"To, co przeszłyśmy, było ponad ludzkie siły". DPS w Drzewicy opustoszał, pensjonariusze ewakuowani

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24 Łódź
Trwa odkażanie DPS w Drzewicy
Trwa odkażanie DPS w Drzewicy TVN24 Łódź
wideo 2/8
Trwa odkażanie DPS w Drzewicy TVN24 Łódź

W środę ewakuowany został DPS w Drzewicy. W placówce ponad siły pracowała kadra, która została tam skierowana przez wojewodę. - To, przez co musiałyśmy przejść, było ponad ludzkie siły. Chodziłyśmy "na rzęsach", bez chwili odpoczynku - opowiada tvn24.pl pielęgniarka, która z koleżanką musiała zajmować się grupą blisko 70 pensjonariuszy.

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

O dramatycznej sytuacji DPS w Drzewicy informowaliśmy na tvn24.pl wielokrotnie. W sumie chorobę COVID-19 zdiagnozowano u 78 osób - 45 pensjonariuszy i 33 pracowników.

Decyzja o ewakuowaniu placówki zapadła w środę. Podjął ją powiatowy inspektor sanitarny w Opocznie i dyrektor sanepidu Marianna Rożej. 

Ewakuacja została przeprowadzona w środę. Pensjonariusze zostali przewiezieni do szpitali w Bełchatowie, Radomsku i Tomaszowie. Wcześniej 17 osób w najcięższym stanie zostało zabranych do szpitala jednoimiennego w Zgierzu.

- Wszyscy pozostali pensjonariusze, pracownicy, pielęgniarki, wolontariusze oraz żołnierze WOT zostali objęci kwarantanną. - informuje Marcin Baranowski, starosta opoczyński.

Obecnie trwają przygotowania do dezynfekcji i odkażenia całego obiektu. Dekontaminacji zostaną poddane zarówno pomieszczenia DPS, jak i urządzenia oraz sprzęt codziennego użytku oraz cały teren placówki. Przeprowadzą ją żołnierze wojsk chemicznych z Tarnowskich Gór.

Po zakończeniu procesu do DPS mają powrócić mieszkańcy i pracownicy z wynikami ujemnymi na obecność koronawirusa SARS-CoV-2 oraz zdrowy personel, któremu skończy się okres kwarantanny.

Kalendarium zdarzeń w DrzewicyTVN24

Rewolucja w kilkanaście godzin

- Już dawno powinna zapaść ta decyzja. To oznacza, że skończył się dla nas najtrudniejszy czas w naszym zawodowym życiu - mówi pielęgniarka Dorota Pożycka. Do DPS trafiła w zeszłym tygodniu. Skierował ją tam wojewoda.

Pismo otrzymała 7 kwietnia, wręczył je żołnierz Wojsk Obrony Terytorialnej. Wynikało z niego, że pracę rozpoczyna następnego dnia.

Pielęgniarka przez ostatnie lata - podobnie jak druga z wezwanych do domu opieki, w którym wybuchło ognisko koronawirusa - pracowała na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii w odległym o niecałe 20 kilometrów szpitalu w Opocznie. 

Decyzja o ewakuacji zapadła 15 kwietnia
Decyzja o ewakuacji zapadła 15 kwietnia16.04. | W środę ewakuowany został DPS w Drzewicy. W placówce ponad siły pracowała kadra, która została tam skierowana przez wojewodę. - To, przez co musiałyśmy przejść, było ponad ludzkie siły. Chodziłyśmy "na rzęsach", bez chwili odpoczynku - opowiada tvn24.pl pielęgniarka, która z koleżanką musiała zajmować się grupą blisko 70 pensjonariuszy.TVN24 Łódź

- Pierwszy szok był taki, że miałam tylko kilka godzin, żeby przygotować się na całkowite przeformatowanie życia mojej rodziny. Po dyżurach w szpitalu opiekowałam się starszą i schorowaną teściową. Nagle musiałam ją zostawić. Jakbym tego nie zrobiła, to groziłaby mi wysoka kara. Wszystko odbywało się w takim trybie, jakbym zrobiła coś złego - opowiada.

Miała świadomość, że jak wejdzie do domu opieki, w którym szaleje koronawirus, to - jak wtedy myślała - najpewniej już go nie opuści przez miesiąc - bo na tyle do pracy w DPS skierował ją wojewoda.

- Oczywiście gdzieś tliła się nadzieja, że nie zostanę zupełnie odcięta od dotychczasowego życia. Przecież nawet kadra szpitali zakaźnych wraca do domu - opowiada Dorota Pożycka.

Złudzenia ją opuściły, kiedy przekroczyła próg drzewickiego domu opieki. 

- To był drugi szok. Z wezwanej grupy sześciu pielęgniarek zgłosiłam się tylko ja i koleżanka. Miałyśmy we dwie zająć się grupą 66 pensjonariuszy, w tym aż 43 zakażonych. Wszystko było zorganizowane w ten sposób, że zakażenia w zasadzie nie da się uniknąć. Musiałyśmy kursować od zakażonych do zdrowych i z powrotem. A przecież nie można przez całą dobę przebywać w kombinezonie ochronnym - opowiada.

Do drzwi zapukali policjanci: ma zostawić synka i iść walczyć z koronawirusem, bo wskazał ją wojewoda. Nie ją jedną

"W środek piekła"

Pielęgniarki musiały podpisać dokument przedstawiony im przez dyrekcję placówki - że są świadome, że każde wyjście z DPS na zewnątrz jest narażaniem osób trzecich na zakażenie koronawirusem.

- Trafiłyśmy do kieratu. Pracowałyśmy od bladego świtu do późnych godzin nocnych. W nocy też potrzebowali nas pensjonariusze. A potem znowu ranek i dramat rozpoczynał się od nowa - mówi Dorota Pożycka. 

Z bliskimi kontakt utrzymywała przez telefon. Rozmowy były krótkie i rwane. 

- Żona znalazła się na skraju wycieńczenia. Płakała do słuchawki, że nie ma nawet czasu się napić czy iść do toalety - opowiada mąż pielęgniarki, Lech Pożycki.

Napisał list otwarty do wojewody, w którym opisał dramatyczną sytuację w DPS: "Oczekujemy pilnej odpowiedzi, kiedy nasze żony będą mogły wreszcie odpocząć" - podkreślał.

- Z całej tej sytuacji płynie jasny, szalenie niepokojący sygnał. Jeżeli się zgłosisz na wezwanie, to zostaniesz wrzucony w środek piekła, gdzie wycisną cię jak cytrynę - z energii, motywacji i wiary w misję opieki nad innymi. Zupełnie tak, jakby się trafiło do kolonii karnej - mówi rozmówca tvn24.pl.

Ponad siły

Jeszcze przed podjęciem decyzji o ewakuacji rozmawialiśmy z dyrekcją DPS w Drzewicy. Dyrektor Agnieszka Brola przyznała, że sytuacja w placówce jest bardzo trudna. A jeszcze niedawno była krytyczna. 

- Wszystkie pielęgniarki, które dotąd opiekowały się pensjonariuszami, zostały poddane kwarantannie. Musiały być natychmiast zastąpione, bo przecież nie możemy zawiesić po prostu działalności. Dlatego wojewoda wydał sześć decyzji o skierowaniu do nas pielęgniarek ze szpitala w Opocznie - mówiła Agnieszka Brola.

Z wezwanych do pracy na początku zgłosiły się tylko dwie osoby. 

- Jedna przedstawiła zwolnienie lekarskie, dwie inne nie pojawiły się bez podania powodu. Dopiero w poniedziałek pojawiła się kolejna, trzecia pielęgniarka - wyliczała Brola. 

Podkreśla, że pensjonariuszami opiekuje się też sześciu opiekunów i dwóch wolontariuszy. Na stałe w DPS przebywają też cztery osoby z administracji, które w pracy spędzają kwarantannę.

- Wszystkim nam jest ciężko. Musimy jakoś przetrwać - mówiła dyrektor. 

Mąż pielęgniarki: jakbym wiedział, tobym się nie zgodził, żeby żona tam szła
Mąż pielęgniarki: jakbym wiedział, tobym się nie zgodził, żeby żona tam szła15.04. | Od wręczenia pismam w którym wojewoda nakazywał im stawienie się w drzewickim domu pomocy społecznej do rozpoczęcia pracy minęło ledwie kilkanaście godzin. - To, przez co musiałyśmy przejść było ponad ludzkie siły. Chodziłyśmy na „rzęsach”, bez chwili odpoczynku - opowiada tvn24.pl pielęgniarki, które we dwie musiały zajmować się grupą blisko 70 pensjonariuszy. W środę zapadła decyzja o ewakuacji placówki. TVN24 Łódź

Ale przeciążony obowiązkami personel często miał dość. Tak było ostatnio, kiedy do DPS wszedł lekarz wolontariusz. Chciał z grona zakażonych pensjonariuszy wybrać tych, których stan może w najbliższym czasie się pogorszyć. Poprosił kadrę o to, żeby jednorazowo przebadać wszystkich podopiecznych. 

- Potrzebował wyników saturacji, ciśnienia i temperatury. Okazało się jednak, że to było ponad siły pielęgniarek. Nie ukrywam, że doszło do konfliktu, bo tam, gdzie brakuje energii, pojawiają się złe emocje - mówi dyrektor Brola.

Ostatecznie lekarz wolontariusz sam musiał zebrać niezbędne informacje.

Warunek podstawowy: chęć

W Drzewicy kolejne 23 osoby zakażone. Dwaj żołnierze weszli do placówki, by pomóc personelowi
W Drzewicy kolejne 23 osoby zakażone. Dwaj żołnierze weszli do placówki, by pomóc personelowiTVN24

Dagmara Zalewska, rzecznik łódzkiego wojewody, informuje, że decyzje przymusowo kierujące pracowników medycznych do poszczególnych placówek są "ostatecznością".

- Zawsze najpierw staramy się dotrzeć do ludzi, którzy są chętni do pracy w miejscu, które tego bardzo potrzebuje. Po decyzje zmuszające do pracy sięgamy tylko wtedy, kiedy nie ma innego wyjścia - mówi rzeczniczka. Dodaje, że wybierając osoby do pracy zwraca się uwagę m.in. na to, żeby pracownik mieszkał możliwie blisko miejsca, w którym ma docelowo wykonywać obowiązki. 

- Podstawą prawną, na którą powołuje się wojewoda, jest ustawa z 5 grudnia 2008 roku o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń. Wskazuje ona, że do pracy nie mogą być kierowane osoby, które same opiekują się dzieckiem ani starsze niż 60 lat - wylicza Zalewska.

Dodaje, że wojewoda łódzki wydał dotąd 97 decyzji kierujących personel medyczny do pracy. Tylko w pięciu przypadkach wyznaczeni do pracy nie stawili się w placówce, która wymagała pomocy.

Infolinia NFZ dotycząca koronawirusaKancelaria Prezesa Rady Ministrów

Autorka/Autor:bż/ec/gp

Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Lokalne media piszą, że pojechał tam na negocjacje w sprawie dostaw gazu. Ukraina zapowiedziała bowiem, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Premier Słowacji spotkał się z Putinem na Kremlu

Premier Słowacji spotkał się z Putinem na Kremlu

Źródło:
Reuters, PAP

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

W australijskim stanie Wiktoria trwa walka z pożarem, który niemal tydzień temu wybuchł na terenie parku narodowego. W niedzielę płomienie ogarniały obszar 34 tysięcy hektarów i wciąż rozszerzały swój zasięg. Mieszkańcy miejscowości sąsiadujących z parkiem musieli opuścić swoje domy i nie wrócą do nich przed świętami.

Musieli uciekać z domów przed świętami. "Ludzie nie są do końca pewni, co się wydarzy"

Musieli uciekać z domów przed świętami. "Ludzie nie są do końca pewni, co się wydarzy"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, The Guardian, ABC News, 9news.com.au

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

IMGW ostrzega przed intensywnymi opadami śniegu i silnym wiatrem. Niebezpieczne warunki panują w południowych regionach Polski. Sprawdź, gdzie zachować szczególną ostrożność.

Miejscami spadnie nawet 20 centymetrów śniegu. IMGW ostrzega

Miejscami spadnie nawet 20 centymetrów śniegu. IMGW ostrzega

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Po trzech miesiącach prac konserwacyjnych turyści odwiedzający Rzym znów mogą oglądać słynną fontannę di Trevi w pełnym blasku. Wprowadzono jednak limit osób, które mogą jednocześnie przed nią przebywać. Na razie to eksperyment.

Fontanna di Trevi po nowemu

Fontanna di Trevi po nowemu

Źródło:
PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24