Do drzwi zapukali policjanci: ma zostawić synka i iść walczyć z koronawirusem, bo wskazał ją wojewoda. Nie ją jedną

Źródło:
TVN24
Kobieta wezwana do pracy przez wojewodę: nie mogę przecież zostawić syna samego
Kobieta wezwana do pracy przez wojewodę: nie mogę przecież zostawić syna samegoTVN24 Łódź
wideo 2/4
Kobieta wezwana do pracy przez wojewodę: nie mogę przecież zostawić syna samegoTVN24 Łódź

Kobieta na urlopie macierzyńskim, karmiąca 5-miesięczne dziecko i jej koleżanki z pracy, matki samotnie wychowujące dzieci, decyzją wojewody mazowieckiego skierowane zostały do pracy do ogarniętego koronawirusem domu pomocy społecznej – ustalił tvn24.pl. Decyzje zapadły wbrew zapisom ustawy o zwalczaniu epidemii. - W dobie epidemii obywatel ma bardzo ograniczoną możliwość bronienia się przed błędami urzędników – komentuje ekspert.

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Grójec, niedziela wielkanocna. Jarosław Pruś, żołnierz Wojsk Obrony Terytorialnej, szykuje się do wyjścia na służbę. Do walki z epidemią został powołany w marcu. Mieszka sam, by nie narażać rodziny. Żona jest w grupie ryzyka, bo ma astmę. Przebywa na urlopie macierzyńskim, karmi pięciomiesięcznego synka i przeniosła się do rodziców. Widują się z mężem tylko przez szybę.

Godzina 8 rano. Do drzwi dzwoni dwóch policjantów. Zaskoczonemu mężczyźnie wręczają pismo podpisane przez wojewodę mazowieckiego Konstantego Radziwiłła. Dokument informuje o nałożeniu 5 tysięcy złotych kary na jego żonę za to, że nie stawiła się na doręczone kilka dni wcześniej wezwanie wojewody do pracy w domu pomocy społecznej w Tomczycach.

Placówka – jak pisaliśmy w tvn24.pl – jest sparaliżowana, bo zakażonych koronawirusem jest tam 70 osób – od pensjonariuszy, przez personel po dyrektora. Decyzja o nałożeniu kary – jak podkreślono w piśmie - "podlega natychmiastowemu wykonaniu". Policjanci sporządzają notatkę, bo mężczyzna odmawia przyjęcia kary.

Monika Berkieta-Pruś, jego żona, jest po trzydziestce. Pracuje na etacie w Środowiskowym Domu Samopomocy w Łychowskiej Woli. Jako terapeutka prowadzi zajęcia z niepełnosprawnymi. Teraz, po urodzeniu synka, jest na urlopie macierzyńskim, po którym planuje wziąć urlop wychowawczy. Czy to się uda po tym, jak po raz pierwszy odwiedzili ją policjanci? 6 kwietnia dostarczyli jej decyzję wojewody, kierującą ją do placówki w Tomczycach na podstawie "Ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych".

Pracownicy podmiotów leczniczych, osoby wykonujące zawody medyczne oraz osoby, z którymi podpisano umowy na wykonywanie świadczeń zdrowotnych, mogą być skierowani do pracy przy zwalczaniu epidemii. Do pracy przy zwalczaniu epidemii mogą być skierowane także inne osoby, jeżeli ich skierowanie jest uzasadnione aktualnymi potrzebami podmiotów kierujących zwalczaniem epidemii.

- Zadzwoniłam do starostwa, gdzie mnie uspokojono, że mam 14 dni na odwołanie. Napisałam maila z opisem mojej sytuacji, ale po paru dniach próbowano mi dostarczyć kolejną decyzję, tym razem z mandatem. Gdybym była w domu, policja zastałaby mnie podczas śniadania wielkanocnego z mężem i dzieckiem – nie kryje oburzenia Berkieta-Pruś.

Kobieta wynajęła adwokata i odwołała się od decyzji wojewody.

Ustawa wymienia listę osób, których do pracy powołać nie wolno. Wśród grup wyłączonych są wszystkie osoby nieletnie i starsze niż 60 lat, kobiety ciężarne i osoby wychowujące dziecko młodsze niż 14 lat (osoby samotnie wychowujące dziecko wyłączone są aż do ukończenia pełnoletniości przez ich dziecko).

- Oboje z mężem uważaliśmy, że należy się angażować i pomagać. Dlatego mąż się zgłosił do WOT. Teraz spotkała nas za to kara. Czuję się gnębiona za to, że jestem w domu i opiekuję się dzieckiem – mówi.

Dodaje, że nie jest jedyną osobą skierowaną z Łychowskiej Woli do pracy przez wojewodę z naruszeniem przepisów chroniących osoby samotnie wychowujące dzieci.

"Łapanka na ślepo"

Katarzyna Białkowska ma 28 lat. Na pół etatu pracuje w Środowiskowym Domu Samopomocy w Łychowskiej Woli. Teraz jest na zwolnieniu lekarskim.

- Jestem instruktorem terapii. Czyli organizuję zajęcia plastyczne i manualne dla podopiecznych – przedstawia się.

Po godzinach opiekuje się samotnie dziesięcioletnim synem (ojciec został pozbawiony praw do opieki w zeszłym roku) i razem z matką prowadzi 2,5-hektarowe gospodarstwo, na którym mają plantację jabłek.

- Jak mogę się przydać do zwalczania epidemii w DPS-ie w Tomczycach, w którym szaleje koronawirus? Nie mam pojęcia, pewnie by mi jakąś funkcję wymyślili. Ale sam fakt, że ktoś wpadł na taki pomysł, jest dla mnie kuriozalny. Przecież mój syn zostałby bez opieki. Wszystko to pokazuje, jak bardzo na ślepo organizuje się pracowników do walki z wirusem - komentuje.

Decyzję wojewody o skierowaniu jej do pracy w domu pomocy dostała w sobotę 4 kwietnia.

- Policjanci podjechali pod bramę i wręczyli mi dokument. Jak go przeczytałam, to nogi się pode mną ugięły. Zapytałam funkcjonariuszy, czy to nie pomyłka. A oni na to, że nie ma sensu z nimi rozmawiać, bo oni tylko dostarczają dokumenty - opowiada.

W decyzji wojewody znajdowała się informacja, że Katarzyna Białkowska jest zobowiązana do tego, żeby w ciągu 12 godzin skontaktować się ze wskazaną pracownicą starostwa w Grójcu (podany był numer telefonu komórkowego).

- Jeszcze zanim wybrałam numer, zapoznałam się z treścią ustawy, na podstawie której skierowano mnie do pracy w DPS. A w niej stoi, że nie wolno zmuszać do pracy osoby, która samotnie wychowuje dziecko. Wygląda to więc tak, jakby ktoś w ogóle nie przeczytał tej ustawy, tylko z automatu wysyłał decyzje - komentuje Katarzyna Białkowska.

Kiedy zadzwoniła pod wskazany w piśmie numer, pracownica starostwa – jak twierdzi - nie chciała słuchać jej argumentacji.

- Zapytała tylko, czy będę odwoływać się od decyzji, bo to musi wiedzieć. Kiedy powiedziałam, że tak, to się rozłączyła - opowiada rozmówczyni tvn24.pl.

Odwołanie, w którym tłumaczy swoje racje, wysłała do wojewody. Na razie nie dostała potwierdzenia, że list został odebrany.

- Może poczta ma za dużo pracy? Grunt, że w przeciwieństwie do koleżanek z domu samopomocy w Łychwoskiej Woli nie dostałam mandatu - kończy.

"Nie chciałabym, by dzieci zostały bez matki"

Wioleta Chmielewska jest rehabilitantką w tym ośrodku. Od piątku jest na zwolnieniu na opiekę nad dzieckiem. Ma troje dzieci - 12, 10 i 3-letnie.

Decyzję wojewody otrzymała 3 kwietnia. Zadzwoniła do starostwa, zgodnie z wytycznymi z pisma.

- Powiedziałam, że mam trójkę nieletnich dzieci, a mąż jest strażakiem i ma dyżury. Pani odpowiedziała, że nie może mi pomóc, ale mogę się odwołać. W sobotę patrol policji przyniósł kolejne pismo – decyzja z nakazem kary. Odmówiłam jej przyjęcia – relacjonuje.

Chmielewska podkreśla, że czuje się oszukana, bo prawo, które w teorii powinno ją chronić, nie działa.

- Czytamy, że w domu w Tomczycach dzieją się straszne rzeczy i nagle mam tam wejść na miesiąc. To mnie przerasta. Mogę pomóc w inny sposób, ale nie mogę zostawić dzieci. Nie wiem, czy stamtąd wrócę. Sama wychowałam się bez rodziców i nie chciałabym, by moje dzieci zostały bez matki – dodaje.

Płacz i płać

W tej samej placówce w Łychowskiej Woli pracuje 44-letnia Anna Kacprzak. Jest opiekunką na pełnym etacie. Obecnie na L4.

Ona też - biorąc pod uwagę zapisy ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi - nie powinna być wezwana do pracy w DPS, bo samotnie wychowuje trzynastoletniego syna. Ale wezwana została i w Tomczycach się nie stawiła. I też już została za to nałożona na nią kara w wysokości 5 tysięcy złotych.

- Na samą karę musiałabym odkładać dwa i pół miesiąca. Pod warunkiem, że nie będziemy z synem jeść, pić ani płacić rachunków – mówi tvn24.pl.

Wezwanie do stawienia się w DPS w Tomczycach otrzymała 5 kwietnia, późnym wieczorem. Następnego dnia dodzwoniła się do pracownicy starostwa, której numer był w piśmie.

- Usłyszałam, żebym zadzwoniła później, bo jest jakiś problem w decyzjach, które wydał wojewoda. Kobieta powiedziała mi, że wezwania trafiły do osób, które wezwane być nie powinny - opowiada Anna.

Na tamtym etapie była przekonana, że sprawa szybko zostanie odkręcona.

Pracownice domu w Łychowskiej Woli miały trafić do DPS w TomczycachGoogle Earth

- Syn płakał, że się zakażę i umrę, bo mam problemy z sercem. Ja mu mówiłam, że to po prostu nieporozumienie, które trzeba wyjaśnić - opowiada.

Zmieniła zdanie trzy godziny później, kiedy ponownie - zgodnie z prośbą przedstawicielki starostwa – zadzwoniła.

- Ta sama pani przestawiła zupełnie inną narrację. Mówiła, że mam natychmiast szykować się do pracy w DPS-ie w Tomczycach i że nie pozwoli mi się wyłgać. Moje tłumaczenia skwitowała śmiechem i zaznaczyła, że "wojewoda tego tak nie zostawi" - relacjonuje Anna Kacprzak.

W następną sobotę znowu odwiedzili ją policjanci z komendy w Białobrzegach. Tak jak poprzednio, poprosili o pokwitowanie odbioru pisma.

- Przeczytałam w nim, że muszę zapłacić pięć tysięcy. W ciągu siedmiu dni, niezależnie od tego, czy się odwołuję od decyzji wojewody o nałożeniu kary, czy nie. A ja przecież nie mam tak dużych pieniędzy - zaznacza nasza rozmówczyni.

Spodziewa się, że jej rodzinę może odwiedzić komornik.

- Zabierze mi auto? A może coś z wyposażenia domu? Płakać mi się chce, bo od kilkunastu dni żyję na beczce prochu, chociaż w niczym nie zawiniłam - łamie się jej głos.

Sytuacja w Domu Pomocy Społecznej w Tomczycach
Sytuacja w Domu Pomocy Społecznej w TomczycachTVN24

"Tylko przekazali listę"

Starosta grójecki Krzysztof Ambroziak, któremu podlega placówka w Tomczycach, wyjaśnia w rozmowie z nami, że na wniosek wojewody placówka w Łychowskiej Woli została zawieszona jeszcze w marcu, a listę jej pracowników dyrektor ośrodka wysłał do starostwa, skąd przekazano ja do urzędu wojewódzkiego.

Lista, do której dotarliśmy, zawiera wyłącznie nazwiska pracowników, ich dane adresowe i informacje o ich stanowiskach. Nie ma na niej kluczowych informacji, które sprawiają, że część tych osób nie mogła być przymusowo kierowana do pracy.

Wiesława Pruś, dyrektorka placówki w Łychowskiej Woli, przyznała w rozmowie z tvn24.pl, że wysłała listę pracowników do starostwa. – Dopytywałam, do czego ta lista jest potrzebna, ale nie uzyskałam takiej informacji – twierdzi.

- Dlaczego starostwo nie przekazało tej informacji? – pytamy starostę.

- To się odbywało poza nami. W piątek urząd województwa chciał listę pracowników i ją przekazaliśmy. Tamtego dnia było urwanie głowy, szukaliśmy lekarzy i pielęgniarek. W sobotę były u nas dwie panie z urzędu wojewódzkiego, które powiedziały nam, że pracownicy z zawieszonej placówki będą kierowani do Tomczyc – tłumaczy Ambroziak.

Dopytany o opisane przez bohaterki testu zachowanie urzędniczki, do której numer był podany w pismach wojewody, starosta powiedział: - Przysłuchiwałem się kilku tym rozmowom. Panie były informowane, że mogą się odwołać. Jedna z nich chciała się spotkać. Tłumaczyłem jej, że jeśli są przesłanki z ustawy, to można się odwoływać.

Anna: za co mnie ukarano? Za to, że opiekuję się dzieckiem?TVN24 Łódź

Wojewoda: przecież można się odwołać

O sprawę zapytaliśmy we wtorek zespół prasowy wojewody mazowieckiego, który podkreślił w odpowiedzi, że "decyzje o skierowaniu do pracy przy zwalczaniu epidemii są wydawane w związku z pilnymi potrzebami zapewnienia obsady kadrowej w zakładach leczniczych".

"Brak fachowej obsady prowadzi natomiast bezpośrednio do narażenia na niebezpieczeństwo zdrowia i życia pacjentów przebywających w tych placówkach. Wobec powyższego kara pieniężna za niewykonanie decyzji o skierowaniu do pracy służy jako środek zapewnienia wykonania nałożonych obowiązków" – zaznaczono w odpowiedzi.

/Jak wyglądała rzeczywistość tych, którzy odpowiedzieli na wezwanie wojewody? Czytaj o DPS w Drzewicy/

Służby prasowe zastrzegły jednak, że "w przypadku, gdy osoba skierowana do pracy podlega przewidzianym w ustawie wyłączeniom (np. opieka nad małoletnim dzieckiem) – wówczas wojewoda uchyla swoją decyzję - zarówno o oddelegowaniu, jak i karze".

Służby prasowe wojewody zapewniają, że każde odwołanie, które do nich dotrze, będzie rozpatrywane indywidualnie, a gdy okaże się zasadne – zostanie najpewniej cofnięta decyzja o oddelegowaniu do pracy w związku z pandemią.

"Wezwanie do pomocy w walce z pandemią może otrzymać - teoretycznie – każdy"

Ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych obowiązuje od 5 grudnia 2008 roku. Jacek Giezek, profesor nauk prawnych i wykładowca akademicki na Uniwersytecie Wrocławskim, mówi w rozmowie z tvn24.pl, że to akt prawny, który pozwolił rządzącym wprowadzać kolejne obostrzenia w przemieszczaniu się społeczeństwa.

/ZOBACZ TREŚC CAŁEJ USTAWY/

- Ten sam dokument, a konkretnie art. 47, pozwala skierować do pracy przy zwalczaniu epidemii osoby z trzech grup. Pierwszą stanowią ci, którzy wykonują zawody medyczne. Drugą są osoby, z którymi została podpisana umowa na wykonywanie świadczeń zdrowotnych. Trzecią, najrozleglejszą i najogólniej określoną, są inne osoby, których skierowanie jest uzasadnione bieżącymi potrzebami - na przykład domu pomocy społecznej - informuje prof. Giezek.

Zaznacza, że tym samym wezwanie do pomocy w walce z pandemią może otrzymać - teoretycznie - każdy.

- Oczywiście, akty prawne, nawet te pisane w sposób dość ogólny, należy interpretować zgodnie z intencjami ustawodawcy. Czyli na przykład ściągnięcie hydraulika powinno być bardzo dobrze uzasadnione - zaznacza ekspert.

Córka podopiecznej ośrodka w Tomczycach: sytuacja wygląda bardzo źle
Córka podopiecznej ośrodka w Tomczycach: sytuacja wygląda bardzo źleTVN24

Ustawa, o której mowa, obowiązuje od 12 lat i - jak zaznacza Giezek - reguluje funkcjonowanie państwa w warunkach skrajnych.

- Taką ekstraordynaryjną sytuacją jest epidemia, której rozmiary w obecnych warunkach oznaczają już stan klęski żywiołowej. A procedury stosowane w sytuacjach awaryjnych często są niedoskonałe i mogą – choć nie powinny – krzywdzić niewinnych ludzi, którzy obawiają się o swoje zdrowie i życie. Tak jest też w tym wypadku - mówi prof. Giezek.

Podkreśla, że każda decyzja - nawet wydana w sposób wadliwy, jak w przypadku części pracownic Środowiskowego Domu Samopomocy w Łychowskiej Woli - może bardzo poważnie skomplikować życie osoby, której dotyczy.

- Tryb natychmiastowej wykonalności sprawia, że obywatel de facto ma bardzo ograniczoną możliwość bronienia się przed błędami urzędników - mówi. - Bo zanim sprawa zostanie wyjaśniona, nałożona może zostać grzywna, którą trzeba albo wpłacić, albo liczyć się z interwencją komornika. To oczywista dysproporcja między nadzwyczajnymi uprawnieniami władzy państwowej a prawami obywatela, które nawet w skrajnych sytuacjach powinny być należycie chronione.

W ustawie sprzed 12 lat wskazane zostały osoby, których do pracy przy zwalczaniu epidemii skierować nie wolno. Wśród grup wyłączonych są wszystkie osoby małoletnie i starsze niż 60 lat, kobiety ciężarne i osoby wychowujące dziecko poniżej 14. roku życia (osoby samotnie wychowujące dziecko wyłączone są aż do osiągnięcia przez dziecko pełnoletniości).

- Nie można też skierować do pracy osób niepełnosprawnych, u których stwierdzono niezdolność do pracy, a także cierpiących na przewlekłe choroby. Do walki z epidemią nie można też skierować posłów, ani senatorów - dodaje prof. Giezek.

Na jak długo wojewoda może oddelegować kogoś do pracy przy zwalczaniu epidemii? Do trzech miesięcy.

- W tym czasie skierowany otrzymuje 150 procent wynagrodzenia osoby, której obowiązki wykonuje - zaznacza prof. Giezek.

Pracodawca skierowanej do pracy w innym miejscu osoby jest zobowiązany do udzielenia bezpłatnego urlopu. Pracownika wezwanego przez wojewodę nie wolno zwolnić.

15 ze 100

W przesłanym PAP w sobotę komunikacie wojewoda mazowiecki poinformował, że ze stu osób, które wojewoda skierował do pracy, dotychczas zgłosiło się 15 osób.

"Wojewoda w przypadku niestosowania się do decyzji skieruje do placówki kolejnych lekarzy. Z kolei na te osoby, które nie wypełniają nałożonego obowiązku, nakładane będą kary administracyjne od 5 do 30 tysięcy złotych" – podkreślono w komunikacie. Do tego czasu Konstanty Radziwiłł – według PAP - nałożył pięć kar po 5 tysięcy złotych.

DECYZJE O SKIEROWANIU DO PRACY (stan na 14 kwietnia 2020 r.):

województwo mazowieckie: 130

województwo łódzkie: 97

województwo śląskie: 63

województwo lubelskie: 11

województwo pomorskie: 32

województwo małopolskie: 35

województwo dolnośląskie: 56

województwo lubuskie i opolskie - brak danych (do momentu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy informacji, o które poprosiliśmy urzędy wojewódzkie).

W pozostałych województwach nie wydano decyzji o skierowaniu kogokolwiek do pracy przy zwalczaniu epidemii.

Infolinia NFZ dotycząca koronawirusaKancelaria Prezesa Rady Ministrów

Autorka/Autor:Grzegorz Łakomski, współpraca Bartosz Żurawicz/i

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Prezydent Andrzej Duda ułaskawił dwóch byłych agentów CBA, skazanych w sprawie tzw. afery gruntowej - dowiedział się TVN24. Wcześniej w tej samej sprawie skazani, a następnie ułaskawieni przez prezydenta zostali Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Byli agenci CBA byli skazani na rok więzienia. 

TVN24: prezydent ułaskawił dwóch byłych agentów CBA, skazanych w sprawie tzw. afery gruntowej

TVN24: prezydent ułaskawił dwóch byłych agentów CBA, skazanych w sprawie tzw. afery gruntowej

Źródło:
TVN24

Ze sprawozdania finansowego Orlenu wynika, że w 2023 roku Daniel Obajtek jako prezes spółki otrzymał wynagrodzenie w wysokości około 1,67 miliona złotych. To o prawie 280 tysięcy złotych więcej niż w roku 2022. Jeśli chodzi o dodatkowe premie "potencjalnie należne" do wypłaty, to byłemu już szefowi koncernu przysługuje ponad 1,25 miliona złotych.

Tyle zarobił Daniel Obajtek

Tyle zarobił Daniel Obajtek

Źródło:
tvn24.pl

Były prezes TVP Jacek Kurski, były szef MSWiA Mariusz Kamiński oraz były prezes Orlenu Daniel Obajtek są wśród "jedynek" na listach wyborczych PiS do Parlamentu Europejskiego - wynika z nieoficjalnych informacji reporterki "Faktów" TVN Arlety Zalewskiej. W czwartek listy kandydatów zostały przyjęte przez Komitet Polityczny PiS.

Jakie "jedynki" PiS wystawi do PE? Nieoficjalne informacje reporterki "Faktów" TVN

Jakie "jedynki" PiS wystawi do PE? Nieoficjalne informacje reporterki "Faktów" TVN

Źródło:
TVN24, PAP

Do niedawna obowiązywała narracja, że każdy może się przebranżowić, pójść na krótki kurs programowania, a po nim będzie zarabiać 10 tysięcy złotych na rękę. Sytuacja się zmieniła - mówi specjalistka od branży IT. Liczba ofert zmniejszyła się niemal o połowę, ale gruntownie wykształceni fachowcy nie mają się czego obawiać.

Koniec z eldorado? "Takie osoby muszą się liczyć ze stratą pracy"

Koniec z eldorado? "Takie osoby muszą się liczyć ze stratą pracy"

Źródło:
tvn24.pl

Komendant Główny Żandarmerii Wojskowej pułkownik Tomasz Kajzer złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków przez instruktorów w Żandarmerii Wojskowej w Mińsku Mazowieckim. Chodzi o osoby zatrudnione w ŻW, które ochraniały prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. O sprawie informował w TVN24 wiceszef MON Cezary Tomczyk.

Jest zawiadomienie w sprawie członków ochrony Kaczyńskiego

Jest zawiadomienie w sprawie członków ochrony Kaczyńskiego

Źródło:
TVN24, PAP

Premier Donald Tusk ma zapalenie płuc. W najbliższych dniach ograniczy aktywność publiczną - przekazało Centrum Informacyjne Rządu. Szef rządu w mediach społecznościowych zapewnił, że jest pod opieką "świetnych lekarzy".

Donald Tusk ma zapalenie płuc. "Wszystkich zmartwionych pragnę uspokoić, a uradowanych rozczarować"

Donald Tusk ma zapalenie płuc. "Wszystkich zmartwionych pragnę uspokoić, a uradowanych rozczarować"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Brytyjski okręt HMS Diamond zniszczył w środę pocisk balistyczny wystrzelony przez milicję Huti w kierunku pobliskiego amerykańskiego statku handlowego - poinformował w czwartek minister obrony Wielkiej Brytanii Grant Shapps. To pierwszy taki przypadek od wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku.

Brytyjski okręt zniszczył pocisk balistyczny wystrzelony przez Hutich

Brytyjski okręt zniszczył pocisk balistyczny wystrzelony przez Hutich

Źródło:
PAP

Przed Polską pojawiła się szansa na otrzymanie unijnych funduszy na budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. Parlament Europejski poparł bowiem w głosowaniu zaktualizowaną listę strategicznych projektów infrastrukturalnych w Unii Europejskiej, na której znalazł się również CPK.

CPK trafił na ważną listę

CPK trafił na ważną listę

Źródło:
PAP

Dzisiaj Radosław Sikorski pokazał, jak powinna wyglądać nowoczesna dyplomacja - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna, odnosząc się do wystąpienia szefa MSZ w Sejmie, który przedstawił założenia polskiej polityki zagranicznej na 2024 rok. Wiceprzewodniczący Polski 2050 Michał Kobosko ocenił, że "w istocie Polska wraca na arenę międzynarodową".

Sikorski przedstawił założenia polityki zagranicznej. "Polska wraca na arenę międzynarodową"

Sikorski przedstawił założenia polityki zagranicznej. "Polska wraca na arenę międzynarodową"

Źródło:
TVN24

Brytyjskie pojazdy wojskowe zderzyły się w czwartek na ulicy Szosa Stargardzka w Szczecinie. Pogotowie podało, że w wypadku poszkodowanych zostało pięć osób.

Zderzenie brytyjskich pojazdów wojskowych w Szczecinie. Pięcioro poszkodowanych

Zderzenie brytyjskich pojazdów wojskowych w Szczecinie. Pięcioro poszkodowanych

Źródło:
PAP

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł w czwartek, że Polska nie podjęła niezbędnych działań, by wdrożyć unijne przepisy o ochronie sygnalistów. TSUE nałożył na nasz kraj karę finansową. Resort rodziny podkreślił, że wyrok to konsekwencja "zaniedbania rządu PiS", a w Sejmie jest już projekt odpowiedniej ustawy.

Ponad siedem milionów euro kary dla Polski

Ponad siedem milionów euro kary dla Polski

Źródło:
tvn24.pl

Jesteśmy cały czas na wojnie z PiS-em o rozliczenie tego, co się działo przez osiem lat. I czasami jest tak, że na tym froncie różni żołnierze są na różnych odcinkach - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński, jednocześnie jeden z kandydatów Koalicji Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego. O kierowaniu przez niego resortem mówił, że "jeżeli to było pięć minut, to bardzo intensywne pięć minut". 

Kierwiński: czasami jest tak, że różni żołnierze są na różnych odcinkach frontu

Kierwiński: czasami jest tak, że różni żołnierze są na różnych odcinkach frontu

Źródło:
TVN24

Kabaret to spektakl satyryczno-rozrywkowy, ale i naczynie: nocne, ranne, z przegródkami czy do liofilizacji? Na to pytanie za 250 tysięcy złotych w programie "Milionerzy" odpowiadała Anna Downar z Krakowa.

"Milionerzy". Pytanie o kabaret za ćwierć miliona złotych

"Milionerzy". Pytanie o kabaret za ćwierć miliona złotych

Źródło:
Milionerzy TVN

Nie żyje żołnierz 14. Zachodniopomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Jak poinformowali w oświadczeniu terytorialsi, mężczyzna zmarł z przyczyn naturalnych po tym, jak zasłabł w trakcie służby na granicy polsko-białoruskiej. Nie pomogła błyskawiczna reanimacja.

Żołnierz zmarł na służbie. Patrolował granicę z Białorusią

Żołnierz zmarł na służbie. Patrolował granicę z Białorusią

Źródło:
WOT

Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało zastępcę burmistrza gminy Radoszyce (woj. świętokrzyskie) i dwóch współpracujących z nim przedsiębiorców. Śledztwo dotyczy wręczenia łapówki w wysokości 150 tysięcy złotych w związku z "niezastosowaniem procedur dotyczących przetargu publicznego przy realizacji dwóch inwestycji publicznych". O wejściu agentów CBA do urzędu informował wcześniej burmistrz Radoszyc Michał Pękala, który mówił o "miłej wizycie" funkcjonariuszy i szerokiej "fali donosów i pomówień".

Dzień po wygranych wyborach mówił o "miłej wizycie" agentów CBA. Teraz jego zastępca ma zarzuty

Dzień po wygranych wyborach mówił o "miłej wizycie" agentów CBA. Teraz jego zastępca ma zarzuty

Źródło:
tvn24.pl, CBA, PAP

Sąd Najwyższy na czwartkowym posiedzeniu Izby Cywilnej podjął uchwałę dotyczącą kredytów frankowych. Zawarto w niej pięć punktów.

Pięć kluczowych punktów. Sąd Najwyższy o kredytach frankowych

Pięć kluczowych punktów. Sąd Najwyższy o kredytach frankowych

Źródło:
PAP

W ostatnich dniach wielu regionom kraju dokuczały przymrozki. Spowodowały, że winiarze w województwie lubuskim ponieśli ogromne straty. Krzewy przemarzły, nie dało się ich w żaden sposób ogrzać.

Lubuscy winiarze przegrali walkę z przymrozkami. "Straty finansowe będą bardzo duże"

Lubuscy winiarze przegrali walkę z przymrozkami. "Straty finansowe będą bardzo duże"

Źródło:
TVN24

Najważniejsi współpracownicy ministra Mariusza Błaszczaka dopuszczali się kradzieży cennych przedmiotów, które miały być oficjalnie wręczane najważniejszym ministrom obcych państw - powiedział wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk. To jedno z ustaleń audytu w MON.

"Proceder" w MON. Tomczyk: prezenty dla zagranicznych gości trafiały do współpracowników Błaszczaka

"Proceder" w MON. Tomczyk: prezenty dla zagranicznych gości trafiały do współpracowników Błaszczaka

Źródło:
TVN24

Minister Radosław Sikorski odpowiadał w Sejmie na pytania posłów dotyczące obecnej polityki zagranicznej Polski. Podczas jego wystąpienia doszło do wymiany zdań z posłem Konfederacji Grzegorzem Braunem, który zapytał go o to, kto z kierownictwa MSZ ma więcej niż jeden paszport. - Pan minister kpi, czy o drogę pyta? - powiedział w pewnym momencie Braun. - Proszę zaprotokołować, że kpię - odpowiedział szef polskiej dyplomacji.

Braun: pan minister kpi, czy o drogę pyta? Sikorski: proszę zaprotokołować, że kpię

Braun: pan minister kpi, czy o drogę pyta? Sikorski: proszę zaprotokołować, że kpię

Źródło:
TVN24

Ponad trzy miliony Polaków będą musiały uzyskać w tym roku nowy dowód osobisty - poinformował resort cyfryzacji. Ministerstwo dodało, że liczba dokumentów, które utracą ważność, przekracza dwa miliony. Reszta to osoby, które osiągną pełnoletność, zmienią nazwisko lub zgubią dokument.

Ponad trzy miliony Polaków musi złożyć wniosek

Ponad trzy miliony Polaków musi złożyć wniosek

Źródło:
PAP

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Andrzej Duda słuchał rano w Sejmie szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Jego reakcje w różnych momentach wystąpienia o założeniach polskiej polityki zagranicznej na 2024 rok były wyraźnie widoczne. Prezydent rozmawiał ze współpracownikami i wpatrywał się w tablet.

Szef dyplomacji przemawia, emocje prezydenta widać wyraźnie

Szef dyplomacji przemawia, emocje prezydenta widać wyraźnie

Źródło:
TVN24

Posłowie Parlamentu Europejskiego oklaskami pożegnali Jerzego Buzka. Polityk nie będzie się już ubiegał o mandat do europarlamentu. W historii izby zapisał się jako pierwszy i do tej pory jedyny przewodniczący pochodzący z Polski.  

Pożegnanie Jerzego Buzka w europarlamencie. Owacja na stojąco i wyjątkowe słowa

Pożegnanie Jerzego Buzka w europarlamencie. Owacja na stojąco i wyjątkowe słowa

Źródło:
TVN24.pl

Zajmujący się startupami Digital Incubator Warner Bros. Discovery nawiązał współpracę z programem InCredibles Sebastiana Kulczyka. Działająca w strukturach WBD jednostka zostanie stałym partnerem programu, w ramach którego pomoże młodym przedsiębiorcom rozwijać swoje produkty. Dzięki inicjatywie początkujący biznesmeni będą mogli skorzystać z know-how globalnej firmy oraz wsparcia związanych z nią ekspertów.

Warner Bros. Discovery wesprze młodych przedsiębiorców

Warner Bros. Discovery wesprze młodych przedsiębiorców

Źródło:
tvn24.pl

Afrykański pomór świń (ASF) zabił warchlaki, których truchła przed kilkoma dniami odnaleźli mieszkańcy gdyńskich Karwin. Sekcja martwych zwierząt wykluczyła otrucie, które początkowo było brane pod uwagę. By zapobiec szybkiemu rozprzestrzenianiu wirusa, powiatowy lekarz weterynarii podjął decyzję o zakazie wchodzenia do lokalnych lasów.

Wiadomo już, co zabija dziki. Zakaz i apel do mieszkańców

Wiadomo już, co zabija dziki. Zakaz i apel do mieszkańców

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Zapewnienie Polsce bezpieczeństwa, silnej pozycji w Unii Europejskiej i odbudowa apolitycznej służby zagranicznej - o tych zadaniach dla polskiej polityki zagranicznej mówił w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski. Podkreślał, że Niemcy i Francja są naszymi "najważniejszymi partnerami w Unii Europejskiej", a utrzymanie wszechstronnego wsparcia Unii Europejskiej dla niepodległości Ukrainy będzie "priorytetem polityki europejskiej rządu". Przedstawiamy najważniejsze punkty wystąpienia szefa MSZ.

Ukraina, USA, Niemcy, Rosja. Szef MSZ o zadaniach dla polskiej polityki zagranicznej

Ukraina, USA, Niemcy, Rosja. Szef MSZ o zadaniach dla polskiej polityki zagranicznej

Źródło:
PAP

Jaka pogoda czeka nas w majówkę 2024? Ze wstępnych prognoz na ten okres wynika, że miejscami tuż przed długim weekendem majowym może być nawet 27 stopni Celsjusza. Sprawdź szczegółową aktualizację prognozy, przygotowaną przez synoptyka tvnmeteo.pl Artura Chrzanowskiego.

Pogoda na majówkę 2024. Sprawdź, jak ciepło będzie

Pogoda na majówkę 2024. Sprawdź, jak ciepło będzie

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Ze wszystkich chorób Polacy najbardziej boją się nowotworów złośliwych. Mimo to nie korzystają ze szczepionek przeciw HPV, które chronią przed różnymi rodzajami raka - podkreślają eksperci. Jedynie pięć procent dorosłych jest zaszczepionych przeciw temu wirusowi.

Szczepionka przeciw HPV. Eksperci: chroni przed nowotworami, ale Polacy z niej nie korzystają

Szczepionka przeciw HPV. Eksperci: chroni przed nowotworami, ale Polacy z niej nie korzystają

Źródło:
PAP

Znikające ampułki z lekami narkotycznymi, lekarz, który aplikuje sobie lekarstwa do kroplówki w czasie przyjmowania pacjentów, fałszowanie dokumentacji. Według relacji naszych informatorów, do takich nieprawidłowości miało dochodzić w Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie. Sprawą zajęła się krakowska prokuratura, która wzywa na świadków pracowników szpitala w sprawie z Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Dziennikarz Mateusz Kudła dotarł do nagrania monitoringu, na którym widać lekarza z podpiętą do ramienia kroplówką.

"Skoczysz mi po ampułeczki?". Co brał lekarz na dyżurze?

"Skoczysz mi po ampułeczki?". Co brał lekarz na dyżurze?

Źródło:
TVN24

Prezeska Fundacji Grand Press Weronika Mirowska apeluje o ustawowe zmiany, "które odbiorą nadmierną władzę" przewodniczącemu Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Szefem KRRiT jest Maciej Świrski. "Obecny przewodniczący jest człowiekiem pozbawionym umiejętności koncyliacyjnych, kieruje się osobistymi przekonaniami i uprzedzeniami, zarządza kierowaną przez siebie instytucją jednoosobowo i jest pod wpływem polityków partii, której od lat sprzyja" - czytamy w piśmie prezeski Fundacji Grand Press. Mirowska zwróciła się z wnioskiem w sprawie zmian do Rzecznika Praw Obywatelskich Marcina Wiącka. 

"Niekompetentny i pozbawiony dobrej woli urzędnik". Apel o "odebranie nadmiernej władzy"

"Niekompetentny i pozbawiony dobrej woli urzędnik". Apel o "odebranie nadmiernej władzy"

Źródło:
tvn24.pl

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

W czwartek doszło do ponad trzygodzinnego spotkania prokuratora krajowego Dariusza Korneluka oraz prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej z rodzinami ofiar i ich pełnomocnikami. Prokuratura poinformowała, że wzięło w nim udział około 50 osób.

Spotkanie w Prokuraturze Krajowej z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej. "Na wszystkie pytania udzielono odpowiedzi"

Spotkanie w Prokuraturze Krajowej z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej. "Na wszystkie pytania udzielono odpowiedzi"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) Maciej Świrski nałożył w ostatnim czasie kary na TVN24 oraz TOK FM, które zostały wyegzekwowane od spółek pomimo wniesienia odwołania od decyzji przewodniczącego. "Nie może przewodniczący KRRiT, prezes Orlenu czy dowolny wójt lub burmistrz stawiać się w roli nadredaktora, mówiącego niezależnym redakcjom co wolno, a czego nie" - napisała w oświadczeniu Rada Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.

"Nie może stawiać się w roli nadredaktora"

"Nie może stawiać się w roli nadredaktora"

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24