Przepraszamy Boga, ofiary wykorzystania, ich rodziny i wspólnotę Kościoła za wszystkie krzywdy wyrządzone dzieciom i ludziom młodym oraz ich bliskim - podkreślili biskupi w stanowisku w sprawie wykorzystywania seksualnego dzieci przez niektórych duchownych, wydanym po Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski. Episkopat zbiera dane o wykorzystywaniu seksualnym dzieci i młodzieży przez duchownych. Nie jest jasne jednak, czy uzyskane informacje zostaną upublicznione oraz czy powstanie w tej sprawie specjalny raport. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Na wyraźne stanowisko polskiego Kościoła odnośnie pedofilów w jego szeregach czekało wielu.
- Mamy zdecydowaną wolę oczyszczenia z grzechu i przestępstw - zapewnił arcybiskup Stanisław Gądecki po Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski.
Kościół bierze na siebie odpowiedzialność
W tym oświadczeniu polskiego episkopatu, optymiści widzą krok w przód. Bo po raz pierwszy, ustami najważniejszych hierarchów, Kościół bierze na siebie odpowiedzialność za to, co robili i robią jego członkowie.
- Kościół zdaje sobie sprawę, że istnieje grzech pierworodny, że on dotyka wszystkie warstwy społeczeństwa. Niemniej jednak Kościół stanowi jakiś autorytet pośród innych instytucji społecznych i z tego tytułu ponosi też specjalną odpowiedzialność - zaznaczał arcybiskup Gądecki.
Stanowisko w sprawie pedofilii w polskim Kościele to efekt Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu na Jasnej Górze.
Episkopat nie gwarantuje upublicznienia danych ani raportu
Jak potwierdził arcybiskup Stanisław Gądecki, Episkopat jest w trakcie zbierania danych od każdej z 41 polskich diecezji. Każda z nich musi przygotować raport o wykorzystywaniu seksualnym dzieci i młodzieży, do jakiego doszło na jej terenie. Ale w pisemnym stanowisku Episkopat nie gwarantuje upublicznienia tych danych ani tym bardziej stworzenia komisji i kompleksowego raportu.
- Do tego ani nie dojrzał Kościół, hierarchia, ludzie najbardziej odpowiedzialni za instytucję Kościoła, ani prokuratura ani my jako społeczeństwo nie dojrzeliśmy do takich działań jakie są w Ameryce. Oni pierwsi zaczęli się zmagać z tym problemem - ocenił Artur Sporniak z "Tygodnika Powszechnego".
Diecezje, które ujawniły dane dotyczące pedofili
Na razie do opinii publicznej przedostały się informacje, które - razem z przeprosinami - udostępnili biskupi pojedynczych diecezji.
Każda z nich zebrała dane z innego okresu, dlatego mówimy tu o co najmniej trzech, czterech lub siedmiu kapłanach, którzy zostali skazani za pedofilię. Wiele spraw cały czas toczy się przed sądami cywilnymi i sądem kościelnym. Inne się przedawniły.
- Każda ofiara, każda osoba która jest w takiej sytuacji, gdy ją przyjmujemy, ma prawo ze strony Kościoła do pomocy, do ochrony. Oferujemy i mamy oferować tą pomoc na różnych polach: na polu psychologicznym, na polu duszpasterskim ale też na polu prawnym - mówił arcybiskup Wojciech Polak.
"Jesteśmy winni, nie dopilnowaliśmy"
Jednak ofiary molestowania przez duchownych oczekują innych słów i czynów.
- Słów prostych: "przepraszam, w imieniu Kościoła, jesteśmy winni, nie dopilnowaliśmy". Zadośćuczynienia, czyli powołania komisji niezależnej, z ekspertów, czyli psychologów, socjologów, prawników, w tym przedstawicieli Kościoła jak i ofiar i wypracowania wspólnych metod rozwiązywania tego, wglądu w akta kościelne - wymieniał Marek Lisiński z Fundacji "Nie lękajcie się".
W swoim stanowisku Episkopat podziękował wszystkim tym, którzy ujawniają nadużycia w Kościele. Mimo to ani prymas ani przewodniczący Episkopatu nie odpowiedzieli na prośby o spotkanie z ofiarami księży pedofilów.
Autor: kb//now / Źródło: tvn24