Strategia rządu w walce z koronawirusem jest błędna od samego początku - ocenił w "Rozmowie Piaseckiego" Borys Budka, przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Dodał, że jest zwolennikiem liberalizacji obostrzeń w gospodarce, ale podkreślił, że "trzeba dbać o to, by obywatele byli wyposażeni w środki, które zapewniają bezpieczeństwo".
W Polsce potwierdzono już ponad 700 tysięcy przypadków zakażenia koronawirusem. Epidemia przyspieszyła na przełomie października i listopada, w ciągu ostatnich kilkunastu dni dobowa liczba nowych zakażeń nie spadła poniżej 20 tysięcy.
W związku z tym na początku miesiąca wprowadzono dodatkowe obostrzenia. Od 7 listopada w całej Polsce zamknięte są między innymi teatry, kina, muzea i galerie sztuki. Jednocześnie nie zdecydowano o zamknięciu kościołów - może w nich przebywać 1 osoba na 15 metrów kwadratowych.
Budka: to absurd, że otwarte są kościoły, a zamknięte muzea
W poniedziałek gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był przewodniczący PO Borys Budka. Ocenił, że strategia rządu w walce z epidemią "jest błędna od samego początku". Jego zdaniem należałoby wprowadzić różne zasady dla poszczególnych branż.
- To absurd, że mogą być otwarte kościoły, gdzie gromadzą się ludzie starsi, najbardziej podatni na zachorowania, a jednocześnie zamyka się biblioteki czy muzea, gdzie dystans może być utrzymany - wskazywał. Zdaniem Budki muzea i biblioteki powinny być otwarte.
Budka powiedział, że gdyby tworzył strategię w walce z epidemią, wiele rzeczy zrobiłby inaczej. - Przede wszystkim byłaby jasna strategia, nie byłoby zaskakiwania obywateli z dnia na dzień, tak jak było na przykład z cmentarzami, czy z branżą meblową - mówił gość TVN24.
Szef Platformy Obywatelskiej mówił też o problemach branży restauratorskiej. - Restauratorzy przygotowali się do dużo większych obostrzeń i nagle z dnia na dzień zamknięto im restauracje. Przygotowaliśmy rekomendacje dotyczące na przykład certyfikacji miejsc, które mogłyby być otwarte. To zaproponowała sama branża restauratorska - przekazał gość TVN24.
- Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego pomoc rządu jest przeznaczona dla branży odzieżowej, a właściciele malutkich salonów jubilerskich czy pralni chemicznych nie są objęci pomocą - mówił dalej Budka. Takie kwestie - podkreślił - "powinny być od początku uregulowane, a ten rząd działa chaotycznie".
"Jeżeli chodzi o gospodarkę, tobym liberalizował"
Budka dodał, że gdyby decydował o walce z epidemią, "wprowadziłby tak zwane białe szpitale, czyli miejsca, w których są leczeni pacjenci przewlekle chorzy, pacjenci onkologiczni, kardiologiczni, gdzie - w cudzysłowie - wstęp COVID-u jest zabroniony". - Bo dzisiaj wielkim problemem i katastrofą w służbie zdrowia jest nie tylko COVID-19, ale również odwoływanie planowych zabiegów lub zabiegów kardiologicznych, onkologicznych" - tłumaczył. Ocenił, że to "wielki dramat" i na tym polu rząd "całkowicie poniósł porażkę".
Dopytywany, czy jest zwolennikiem liberalizacji obostrzeń, gość "Rozmowy Piaseckiego" odparł: - Jeżeli chodzi o gospodarkę, tobym liberalizował, ale bardzo dbałbym o to, by obywatele byli wyposażeni w środki, które zapewniają bezpieczeństwo.
"Ten rząd do wiosny nie przetrwa w tej formule"
Przewodniczący PO był też pytany o spadki poparcia PiS w sondażach i o przyszłość obozu rządzącego. - Dopóki kilkoro posłów albo nawet kilkunastu posłów Zjednoczonej Prawicy nie zdecyduje się na odejście z tego obozu, to [premier - przyp. red.] Mateusz Morawiecki ma większość. Zobaczymy. Na razie uciekali z posiedzeniem Sejmu przez dwa tygodnie. Nie chcieli posiedzenia Sejmu, bojąc się, że ta większość została utracona - mówił.
- Ten obóz się chwieje, rozpada i myślę, że ten rząd do wiosny nie przetrwa w tej formule - ocenił Budka.
- Widać rozpaczliwe ruchy ze strony premiera. To niebywałe, by premier blokował proces legislacyjny, by wbrew parlamentowi i prezydentowi nie ogłaszał ustawy, która została podjęta. (...) Parlament uchwalił, prezydent podpisał. Ogłoszenie ustawy to czynność techniczna i premier nie może tego blokować. Za blokowanie ogłoszenia ustawy grozi Trybunał Stanu i odpowiedzialność karna - powiedział szef PO.
"Każde orzeczenie, w którym bierze udział choć jeden dubler, jest nieistniejące"
Budka był też pytany o orzeczenie w sprawie aborcji, które pod koniec października wydał Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską. Premier Mateusz Morawiecki nadal nie opublikował tego orzeczenia w Dzienniku Ustaw, choć wskazany termin upłynął na początku listopada.
- Sytuacja jest skomplikowana, bo zdecydowana większość prawników twierdzi, że nie jest to orzeczenie trybunału - mówił Budka. Przekonywał, że zostało ono wydane "z rażącym naruszeniem prawa" ze względu na obecność w trybunale tak zwanych sędziów dublerów. - Moim zdaniem każde orzeczenie, w którym bierze udział choć jeden dubler, jest nieistniejące, jest nieważne - dodał.
Premier - jak stwierdził szef PO - "ma inne polityczne i prawne możliwości do tego, by zmienić sytuację w Trybunale Konstytucyjnym". - Od samego początku mówiliśmy, że trzeba wyrzucić z trybunału dublerów. Na miejscu premiera nie bawiłbym się w kwestie, czy może, czy nie może [opublikować wyrok - red.], tylko zbadałbym sytuację i oświadczył, że nie może działać trybunał, w którym zasiada trzech sędziów dublerów. To jest pierwotny błąd i żadna publikacja orzeczenia nie zmieni tego, że jest ono nieważne - powiedział.
"Nie jest zwolennikiem tak zwanej aborcji na życzenie"
Budka oskarżał też Jarosława Kaczyńskiego, że "rozchwiał ten trudny, ale satysfakcjonujący dla większości stan prawny", czyli tak zwany kompromis aborcyjny. Dodał, że "trzeba to będzie posprzątać pakietowo". - Mówimy tu o rozwiązaniach dobrych dla polskich kobiet: o edukacji seksualnej, o antykoncepcji awaryjnej, o opiece okołoporodowej - wyliczał gość TVN24.
Zaznaczył, że "na pewno nie jest zwolennikiem tak zwanej aborcji na życzenie" - Ale uważam, że ta kwestia powinna być regulowana sumieniem każdej kobiety - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24