Minionej doby odnotowaliśmy 30 586 nowych zakażeń koronawirusem. To jest liczba, której nie mieliśmy w trakcie całej czwartej fali - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski na środowej konferencji prasowej. Zwrócił uwagę, że liczba infekcji podwaja się z tygodnia na tydzień.
- Dzisiaj jest taki dzień, w którym ja mam możliwość przedstawienia wyników, które dotyczą dnia wczorajszego. Moja obecność wynika z tego, że te wyniki są bardzo poważne i oznaczają, że nie tylko wkroczyliśmy w piątą falę, ale także, że ta fala będzie się bardzo dynamicznie rozwijała - oświadczył Adam Niedzielski na konferencji prasowej.
"To jest liczba, której nie mieliśmy w trakcie całej czwartej fali"
Poinformował, że minionej doby odnotowano 30 586 nowych zakażeń koronawirusem. - To jest liczba, której nie mieliśmy w trakcie całej czwartej fali. Tam mieliśmy maksymalne wyniki poniżej 30 tysięcy (infekcji - red.). Natomiast tutaj drugi dzień tygodnia i mamy przekroczone 30 tysięcy - zauważył minister zdrowia. Jak dodał, "dynamika oznacza tak naprawdę podwajanie z tygodnia na tydzień liczby infekcji".
We wtorek Ministerstwo Zdrowia informowało, że badania potwierdziły 19 652 nowe zakażenia koronawirusem. Przed tygodniem Ministerstwo Zdrowia informowało o 16 173 potwierdzonych infekcjach. - To wzrost o 90 procent - zauważył Niedzielski.
"Omikron stał się faktem"
Jak zastrzegł minister, wyniki te odnotowane zostały przy dużej liczbie wykonanych testów. - Ta liczba wykonanych badań jest również rekordowa - wynosi 122 tysiące. Cały czas mamy bardzo duży udział badań PRC, więc nie ma wątpliwości, że te trendy, które obserwujemy, to są trendy oparte na rzetelnym badaniu PCR - mówił Niedzielski. Dodał, że jednocześnie nadal uznawane są wyniki testów antygenowych. - Widzimy, że bardzo dynamicznie rośnie liczba zleceń, które są wykonywane w POZ czy przez inne kanały (...). Tak naprawdę z tygodnia na tydzień ta liczba zleceń - bo to na ogół w poniedziałek mamy największe liczby - powiększyła się z 40 do ponad 60 tysięcy. Są to przyrosty, z jakimi nie mieliśmy do czynienia w ostatnim czasie czy w czasie (poprzedniej - red.) fali - ocenił minister zdrowia.
Jak podkreślił, "omikron stał się faktem". - Omikron stanowi w strukturze badań naszego genomu już ponad 20 procent i ten 20-procentowy udział oznacza tak ogromną dynamikę wzrostów zakażeń. W związku z tym ta sytuacja jest dramatyczna - powiedział.
Niedzielski: w przyszłym tygodniu możemy mieć nawet powyżej 50 tysięcy zakażeń
W czasie środowej konferencji prasowej szef resortu zdrowia powiedział, że "w przyszłym tygodniu możemy mieć do czynienia z poziomami zakażeń nawet powyżej 50 tysięcy". - Jest to sytuacja, która stanowi ogromne ryzyko dla wydolności systemu opieki zdrowotnej - ocenił Niedzielski.
Zgodnie z danymi MZ w szpitalach jest 14 005 pacjentów z COVID-19, w tym 1391 chorych podłączonych do respiratorów. Dla pacjentów z COVID-19 przygotowano 30 248 łóżek i 2730 respiratorów. - Razem z wojewodami i Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji przez ostatni czas nie pozwoliliśmy na to, żeby ta infrastruktura covidowa zmniejszała się - powiedział minister Niedzielski. - Bieżąca sytuacja epidemiczna pokazała, że to była dobra decyzja - zaznaczył. Powiedział, że w tej chwili jest 31 tysięcy łóżek do dyspozycji w systemie covidowym. - Patrząc na tempo przyrostu infekcji, liczymy się z tym, że trzeba będzie tę bazę powiększyć - powiedział szef resortu zdrowia. Przyznał, że z jednej strony przychodzą informacje z krajów takich jak Wielka Brytania, Izrael czy Australia, gdzie jest mniejsza liczba hospitalizacji związana z infekcjami, zaś z drugiej "musimy brać poprawkę, że są to kraje o wyższym poziomie wyszczepienia". - Być może nie jest to tylko kwestia wyższej tak zwanej zjadliwości wirusa, ale również tego, że populacja tam jest wyszczepiona - ocenił Niedzielski. Jak zaznaczył, "wyszczepienie chroni przede wszystkim przed ciężkim przebiegiem zachorowania na COVID-19".
"Scenariusz, który się realizuje, jest scenariuszem bardzo niebezpiecznym"
Szef resortu zdrowia podkreślił, że "ten scenariusz, który się realizuje i który widzimy poprzez pryzmat wyniku ponad 30 tysięcy nowych zakażeń, jest scenariuszem bardzo niebezpiecznym". Niedzielski wyjaśnił, że wymaga to odpowiedzialnego podejścia i odpowiedzialnej postawy. - Musimy wracać do ścisłego przestrzegania reżimu DDM, czyli stosowania przede wszystkim maseczek, zachowywania dystansu, zwiększonej częstotliwości dezynfekcji rąk - wyjaśnił. Jak zaznaczył, "sytuacja robi się trudna".
W ocenie Niedzielskiego, "ta sytuacja pokazuje, jak ważnym i krytycznym zagadnieniem jest ustawa, która jest w tej chwili procedowana w Sejmie". Wyjaśnił, że "ta ustawa daje pozbawione wątpliwości podstawy do tego, aby egzekwować restrykcje, które w tej chwili mają miejsce". - Chodzi tutaj o powszechne stosowanie certyfikatu covidowego - podkreślił.
Szef resortu zdrowia zwrócił uwagę, że "według naszego stanowiska może to być już teraz robione, ale podstawa ustawowa powinna rozwiewać wszelakie wątpliwości i zachęcać wszystkich do stosowania tego instrumentu". Niedzielski przypomniał także, że "cały czas limity, które mamy określone w zasadzie jako standard, są określone w ten sposób, że jest to 30 procent, a jeżeli limit jest przekraczany, to oczywiście dla osób, które mogą się wykazać zaszczepieniem, ujemnym testem lub statusem ozdrowieńca".
Niedzielski: szczyt tej fali nastąpi na przełomie stycznia i lutego
Szef resortu zdrowia mówił, że są trzy scenariusze co do intensywności zjawiska. - Teraz realizuje się scenariusz bardzo gwałtownego przyrostu - wskazał. Dodał, że ten scenariusz oznacza stosunkowo szybkie wygaszenie zjawiska piątej fali.
- Tak naprawdę szczyt tej fali ma być na przełomie stycznia i lutego, czyli mówimy o perspektywie najbliższych dwóch tygodni, ze stopniowym wygaszeniem już w lutym - powiedział Niedzielski. Wskazał, że inne scenariusze, które nie zakładały tak dużej dynamiki przyrostu, przewidywały, że ta fala będzie miała wydłużony przebieg i przesuwały jej apogeum na przełom lutego i marca i dopiero w marcu stopniowe jej opadanie.
- Wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli dynamiczny przebieg, i być może też dynamiczne zakończenie tej fali - dodał.
Niedzielski: lockdownu raczej nie będzie
Niedzielski zaznaczył, że patrząc na politykę walki z epidemią w innych krajach, widać "odejście od czegoś, co nazywane jest lockdownami, w kierunku powszechnego stosowania certyfikatów, które potwierdzają testowanie, ujemny wynik testu, status ozdrowieńca bądź też szczepienie".
- Myślę, że w ogóle lockdown jako taki raczej nie jest i nie będzie instrumentem wykorzystywanym w polityce epidemicznej, tak jak to było w poprzednich falach - stwierdził.
Poinformował, że planowane jest pójście "w kierunku certyfikatów".
Niedzielski: ta sytuacja wymaga specjalnych kroków
Niedzielski oświadczył, że "ta sytuacja wymaga podejmowania specjalnych kroków".
- Zdecydowaliśmy o wprowadzeniu obowiązkowego przejścia na pracę zdalną w administracji publicznej - poinformował. Zapowiedział, że w ciągu najbliższych dni zostanie przygotowane rozporządzenie epidemiczne, które ten obowiązek wprowadzi.
Minister zdrowia zaapelował także do wszystkich pracodawców w Polsce, "by w miarę możliwości, na ile jest to w poszczególnych branżach możliwe, praca zdalna znowu stała się standardem". Wskazał, że jeśli nie zmniejszy się mobilność, nie zmniejszy się liczby okazji do transmisji wirusa, "to niestety musimy liczyć się nadal z tak bardzo dynamicznym wzrostem liczby zakażeń".
Szczepienia dzieci trzecią dawką
- Jeśli ta decyzja będzie pozytywna, a wszystko na to wskazuje, to procedura wygląda w ten sposób, że po rekomendacji EMA decyzję podejmuje Komisja Europejska. To na ogół dzieje się albo tego samego dnia, albo następnego, a my w ciągu następnych 2-3 dni uruchamiamy taką możliwość - tłumaczył.
Jak wskazał Niedzielski, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z tymi założeniami, to pod koniec przyszłego tygodnia szczepienie dzieci trzecią dawką "powinno być dostępne".
Niedzielski o swojej dymisji: to tylko pogłoski
- Jeżeli chodzi o kwestie związane z pogłoskami o dymisji, to to są oczywiście tylko i wyłącznie pogłoski - powiedział w środę na konferencji prasowej Adam Niedzielski pytany, czy wiąże swoją ewentualną dymisję z wprowadzeniem lub nie tzw. ustawy Hoca.
- Absolutnie uważam, że znaczenie ustawy jest kluczowe. Ta ustawa ma kluczowe znaczenie dla przejścia przez piątą falę. Ale mam tutaj jednoznaczne zapewnienie ze strony kierownictwa - mówię tutaj zarówno o panu premierze Morawieckim, jak i o panu premierze Kaczyńskim - że ustawa będzie procedowana, tak żebyśmy właśnie w ramach odpowiedzialności za sytuację epidemiczną mieli dodatkowe narzędzie skuteczniejszej egzekucji - powiedział Niedzielski.
Szef resortu zdrowia zapewnił, że w kwestii testów "jesteśmy przygotowani do ich zdecydowanie większego wykorzystania". - Tutaj rządowa Agencja Rezerw Strategicznych dokonuje zakupów i też system odtwarzania tych zakupów jest taki, że jeżeli schodzimy poniżej pewnego pułapu stanu magazynowego, to on jest po prostu odtwarzany w ramach bieżących umów i bieżącego kontraktu - zapewnił.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24