Jestem wściekły na cały system, a do tej ekipy mam jeden podstawowy żal: że całe lato zostało przespane - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Paweł Kukiz. Lider Kukiz'15 odniósł się do działań rządu w sprawie walki z koronawirusem i epidemii COVID-19.
Ministerstwo Zdrowia potwierdziło w poniedziałek 4394 kolejne przypadki zakażenia koronawirusem. Łącznie w naszym infekcję potwierdzono u ponad 130 tysięcy osób, spośród których 3039 zmarło. W ostatnim tygodniu dobowe bilanse nowych przypadków zakażenia skokowo wzrosły, przekraczając pięć tysięcy dziennie.
Kukiz: jestem wściekły na cały system
W poniedziałek gościem "Kropki nad i" w TVN24 był Paweł Kukiz, lider Kukiz'15. Powiedział, że w związku z pandemią "jest wściekły na cały system". Zaznaczył przy tym, że problemy w ochronie zdrowia są spowodowane "wieloletnimi zaniedbaniami", również z czasów poprzednich rządów.
- Do tej ekipy [rządu Prawa i Sprawiedliwości - przyp. red] mam jeden podstawowy żal - że całe lato zostało przespane - dodał Kukiz. W jego ocenie "nie ma żadnej strategii, jest 'ratuj się, kto może'". - Już chyba tylko modlić się należy, by wystarczyło łóżek w szpitalach. Mam pretensję, że [rząd - przyp. red.] zamiast zastanawiać się nad strategią zwalczania, zapobiegania temu choróbsku, zajmował się wyborami - powiedział.
"Wprowadzić stan nadzwyczajny"
Kukiz podkreślał też, że ważne w aktualnych warunkach epidemicznych jest zasłanianie nosa i ust z uwagi na rozprzestrzenianie się koronawirusa. - W obecnej sytuacji z całą pewnością nie zbliżyłbym się do osoby bez maseczki na odległość bliższą niż dwa metry, ze względu na to, że kocham swoich bliskich - mówił gość "Kropki nad i".
Zaznaczył jednak, że należałoby doprecyzować przepisy dotyczące zakrywania ust i nosa. - W tej chwili rozsądek nakazuje mi noszenie maseczek i do tego nie jest mi potrzebne rozporządzenie, zarządzenie czy ustawa. Ale jednak mój duch rockandrollowy, wolnościowy mówi: jakim prawem bez podstaw prawnych każecie mi tę maseczkę zakładać? - powiedział.
Dodał, że sytuacja byłaby prostsza, gdyby "od początku była zastosowana propozycja między innymi Kukiz'15, by wprowadzić stan nadzwyczajny".
Kukiz: w Polsce w momencie objęcia władzy przez jedną partię nie ma żadnego dialogu
Kukiz - odnosząc się do działań rządu w sprawie epidemii - ocenił, że "żyjemy w specyficznym systemie, specyficznym ustroju". - W momencie objęcia władzy przez jedną partię nie ma żadnego dialogu. Normalne państwa demokratyczne funkcjonują w taki sposób, że opozycja partycypuje we władzy, posiada instrumenty kontrolujące. Na przykład odpowiednik NIK-u w jakimś demokratycznym państwie jest obsadzany przez opozycję - wyjaśniał. A w Polsce - dodał - "wszelkie instytucje zawłaszcza partia władzy".
- To powoduje, że partie polityczne zamiast działać w takich sytuacjach kryzysowych dla dobra obywateli, tak naprawdę są zajęte zjadaniem się nawzajem i czekaniem na to, by przejąć po poprzedniku schedę, obarczyć poprzednika o wszystkie błędy i na cztery lub osiem lat objąć spółki Skarbu Państwa - powiedział gość "Kropki nad i".
Źródło: TVN24