Dajmy szansę pani rzeczniczce. Było mi trudno znaleźć osobę właściwą. Uważam, że jeżeli była dziennikarką przez wiele lat i ma pewne doświadczenie bardziej w prasie pisanej, to wyrobi się - tak o nowej rzeczniczce nowej Krajowej Rady Sądownictwa mówiła w "Kampanii #BezKitu" szefowa tego gremium Dagmara Pawełczyk-Woicka. Nowa rzeczniczka KRS do niedawna była aktywną użytkowniczką Twittera, gdzie wielokrotnie, wyraźnie zdradzała swoje sympatie i antypatie polityczne.
Europejski Trybunał Praw Człowieka ogłosił w czwartek wyrok w sprawie dwóch skarg, które złożył sędzia Igor Tuleya. W decyzji przekazano, że doszło do naruszenia trzech artykułów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. W przypadku art. 6 § 1 (prawo do rzetelnego procesu sądowego) oraz art. 8 (prawo do poszanowania życia prywatnego) naruszenie orzeczono stosunkiem głosów 6-1, a w przypadku art. 10 (wolność słowa) decyzję podjęto jednogłośnie.
Sędzia ma otrzymać od Polski 36 tysięcy euro.
O ten wyrok pytana była w cotygodniowym programie "Kampania #BezKitu" w TVN24 szefowa nowej Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka. Na dopytanie, czy poczuła radość, gdy ETPCz opowiedział się - poprzez wyrok - po stronie niezawisłości sędziowskiej, sędzia odparła: - Nie nazwałabym tego w ten sposób. To jest zupełnie co innego niezawisłość sędziowska, a zupełnie czym innym są orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
- Pan sędzia Tuleya, niezależnie od tego, czy to było zasadne zawieszenie, czy nie, bo ja się na ten temat nie będę wypowiadać, ale jeżeli chodzi o tempo pracy, to pan sędzia przyczynił się nieco do długości tego zawieszenia - oświadczyła.
Na przypomnienie, że sędzia deklarował, iż jest gotowy do tego, by wrócić do pracy, szefowa KRS odparła, zwracając się do zgromadzonych w studiu: - Chodził, deklarował, żeby pracować, ale każdy z państwa siedzących tutaj, pan redaktor również, jakby dostał wezwanie do prokuratury, to pan by się stawił. A pan sędzia Tuleya odmawiał stawiennictwa - stwierdziła.
Szefowa nowej KRS o wyroku ETPcz: to wyjście poza traktaty
Sędzia była przy tym pytana o reakcję wiceministra sprawiedliwości Sebastiana Kalety, który stwierdził, że "to orzeczenie nie ma żadnej mocy wiążącej, co wynika z orzecznictwa TK" i że rząd nie może wypłacić Tuleyi "wskazanej kwoty z uwagi na brzmienie wyroku TK". - Ja nie słyszałam tych słów, ale mamy orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który twierdzi, że to wyjście poza traktaty i złamanie konstytucji, jeżeli Europejski Trybunał Praw Człowieka nie uznaje powołań sędziowskich w Polsce - odparła.
- Jeżeli w uzasadnieniu jest wywiedzenie tych wszystkich praw i stwierdzenie naruszenia z tego powodu, że orzekali sędziowie, którzy nie byli uznawani przez ETPCz, bo ETPCz bada legalność powołań sędziowskich w Polsce, a to nie jest zwykły urzędnik, tylko to jest element władzy publicznej. To jest tak, jakby ETPCz decydował o tym, czy poseł ma prawidłowy mandat poselski. Uważam, że to jest wyjście poza traktaty. Tak stwierdził Trybunał Konstytucyjny - oświadczyła.
Pytana, czy jej zdaniem powinno się nie wykonywać orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, odparła, że "nie będzie o tym decydować, bo nie jest to kompetencja Krajowej Rady Sądownictwa".
"To był bardzo poważny błąd. Dajmy szansę"
Pawełczyk-Woicka w programie pytana była także o nową rzeczniczkę KRS Ewę Łosińską. Była dziennikarka prowadziła wcześniej konto na Twitterze, gdzie między innymi nazwała Donalda Tuska "rudą szują" i twierdziła, że Mateusz Morawiecki "rozwala sądownictwo na życzenie Unii Europejskiej". Profil zniknął jednak w środę z mediów społecznościowych.
Rozmowę z nową rzeczniczką chciał przeprowadzić dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski. Łosińska nie chciała jednak odpowiadać na żadne pytania.
- Widzi pan, jakiego ja mam pecha. Zatrudniłam rzeczniczkę, żeby tłumaczyła się za członków Rady, a ja się tłumaczę. Ja podeszłam do pana Patryka Michalskiego i porozmawiałam z nim, czy to nagrywał, czy nie. W takich czasach żyjemy, że pani rzeczniczka zaczynała swoją karierę zupełnie w innych czasach - odparła Pawełczyk-Woicka, zwracając się do prowadzącego.
Przyznała przy tym, że "absolutnie nie przeprowadzała żadnego researchu tych poglądów". - Może trzeba było, ale nie spodziewałam się takiej ekspresji wypowiedzi - powiedziała. - Pani rzecznik zablokowała to konto - przypomniała.
Szefowa KRS broniła nowej rzeczniczki, że w czasie wygłaszania swoich poglądów na Twitterze nie była sędzią, a "zwykłym obywatelem".
- Dlatego zostało zablokowane to konto. To był bardzo poważny błąd, przyznaję. Dajmy szansę. Naprawdę dajmy szansę pani rzeczniczce. Było mi trudno znaleźć osobę właściwą. Uważam, że jeżeli była dziennikarką przez wiele lat i ma pewne doświadczenie bardziej w prasie pisanej, to wyrobi się i będzie otwarta na państwa i na pewno nie będzie uciekać przed kamerą. I nie będzie odpowiadać na wszystkie pytania - zapewniła.
"Kampania #BezKitu" to cotygodniowy program na żywo, który podsumuje najważniejsze wydarzenia polityczne i kampanijne w Polsce. Przy wspólnym stole spotykają się przedstawiciele różnych ugrupowań, instytucji i urzędów. Dyskutują o najważniejszych wydarzeniach politycznych, społecznych i gospodarczych. Oprócz rozmów z politykami dziennikarz połączy się z młodymi ludźmi z całej Polski. Gospodarzem programu jest Radomir Wit.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24