Nasz kompromis z Solidarną Polską w sprawie przepisów zdejmujących odpowiedzialność z urzędników polegał na tym, że przyjęliśmy słowo w słowo, przecinek w przecinek to, co Solidarna Polska zaproponowała - powiedział w TVN24 wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel. Dlatego - jego zdaniem - oburzenie i sprzeciw polityków partii Zbigniewa Ziobry w tej sprawie jest niewiarygodne.
Jednym z punktów spornych między PiS, Solidarną Polską a Porozumieniem jest sprawa pomysłu zawartego w projekcie noweli tak zwanej ustawy covidowej. Celem projektu miało być między innymi wprowadzenie rozwiązania pozwalającego na nieuznawanie za przestępstwo czynu polegającego na naruszeniu obowiązków służbowych lub innych przepisów przez osobę działającą na rzecz zapobiegania oraz zwalczania COVID-19.
Sejm miał się zająć tym projektem w czwartek. Ostatecznie jednak punkt ten został wycofany z porządku obrad. Wcześniej szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro zapowiedział, że posłowie jego ugrupowania nie zagłosują za ustawą w tak zaproponowanym kształcie.
Fogiel: do Sejmu trafiło słowo w słowo to, co zaproponowała Solidarna Polska
O kontrowersyjnych przepisach i sprzeciwie Solidarnej Polski mówił w "Kawie na ławę" w TVN24 Radosław Fogiel, wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości. - Jeśli chodzi o tę ustawę, to ostateczna treść przepisu, który trafił do Sejmu, jest autorstwa Solidarnej Polski - przekonywał.
- Ponieważ nie zgadzali się na naszą propozycję, wypracowano koncepcję powiedzmy, że kompromisową. Kompromis ten polegał na tym, że my przyjęliśmy słowo w słowo, przecinek w przecinek to, co Solidarna Polska zaproponowała - mówił Fogiel.
Ocenił, że "koledzy z Solidarnej Polski, którzy teraz mówią, że oni będą przeciwko i to ich oburza, są po prostu niewiarygodni".
"Równość prawa to fundament sprawiedliwości". Solidarna Polska krytykuje proponowane przepisy
Przedstawiciele Solidarnej Polski otwarcie krytykowali proponowane przepisy zdejmujące odpowiedzialność z urzędników. Na konferencji prasowej w Sejmie w piątek wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik mówił, że "równość prawa to fundament sprawiedliwości, klucz dla sprawiedliwości". - W związku z tym Solidarna Polska nigdy nie głosowała, nie głosuje i nigdy nie zagłosuje za jakimkolwiek przepisem, który naruszałby tę fundamentalną zasadę - podkreślił.
Wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski powiedział, że Solidarna Polska jest w każdej chwili gotowa do rozmów, ale "czerwoną linią" jest sprzeciw wobec bezkarności urzędników. - Nikt nas nie przymusi do tego, żebyśmy złamali lojalność wobec wyborców i swoje własne zasady - oświadczył.
Kontrowersyjna poprawka dotycząca odpowiedzialności urzędników
Złożony przez Prawo i Sprawiedliwość w połowie sierpnia projekt wprowadza do tzw. ustawy covidowej między innymi artykuł 10 d, którego pierwotna wersja brzmiała: "Nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym i bez naruszenia tych obowiązków lub przepisów podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby istotnie utrudnione".
Prawo i Sprawiedliwość złożyło później do projektu poprawki, z których jedna dotyczy artykułu 10d. Po poprawce miałby on brzmieć: "Nie popełnia przestępstwa określonego w art. 231 § 1 i 3 lub art. 296 § 1,1a,3 i 4 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks Karny (...), kto w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19, działając w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli bez dopuszczenia się tych naruszeń, podjęte działania nie mogłyby zostać zrealizowane albo byłyby istotnie zagrożone, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego".