Międzynarodowy Instytut Prasy wezwał polską Krajową Radę Radiofonii i Telewizji do wycofania kary nałożonej na TOK FM. - Decyzja szefa KRRiT to nieproporcjonalne i dyskryminujące stosowanie ustawy. Z niepokojem patrzymy na schemat, w którym obecny przewodniczący KRRiT, sojusznik PiS, nakłada bezpodstawne kary na media krytyczne wobec rządu - powiedział wicedyrektor Instytutu Scott Griffen.
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski pod koniec kwietnia nałożył na radio TOK FM karę w wysokości 80 tysięcy złotych. Jak podano w komunikacie KRRiT, chodzi o wyemitowanie audycji "propagującej działania sprzeczne z prawem, poglądy i postawy sprzeczne z moralnością i dobrem społecznym oraz zawierającej treści nawołujące do nienawiści i treści dyskryminujące".
Sprawa dotyczy wypowiedzi dotyczących książki "Historia i teraźniejszość" profesora Wojciecha Roszkowskiego. W audycji z 7 czerwca 2022 roku dziennikarz radia Piotr Maślak, rozmawiając z gościem, nauczycielem historii i wiedzy o społeczeństwie, mówił między innymi o podręczniku tak: - Czyta się to jak podręcznik, przepraszam za to porównanie, dla Hitlerjugend jakiś trochę, chwilami, nie wszędzie, ale chwilami.
Wypowiedź ta została poprzedzona przytoczeniem konkretnych cytatów z książki. Radio przekazało, że przytaczany w mediach fragment wypowiedzi Maślaka był próbą uściślenia wypowiedzi gościa o intencjach, jakimi mogli kierować się autorzy książki.
Międzynarodowy Instytut Prasy wzywa do wycofania kary
Sprawę kary nałożonej na TOK FK skomentował Międzynarodowy Instytut Prasy. Jego wicedyrektor Scott Griffen ocenił, że to "kolejny przykład na wydłużającej się liście problematycznych decyzji podjętych przez KRRiT wobec treści dziennikarskich dotyczących drażliwych dla władzy kwestii".
Międzynarodowy Instytut Prasy - czytamy - "wyraża zaniepokojenie" i twierdzi, że decyzja Świrskiego "stanowi nieproporcjonalne i dyskryminujące stosowanie ustawy o radiofonii i telewizji, która karze media za korzystanie z prawa do swobodnego wyrażania opinii w sprawie będącej przedmiotem zainteresowania publicznego".
Instytut wezwał do "natychmiastowego cofnięcia tej kary".
Wicedyrektor Instytutu z "niepokojem" patrzy na "schemat, w którym obecny przewodniczący KRRiT, sojusznik PiS, nakłada bezpodstawne kary na media krytyczne wobec rządu". - Wydaje się, że wiele takich dochodzeń zostało wszczętych w odpowiedzi na wezwania polityków PiS do przeprowadzenia śledztwa lub w odwecie za pokazywanie drażliwych kwestii - powiedział.
ZOBACZ TAKŻE: Oświadczenie redaktor naczelnej radia TOK FM >>>
Kara jako argument przeciwko przedłużeniu koncesji?
Jak czytamy w komunikacie, decyzja o ukaraniu stacji radiowej "ma również konsekwencje wykraczające poza koszty finansowe". - Dzieje się tak w czasie oczekiwania TOK FM na decyzję w sprawie przedłużenia dziesięcioletniej koncesji na nadawanie - przypomniał wicedyrektor Instytutu.
Stwierdził, że "niektórzy członkowie KRRiT mogliby wykorzystać" karę nałożoną na TOK FM "do argumentowania nieprzedłużenia koncesji".
Źródło: TVN24