Wiceszef resortu zdrowia Waldemar Kraska powiedział w poniedziałek, że ewentualna dyslokacja pacjentów to ostateczność. - Mam nadzieję, że jednak ta fala będzie na takim poziomie, że tych łóżek dla pacjentów z koronawirusem wystarczy, aczkolwiek sytuacja jest naprawdę poważna - ocenił. Wiceminister mówił także, że osoby, które są hospitalizowane, trafiają do szpitali w dość ciężkim stanie.
W sobotę minister zdrowia Adam Niedzielski i wiceminister Waldemar Kraska mówili o planach ewentualnej relokacji pacjentów ze Śląska, gdzie jest najtrudniejsza sytuacji pod względem infrastruktury szpitalnej. Jak mówił Niedzielski, plan ten przewiduje transport samolotami z wykorzystaniem lotniska w Pyrzowicach.
Niedzielski pytany był też, czy będzie organizowany transport pacjentów z innych województw, czy te plany dotyczą tylko Śląska. - Na razie wszystkie województwa mają zapewniony co najmniej tygodniowy zapas, jeśli chodzi o tempo napływu pacjentów i hospitalizacji - zaznaczył minister.
Kraska: te województwa są na czele
W poniedziałek rano w Programie Pierwszym Polskiego Radia do tej kwestii odniósł się wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. - Rzeczywiście sytuacja jest dość trudna w województwach śląskim, mazowieckim, wielkopolskim, czyli w tych dużych województwach, gdzie są duże skupiska ludzkie. To pokazuje, że właśnie te miejsca generują duże liczby nowych zakażeń. Także w przypadkach nowych wykrytych przypadków koronawirusa te województwa także są na czele – mówił. Dodał, że to skutkuje tym, że w tych województwach do szpitali trafia więcej osób.
- Przygotowaliśmy plany na ewentualną dyslokację pacjentów, abyśmy uniknęli takiej sytuacji, że pacjent nie miałby miejsca na przykład w szpitalu w województwie śląskim. Tam sytuacja jest o tyle dobra, że uruchomiony zostanie szpital tymczasowy na lotnisku w Pyrzowicach. Będą tam dodatkowe łóżka tlenowe, ale także dodatkowe łóżka respiratorowe, bo tych łóżek rzeczywiście w tej fali potrzeba nam coraz więcej – poinformował Kraska.
Mówiąc o dyslokowaniu pacjentów ze szpitala tymczasowego, powiedział, że będzie to ostateczność, "do której musimy być przygotowani".
- Mam nadzieję, że jednak ta fala będzie na takim poziomie, że tych łóżek dla pacjentów z koronawirusem wystarczy, aczkolwiek, widzimy, sytuacja jest naprawdę poważna – zaznaczył Kraska.
Kraska: jeśli chodzi o sprzęt, nie mamy obaw
Odnosząc się sytuacji epidemicznej w Polsce, Kraska powiedział, że widać podział Polski na dwie strefy: północ i wschód – gdzie jest zdecydowane bardziej stabilna sytuacja. Południe i zachód – tam przypadków zakażeń jest coraz więcej.
CZYTAJ TAKŻE: "Najbliższy tydzień będzie dla nas bardzo trudny". Pandemiczna sytuacja w województwach
Kraska mówił, że jeśli chodzi o sprzęt, np. o respiratory, to "nie mamy żadnych powodów do obaw". - Ale to nie jest kwestia samego sprzętu. Muszą być osoby, które potrafią ten sprzęt obsługiwać, podłączyć pacjenta i monitorować go na tym sprzęcie. Dlatego staramy się w tych miejscach, gdzie są miejsca respiratorowe, zgromadzić jak największą liczbę pacjentów, żeby ten personel, także kwalifikowany mógł obsłużyć większą liczbę pacjentów wymagających tego respiratora – mówił.
800 nowych pacjentów ostatniej doby
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska mówił też o aktualnej sytuacji epidemicznej i o najnowszych danych dotyczących liczby potwierdzonych zakażeń koronawirusem.
- Dane, które otrzymujemy z weekendu, są zawsze danymi mniejszymi. Ich liczby są znacznie mniejsze niż w ciągu tygodnia. Tak samo będzie i dzisiaj, ale widzimy jednak, że ten trend wzrostowy jednak w dalszym ciągu się utrzymuje, jeżeli porównamy poniedziałek do poniedziałku - powiedział Kraska.
Kraska poinformował, że do polskich szpitali w związku z zachorowaniem na COVID-19 trafiło ostatniej doby ponad 800 osób.
"To jest zupełnie inna sytuacja"
- To jest bardzo niepokojące, szczególnie, że te osoby trafiają w dość ciężkim stanie, to jest zupełnie inna sytuacja niż na jesieni czy na wiosnę. Wtedy był zdecydowanie łagodniejszy przebieg tej choroby. W tej chwili praktycznie każdy pacjent, który trafia do szpitala, wymaga tlenoterapii, a większość także wymaga czasem tej tlenoterapii wysokoprzepływowej lub pomocy respiratora - relacjonował.
Dodał, że w tym tygodniu o ponad 3 tysiące zwiększona będzie pula miejsc w szpitalach dla pacjentów z COVID-19.
Wiceszef resortu zdrowia mówił, że "nie należy sobie robić wielkiej nadziei, że epidemia jest w odwrocie". - Tak nie jest. To niestety obserwujemy w ciągu tygodnia, kiedy tych zleceń na badania jest zdecydowanie więcej. Wiemy, że w czasie weekendu lekarze rodzinni tych badań nie zlecają. Czekamy na wtorek, środę, to są takie dni kiedy widzimy, jaki będzie trend w następnym tygodniu - wyjaśniał.
Źródło: PAP