Pacjenci pytają nas, jak poruszać się w systemie, a my, pracownicy medyczni, zdezorientowani tymi ciągłymi zmianami podejścia do walki z pandemią, sami mamy problemy z organizacją całego systemu - mówił w TVN24 doktor Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. Jak ocenił, obecna strategia walki z koronawirusem to "zmiany idące ku gaszeniu pożarów tam, gdzie one się pojawiają, a nie długofalowa strategia".
Gość TVN24 odniósł się do obecnej sytuacji epidemiologicznej. Według informacji przekazanych w niedzielę przez resort zdrowia, obecnie w polskich szpitalach zajęte są 2223 łóżka COVID-19, chociaż ministerstwo zapewnia, że w skali całego kraju takich łóżek jest ponad sześć tysięcy. Zajęte są także 124 respiratory (w sobotę liczba zajętych respiratorów po raz pierwszy przekroczyła 100). W ostatnich dniach szybko rosła też liczba zakażonych.
"To już jest taka czerwona lampka dla Ministerstwa Zdrowia"
- Uważam, że mogliśmy się spodziewać, że liczba zakażeń, zwłaszcza na początku i w trakcie sezonu infekcyjnego, będzie rosła - powiedział Jankowski. Jego zdaniem już wcześniej system ochrony zdrowia powinien "przygotowywać się na to, co będzie się działo".
- Z naszej perspektywy jest pełna dezorientacja w systemie, tej długofalowej strategii wciąż nie widzimy - mówił dalej gość TVN24.
- Zwracam uwagę, że dziś generalnie tych łóżek nie brakuje, natomiast te jednostkowe przypadki (braku dostępności - red.), o których dzisiaj słyszymy, to już jest taka czerwona lampka dla Ministerstwa Zdrowia, żeby te procedury usprawnić - stwierdził prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. Sytuacja z brakiem łóżka dla pacjenta została opisana w materiale "Faktów" TVN, gdzie 77-letni pan Włodzimierz nie został z tego powodu przyjęty do szpitali między innymi we Włocławku, Lipnie i Rypinie.
Jak ocenił Łukasz Jankowski, wprowadzane przez resort zdrowia nowe sposoby walki z pandemią to "zmiany idące ku gaszeniu pożarów tam, gdzie one się pojawiają, a nie długofalowa strategia". - Dostaję informacje od kolegów z innych szpitali, że liczba zajętych łóżek się powiększa - kontynuował Jankowski.
"Dziś najważniejsza jest perspektywa pacjenta"
Lekarz wskazywał, że "dziś najważniejsza jest perspektywa pacjenta".
Jak mówił, "dziś to jeszcze nie jest czas, żeby być znacząco zaniepokojonym, ale to jest czas, żeby posłuchać perspektywy pacjenta". - Padają pytania, czy zgłaszać się do lekarza POZ, czy przez teleporadę, czy może powinien już jechać do szpitala - zwracał uwagę. - Pacjenci pytają nas, jak poruszać się w systemie, a my, pracownicy medyczni, zdezorientowani tymi ciągłymi zmianami podejścia do walki z pandemią, zmianami strategii, również mamy problemy z organizacją całego systemu - podkreślał.
Jak dodał, "pacjenci nie pytają dziś, kto jest ministrem zdrowia, nie pytają, jaki jest system walki z koronawirusem, tylko pytają wprost - jak mamy się wyleczyć, jak odzyskać zdrowie, jak trafić do szpitala".
- Te zmiany w naszej ocenie dają niestety poczucie dezorientacji (...) jest pewien chaos kompetencyjny między sanepidem a lekarzami rodzinnymi - wskazywał Jankowski.
- Nie mam złudzeń, że pandemia koronawirusa odbiła się i odbija na przewlekle chorych - dodał lekarz.
Źródło: TVN24