Ryszard Terlecki: niezbędne jest dopuszczenie części dziennikarzy na tereny przygraniczne

Terlecki
Terlecki: mamy nadzieję, że przyjmiemy projekt uchwały w sprawie sytuacji na granicy
Źródło: TVN24

Myślę, że niezbędne jest dopuszczenie części dziennikarzy do obszaru przygranicznego. Przypuszczam, że to będą ogólnopolskie stacje telewizyjne, a nie lokalne - powiedział szef klubu Prawa i Sprawiedliwości, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Przekazał, że ustawa dotycząca między innymi dostępu mediów do terenów przygranicznych trafi do Sejmu najwcześniej w środę.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Na granicy polsko-białoruskiej trwa kryzys migracyjny, wywołany przez władze w Mińsku i wspierany przez Moskwę. Reżim Alaksandra Łukaszenki oskarżany jest o prowadzenie wojny hybrydowej. Przy granicy obowiązuje stan wyjątkowy. Wzrost napięcia nastąpił w drugim tygodniu listopada, kiedy duża grupa migrantów - doprowadzona do granicy przez białoruskie służby - podjęła próby siłowego przekroczenia granicy. Te co jakiś czas się powtarzają. Granicy w województwie podlaskim strzeże prawie 20 tysięcy żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej i policji.

Granica polsko-białoruska. Terlecki: mamy nadzieję, że przyjmiemy projekt uchwały

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki przekazał w poniedziałek, że na rozpoczynającym się we wtorek posiedzeniu izby niższej parlamentu powróci projekt uchwały dotyczącej sytuacji na granicy. - Ten projekt został zgłoszony (podczas poprzedniego posiedzenia - red.). Pani marszałek zwołała prezydium Sejmu, prezydium zgodziło się, żeby przyjąć projekt przez aklamację, ale zarówno Platforma Obywatelska, jak i Lewica potrzebowały jeszcze konsultacji w w swoich klubach. Ta sprawa została odłożona. Po czym okazało się, że nie możemy przyjąć przez aklamację, mimo że zaakceptowaliśmy poprawki naniesione przez Platformę - mówił. - Stało się, jak się stało. Mamy nadzieję, że teraz sytuacja się zmieni i że będziemy mogli przyjąć projekt uchwały przez cały Sejm - dodał.

Dostęp mediów do terenów przygranicznych

Szef klubu PiS mówił także, że ustawa, która rozwiązywałaby sprawę dostępu mediów do terenów przygranicznych "jest przygotowywana". Przekazał, że najwcześniej trafi ona do Sejmu w środę.

Został zapytany, czy Polska nie popełniła błędu, nie wpuszczając dziennikarzy do strefy stanu wyjątkowego. - Na razie jeszcze nie popełniła żadnego błędu, na razie trwa jeszcze stan wyjątkowy, on się kończy. A jak się skończy, to niezbędne będą nowe regulacje. Rząd w tej chwili nie myśli o przedłużeniu stanu wyjątkowego, raczej o pewnym uporządkowaniu sprawy dostępu mediów do granicy, do tego obszaru przygranicznego - zaznaczył.

- W czasie, kiedy będzie się kończył stan wyjątkowy, poznamy szczegóły - dodał.

- Myślę, że niezbędne jest dopuszczenie części dziennikarzy - powiedział, dodając, że "nie chodzi o to, żeby robić wielkie zbiegowisko". - Przypuszczam, że to będą ogólnopolskie stacje telewizyjne, a nie lokalne - powiedział wicemarszałek Sejmu.

Terlecki: ustawa w sprawie granicy jest ciągle w toku

Pytany, czy ustawa wprowadzająca nowe rozwiązania - gdy zostanie przyjęta - nie okaże się niezgodna z konstytucją, bo stanowi, jak twierdzi opozycja, rodzaj nieformalnego przedłużenia stanu wyjątkowego, odparł, że "trudno mówić o ustawie, której nie ma, czy jest zgodna z konstytucją, czy nie". - Jak będzie, to się przekonamy - powiedział. Na uwagę, że znane są już założenia projektu, Terlecki odpowiedział, że "te założenia są ciągle w toku prac".

Dopytywany, co jeśli Senat wykorzysta cały przysługujący mu czas na prace nad ustawą, a wówczas wejdzie ona w życie kilka dni po zakończeniu obowiązywania stanu wyjątkowego, Terlecki wyraził nadzieję, że "Senat zachowa się racjonalnie, odpowiedzialnie i nie będzie przetrzymywał naszej ustawy i wprowadzał tu jakichś opóźnień".

Czytaj raport o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej

Kryzys na granicy z Białorusią

Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie podkreślają, że to efekt celowych działań reżimu Alaksandra Łukaszenki, który instrumentalnie wykorzystuje migrantów w odpowiedzi na unijne sankcje.

Zgodnie z informacjami przekazywanymi przez rząd w pasie przygranicznym po białoruskiej stronie granicy z Polską przebywa obecnie od 2 do 4 tysięcy migrantów, regularnie dochodzi do prób siłowego przekroczenia granicy oraz prowokacji ze strony służb białoruskich.

Od 2 września, w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Do strefy nim objętej nie mają dostępu dziennikarze. Relacjonując wydarzenia na granicy, media mogą korzystać niemal wyłącznie z oficjalnych rządowych nagrań i informacji.

Czytaj także: