- Rozumiem, że chce się zmienić obsadę w jakiejś jednostce, ale to można zrobić w normalny sposób - ocenił Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef PSL skomentował w ten sposób nocne wejście szefa SKW i urzędnika MON do Centrum Kontrwywiadu NATO. MON poinformował, że resort wprowadził do Centrum nową osobę pełniącą obowiązki dyrektora. Dotychczasowy szef tej decyzji nie uznaje.
Szef SKW Piotr Bączek oraz Bartosz Misiewicz - rzecznik i szef gabinetu politycznego MON - w budynku Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO pojawili się w nocy. Towarzyszyła im żandarmeria wojskowa. - Weszli na korytarz, zażądali od żandarmerii wojskowej otwarcia kolejnych pomieszczeń. ŻW odmówiła, bowiem nie ma do tego uprawnień – informował w rozmowie z tvn24.pl płk Krzysztof Dusza, dotychczasowy szef Centrum. Gdy pułkownik zjawił się na miejscu, miał nie zostać już wpuszczony do budynku.
Jak podał resort obrony, do Centrum wprowadzono nowego pełniącego obowiązki dyrektora. Został nim płk Robert Bala. Płk Krzysztof Dusza twierdzi jednak, że decyzja o powołaniu nowego p.o. dyrektora jest nieważna i wciąż czuje się on obowiązującym szefem Centrum.
"Kompletnie niezrozumiałe i niepotrzebne"
- Rozumiem, że chce się zmienić obsadę w jakiejś jednostce, ale to można zrobić w normalny sposób - komentował szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - To jest wszystko w ramach jakiejś też kultury i relacji. Nie trzeba takich sytuacji prowokować i o pierwszej w nocy wchodzić do jakiejkolwiek jednostki. Tym bardziej, że jest to jednostka NATO, której jesteśmy członkiem, gdzie są żołnierze słowaccy, kraju sojuszniczego - mówił polityk. Zaznaczył, że trudno mu się odnosić do tych wydarzeń. - Ciężko się odnosić do zajść, które nie powinny mieć miejsca. One są kompletnie niezrozumiałe i niepotrzebne. Po co zajmować też opinię publiczną, po co ekscytować się wydarzeniami, które mogłyby się odbyć w kulturalny sposób. Wzywa się kogoś, odwołuje, dziękuje się mu i żegna się, i powołuje następną osobę, bo rozumiem, że taka była intencja - dodał Kosiniak-Kamysz.
"Nocna zmiana"
- Nie warto tego robić pod osłoną nocy. Miała być dobra zmiana, wciąż jest nocna zmiana. Pan prezydent o pierwszej w nocy zaprzysięga sędziów Trybunału, teraz minister obrony o pierwszej w nocy wysyła (swoich urzędników - red.), żeby zmienić w strukturach NATO naszych przedstawicieli - powiedział prezes PSL.
Autor: mart//tka / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24