Niewielka miejscowość na Śląsku, licząca nieco ponad 600 mieszkańców, była na ustach całej Polski. Wszystko za sprawą tragicznych wydarzeń, które rozegrały się podczas drugiej tury wyborów prezydenckich w tamtejszym lokalu wyborczym nr 14.
Kowale leżą w województwie śląskim, w powiecie cieszyńskim, w gminie Skoczów.
We wsi mieszka nieco ponad 600 osób (dane z 2008 roku). Z danych PKW wynika, że uprawnionych do głosowania jest 536 mieszkańców.
Do godz. 17 w budynku tamtejszej ochotniczej straży pożarnej, gdzie mieści się lokal wyborczy nr 14, zagłosowało 216 osób. Frekwencja wyniosła więc 40,30 proc.
Około godz. 17.30 do budynku OSP przyszła 80-letnia mieszkanka wsi, by oddać głos na jednego z kandydatów. Kobieta nie zdążyła jednak zagłosować. Zasłabła zanim odebrała kartę do głosowania.
Śmierć w lokalu wyborczym
Na miejsce przyjechało pogotowie. Mimo reanimacji, kobieta zmarła. Sprawą zajęła się prokuratura w Cieszynie. Na razie nie wiadomo co było przyczyną jej śmierci. Zaplanowana jest sekcja zwłok 80-latki.
- Zdarzenie nadzwyczajne - tak skomentował to wydarzenie Sylwester Marciniak, wiceszef PKW na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
W związku ze śmiercią kobiety lokal wyborczy w Kowalach został zamknięty na 1,5 godziny, a Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała o przedłużeniu ciszy wyborczej w całym kraju do godz. 22.30. Z tym że głosowanie możliwe było jedynie w Kowalach.
Poza Kowalami głosowanie w całym kraju przebiegło bez zakłóceń i zakończyło się punktualnie o godz. 21.
Podczas pierwszej tury głosowania mieszkańcy wsi zdecydowanie poparli Bronisława Komorowskiego. Zagłosowało na niego 113 osób. Na Andrzeja Dudę swój głos oddały 92 osoby. 59 osób zagłosowało zaś na Pawła Kukiza. Inni kandydaci pozostali daleko w tyle.
Autor: db / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Wikipeda (CC BY-SA 3.0) / GNU