W województwie zachodniopomorskim obecna, czwarta fala epidemii COVID-19 stała się w piątek najwyższą, odkąd koronawirus SARS-CoV-2 pojawił się w Polsce. Tym samym region dołączył do Lubelszczyzny i Podlasia, gdzie w pierwszych dniach listopada wysokość czwartej fali zakażeń przebiła poprzednie. Kolejnym województwem, gdzie dojdzie do takiej sytuacji, może być Mazowsze. Zobacz dane na wykresach.
O ile w skali całego kraju do tej pory najwięcej zakażeń notowano podczas trzeciej fali, w pierwszej połowie 2021 roku, o tyle na Pomorzu Zachodnim, Lubelszczyźnie i Podlasiu wyższa była druga fala, pod koniec 2020 roku.
Ponieważ dane o nowych zakażeniach, publikowane codziennie przez Ministerstwo Zdrowia, wahają się w zależności od dnia tygodnia, do pomiaru "wysokości" epidemicznej fali używa się kroczącej średniej, obliczanej na podstawie danych z ostatnich siedmiu dni. Każdego dnia bierze się pod uwagę nowy raport ministerstwa, a przestaje się uwzględniać dane sprzed tygodnia. I tak liczy się dzień po dniu.
Koronawirus w województwie zachodniopomorskim
Pomorze Zachodnie - do wczoraj - najwyższą średnią liczbę zakażeń koronawirusem zanotowało 21 listopada 2020 roku. Tego dnia raporty wskazywały, że w regionie wykrywa się 1149 infekcji dziennie. Dwa dni wcześniej wskaźnik ten był niższy o 15 setnych, ale po zaokrągleniu do jedności - jak to prezentujemy na wykresach - również pokazywał 1149 zakażeń.
Tymczasem w piątek średnia dzienna liczba potwierdzonych przypadków SARS-CoV-2 w województwie zachodniopomorskim doszła do 1182. Już 20 listopada wskaźnik ten przekroczył w regionie tysiąc zakażeń dziennie i tym samym przebił to, co działo się podczas trzeciej fali wiosną. Wtedy na Pomorzu Zachodnim nie wykrywano więcej niż średnio 984 infekcje, ta liczba została odnotowana 31 marca.
Co więcej, gdy 20 listopada resort zdrowia w codziennym komunikacie przekazał, że na Pomorzu Zachodnim potwierdzono 1332 zakażenia, była to wówczas najwyższa od początku epidemii dzienna liczba wykrytych infekcji w regionie. Jednak już w środę nowych zakażeń w regionie było 1355, a w piątek - 1504. Jeśli dodamy do tego 1333 nowe infekcje, o których poinformowano w czwartek, to mamy cztery najwyższe liczby zakażeń w województwie zachodniopomorskim od początku epidemii. Wszystkie zostały odnotowane w komunikatach opublikowanych w ciągu ostatnich siedmiu dni.
Koronawirus na Mazowszu
Województwo mazowieckie może niedługo stać się kolejnym regionem, gdzie czwarta fala będzie najwyższą ze wszystkich dotychczasowych. W odróżnieniu od Lubelszczyzny, Podlasia i Pomorza Zachodniego, na Mazowszu to trzecia fala epidemii przyniosła do tej pory najwięcej zakażeń. Wiosną tego roku średnia liczba potwierdzanych dziennie zakażeń doszła do 4492, a poziom ten odnotowano 31 marca. Podczas drugiej fali nie wykrywano więcej niż średnio 2834 przypadki dziennie (wynik z 5 listopada 2020 roku).
Poziom notowany w apogeum drugiej fali na Mazowszu został przekroczony już dwa tygodnie temu. W środę czwarta fala przyniosła już średnio 4215 infekcji dziennie. W czwartek wskaźnik ten odrobinę spadł (do 4183), by w piątek znów wzrosnąć do 4205 zakażeń. To ponad 93 procent tego, co notowano w najgorszym momencie trzeciej fali na Mazowszu.
Koronawirus w województwach lubelskim i podlaskim
W analizie z 9 listopada informowaliśmy, że tego dnia w województwach lubelskim i podlaskim czwarta fala epidemii stała się najwyższą ze wszystkich dotychczasowych. Od tego czasu średnia liczba wykrywanych dziennie zakażeń na Lubelszczyźnie doszła 11 listopada do 1646. Dla porównania, podczas drugiej fali, która w regionie była wyższa od trzeciej, było to maksymalnie 1480 infekcji (średnia z 4 listopada 2020 roku).
Natomiast na Podlasiu 10 listopada średnia dzienna liczba wykrywanych infekcji doszła do 820. To o prawie 100 więcej niż przed rokiem (723 z 12 listopada 2020 roku).
Czwarta fala epidemii - jakie są trendy?
Po osiągnięciu wspomnianych maksimów w obu województwach średnia dzienna liczba wykrywanych zakażeń koronawirusem zmniejszyła się, choć nie bez wahań. W obu jest obecnie niższa niż najwyższe poziomy notowane przed rokiem. Niewątpliwie wpływ na to miały dwa długie listopadowe weekendy, które zniekształciły obraz wynikający z porównywania danych tydzień do tygodnia. Trzeba jednak podkreślić, że takich wahań nie widać na wykresach dotyczących pozostałych województw. Nie tylko tych prezentowanych powyżej, ale także tych dotyczących na przykład Śląska, czyli najludniejszego po Mazowszu regionu w Polsce.
Albo Opolszczyzny, która prawdopodobnie stanie się kolejnym po Mazowszu województwem, gdzie czwarta fala okaże się najwyższą ze wszystkich dotychczasowych.
Również w pozostałych województwach - poza Lubelszczyzną i Podlasiem - trend rosnący jest, mimo długich weekendów, wyraźnie widoczny na wykresach. Czy oznacza to, że czwarta fala w dwóch wschodnich regionach, w których początkowo notowano najwięcej zakażeń, zaczyna się cofać? To możliwe. Wskazuje na to także inny wskaźnik - liczba zakażeń przeliczona na 100 tysięcy mieszkańców. Więcej na ten temat pisał niedawno Konkret24.
Jak raporty z poszczególnych województw mają się do sytuacji w skali kraju? W całej Polsce druga fala epidemii doszła maksymalnie do poziomu 25,6 tysiąca zakażeń potwierdzanych dziennie, który został osiągnięty 11 listopada 2020 roku. Z kolei podczas trzeciej fali, która dla całej Polski była do tej pory najwyższa, średnia liczba zakażeń wskazywała maksymalnie na prawie 28,9 tysiąca infekcji. Odnotowano go 1 kwietnia 2021 roku.
Średnia liczba potwierdzanych dziennie zakażeń, obliczana na podstawie danych z ostatnich siedmiu dni, w piątek przekroczyła 22,5 tysiąca i stała się najwyższa od 6 kwietnia. Oznacza to, że obecna, czwarta fala epidemii w Polsce osiągnęła poziom 88 procent infekcji notowanych w apogeum fali drugiej oraz 78 procent tego, co działo się w najgorszym momencie fali trzeciej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock