, ponieważ uważam, że we wszystkich tych sześciu dość absurdalnych zarzutach, bardzo tendencyjnie sporządzonych, powinienem zostać (...) uniewinniony - dodał. Ksiądz Wierzbicki podkreślił, że "to są takie powody już z przeszłości, natomiast ja faktycznie nie czuję się bezpiecznie na KUL-u". - Znowu udzielę, choćby pani, jakiegoś wywiadu z krytyczną opinią i co? Będą mnie znowu ciągać przed komisję dyscyplinarną? - pytał etyk. - Chcę mieć spokój i pracować na polu etyki, a nie być dręczonym przez władze uniwersytetu - dodał.
O sytuacji wokół KUL więcej w czwartek w magazynie "Polska i Świat". Od godz. 21.00 w TVN24
Ksiądz Wierzbicki znalazł zatrudnienie na innym uniwersytecie
Jak mówił ksiądz Wierzbicki, "tak z etyką jest, że ona dotyka rzeczywistości społecznej, życia publicznego". - Kilkoma swoimi wypowiedziami naraziłem się czy to rządzącej prawicy, czy biskupom. I była wywierana presja na władze (uczelni – red.), więc tym bardziej jestem rozczarowany, że obecne władze KUL-u, w odróżnieniu od poprzednich władz mojego uniwersytetu, uległy tej presji, postanowiły wszcząć postępowanie dyscyplinarne - kontynuował.
Wyjaśniał, że zwrócił się o rozwiązanie umowy z uczelnią za obustronnym porozumieniem stron. - Zakończyłem pracę na KUL-u 30 września 2022 roku, a 1 października zostałem zatrudniony na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Katedrze Etyki - poinformował. I dodał: - Cieszę się, że będę mógł kontynuować moją pracę i badawczą, i dydaktyczną.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24