- Była sprzeczka, takie zdanie nie padło - przekonywała wicemarszałek Sejmu i kandydatka Platformy Obywatelskiej na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska. Zareagowała w ten sposób na wpis wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Gosiewskiej (PiS), która - relacjonując środowe posiedzenie Prezydium Sejmu - napisała, że Kidawa-Błońska stwierdziła, iż konstytucja jest "ważniejsza od ludzkiego życia". - Nie ma nic ważniejszego od ludzkiego życia - odpowiedziała kandydatka na urząd głowy państwa.
W środę o godzinie 11 odbyło się Prezydium Sejmu, a godzinę później Konwent Seniorów, na których została podjęta ostateczna decyzja dotycząca formuły najbliższego posiedzenia Sejmu - w czwartek i piątek.
Tego samego dnia wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska (PiS) na Twitterze relacjonowała zebranie słowami: "Konstytucja ważniejsza od ludzkiego życia - powiedziała dziś na prezydium Sejmu Marszałek Kidawa- Błońska".
Kidawa-Błońska: była sprzeczka, takie zdanie nie padło
O ten wpis wicemarszałek Sejmu była pytana kandydatka Platformy Obywatelskiej na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska.
- Nie ma nic ważniejszego od ludzkiego życia i posłowie powinni zapewnić takie prawo, żeby Polacy czuli się bezpiecznie - powiedziała. - Ludzie będą czuli się bezpieczenie, kiedy będziemy przestrzegali wartości, będziemy się szanowali i nie będziemy używali tak brutalnych argumentów w dyskusji, jak pani Gosiewska - dodała.
Dopytywana, czy sugerowane przez Gosiewską zdanie padło podczas środowego posiedzenia prezydium, wicemarszałek zaprzeczyła. - Była sprzeczka, takie zdanie nie padło - przekonywała Kidawa-Błońska.
Sejm zajmie się zmianami w regulaminie Izby i projektem "tarczy antykryzysowej"
Najbliższe, dwudniowe posiedzenie Sejmu ma rozpocząć się w czwartek o godzinie 14. Tego dnia posłowie nie będą obradowali wspólnie w sali plenarnej, a będą robić to w mniejszych grupach w kilkunastu salach budynku parlamentu. Mają zająć się proponowanymi zmianami w regulaminie Izby. Z kolei w piątek posłowie mają zdalnie głosować nad propozycjami w ramach "tarczy antykryzysowej", związanymi z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.
Według planów, przedstawionych jeszcze we wtorek przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek, prace nad proponowanymi zmianami w Regulaminie Izby miały się odbyć na piątkowym, częściowo zdalnym, posiedzeniu Sejmu. Witek przekazała wtedy, że zmiana regulaminu dotyczy tylko stanu epidemii, stanu zagrożenia epidemicznego, a także trzech stanów nadzwyczajnych opisanych w konstytucji: stanu wyjątkowego, stanu wojennego oraz stanu klęski żywiołowej.
Zgodnie z propozycjami, które przedstawiła we wtorek, na sali plenarnej w piątek miała być ograniczona liczba posłów - miały tam znaleźć się przedstawiciele każdego klubu, a pozostali posłowie mieli brać udziału w posiedzeniu Sejmu zdalnie. Piątkowe posiedzenie Sejmu miało dotyczyć prac nad zaproponowanymi przez rząd propozycjami w ramach "tarczy antykryzysowej", która ma pomóc między innymi przedsiębiorcom, którzy ucierpieli finansowo na sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w Polsce.
Krytycznie wobec tego pomysłu wypowiedziała się między innymi Kidawa-Błońska. - Rozwiązania, które przygotowała pani marszałek Sejmu tak naprawdę łamią regulamin Sejmu, więc bardzo trudno pracować nawet w tak trudnych warunkach, wyjątkowej sytuacji, wiedząc, że to, co przygotowujemy jest niezgodne z zasadami, które powinny w polskim Sejmie obowiązywać - powiedziała na wtorkowej konferencji w Sejmie.
Obecny na konferencji lider PO Borys Budka przekonywał natomiast, że "marszałek Witek skupiła się wyłącznie na tym, by zajmować się formą pracy, ograniczając podstawowe prawa poselskie, ale również i nasze obowiązki". - Nie widzimy podstaw, by w ten sposób organizować pracę Sejmu, by praca stała się fikcją, a wiele postulatów zgłaszanych przez organizację pracodawców, związki zawodowe pozostały po prostu bez echa - dodał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24