To niepewny czas dla studentek i studentów - nadal nie wiadomo, jak będzie wyglądać nowy rok akademicki. Czy zajęcia będą odbywać się tak jak do tej pory, czy jednak zdalnie? Od odpowiedzi na to pytanie zależy, czy studenci mają na przykład wynajmować mieszkania. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Pokój do wynajęcia dla studenta na razie stoi pusty. Właściciel opublikował ogłoszenie trzy miesiące temu - zainteresowanych nie ma. - Nikt nie przyszedł jeszcze oglądać. Napisały do mnie ze dwie osoby, ale kontakt się urwał - mówi właściciel mieszkania Aleksander Golys. Jak na końcówkę sierpnia to dość zaskakujące. Kłopoty mają właściciele mieszkań i firmy pośredniczące w wynajmie. Ceny już spadły, ale nie wpłynęło to na wzrost zainteresowania wynajmem.
- Nie mamy w tej chwili klienta napływowego w postaci studentów, którzy stoją prrzed znakiem zapytania, jeśli chodzi o powrót na uczelnię - mówi Maciej Dymek z Agencji Nieruchomości Private House. Wszystkiemu winien koronawirus. Część uczelni nie podjęła jeszcze decyzji, czy od października zajęcia ruszą stacjonarnie czy zdalnie. Choć wiele szkół wyższych już ogłosiło, że zajęcia w większości będą prowadzone zdalnie.
Uczelnie czekają na wytyczne z ministerstwa
W Poznaniu ostateczne decyzje będą należeć do dziekanów. - Niektóre wydziały deklarują, że zajęcia będą prowadzone przede wszystkim w sposób zdalny - mówi Małgorzata Rybczyńska, rzeczniczka Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.
W Krakowie zdecydowana większość studentów będzie uczyć się zdalnie. Na Uniwersytecie Jagiellońskim tradycyjnie będą się odbywać tylko laboratoria i zajęcia kierunków lekarskich. – Wygląda na to, że część studentów przyjedzie, ale to będzie tylko jakieś 20-30 procent - ocenia Adrian Ochalik, rzecznik Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Choć są jeszcze uczelnie, które decyzji nie podjęły ministerstwo nauki na dniach ma wydać wytyczne dotyczące organizacji zajęć na uczelniach. Resort przypomina, że uczelnie są autonomiczne i nie powinny czekać na ostatnią chwilę z przygotowaniami do zajęć. - W każdej chwili musimy być gotowi na to, żeby przejść na nauczanie zdalne, jeżeli sytuacja epidemiczna miałaby się pogorszyć - dodaje Ochalik.
Studenci naciskają, by jak najwięcej zajęć odbywało się tradycyjnie
Niejasna sytuacja na uczelniach to też niejasna sytuacja na rynku wynajmu nieruchomości. Większość pewnie będzie czekać z decyzją do ostatniej chwili. - Dużo młodych ludzi nie wie, czy ma szukać sobie stancji, akademika albo pokoju, czy też jeszcze nie - mówi Ireneusz Sudak z subiektywnieofinansach.pl.
W nadchodzącym roku akademickim może uczyć się około 900 tysięcy studentów. Z badań wynika, że 38 procent z nich deklaruje, że wynajmuje mieszkanie lub pokój. Problem dotyczy więc blisko 350 tysięcy osób. - Teraz dzięki temu jest wiele mieszkań na rynku. Można wybierać i to po niższych cenach - zwraca uwagę Illia Mynenko z samorządu studentów WSIiZ w Rzeszowie.
- Jest duży nacisk studentów na to, by jak najwięcej zajęć odbywało się tradycyjnie - twierdzi dr hab. Marek Dzida, prorektor do spraw studenckich Politechniki Gdańskiej. Uczelnie będą w tej sprawie decydować na bieżąco.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24