Czy wszystkie szkoły będą zamknięte? Co mają zrobić rodzice dzieci, które mają więcej niż 8 lat? Na pytania przesłane na Kontakt 24 odpowiadały w programie "Koronawirus. Raport" w TVN24 dr hab. Monika Gładoch, ekspertka prawa pracy oraz wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska odpowiedzialna za stołeczną edukację.
W środę premier Mateusz Morawiecki poinformował o zamknięciu wszystkich placówek oświatowych i szkół wyższych na dwa tygodnie w związku z rozprzestrzenianiem się w Polsce koronawirusem.
Czytaj raport tvn24.pl: Koronawirus się rozprzestrzenia.
W Polsce potwierdzono do środowego wieczora 31 przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Na całym świecie zachorowało już ponad 125 tysięcy ludzi.
W programie "Koronawirus. Raport" w TVN24 Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy oraz prof. Monika Gładoch, ekspertka prawa pracy z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Czy wszystkie szkoły będę zamknięte? KACPER
Kaznowska: Cały kraj ma jednakowe regulacje w tym zakresie. Oczywiście również prywatne szkoły. Mówimy o zawieszeniu na dwa tygodnie pracy szkół publicznych, przedszkoli publicznych, żłobków publicznych, ale dotyczy to również prywatnych.
Czy egzaminy 8-klasistów odbędą się w terminie? AGA
Kaznowska: 21 kwietnia to pierwszy dzień tych egzaminów. Z odpowiedzią na to pytanie musimy troszeczkę poczekać. Szkoły w tej chwili są zawieszone na dwa tygodnie, ale nie wiemy, co wydarzy się za chwilę. Nie mamy też rozporządzenia. Decyzja o zawieszeniu szkół zapadła, ale rozporządzenie nie zostało jeszcze opublikowane.
Co mają zrobić rodzice ponad 8-letnich dzieci? Zasiłek opiekuńczy im nie przysługuje. Mają brać urlop, aby się nimi opiekować? KATARZYNA
Gładoch: Mamy jeszcze jedną możliwość z kodeksu pracy. To albo dwa dni wolnego na dziecko do 14. roku życia albo 16 godzin wedle wyboru któregoś z rodziców. Można to podzielić na godziny. To przysługuje bez względu na liczbę dzieci jednemu z rodziców, które podejmie opiekę. Ale nie jest to 16 godzin na każde dziecko, nie jest tak dobrze. Mamy też zaległe urlopy wypoczynkowe, urlop na żądanie. Możemy się też umówić z pracodawcą na odpracowanie w późniejszym terminie, jeśli istnieje taka możliwość.
Kaznowska: My samorządowcy z największych miast mieliśmy dzisiaj dobre spotkanie z premierem. Pytaliśmy i prosiliśmy o rozważenie, aby zmienić przepisy ustawy, które pozwalają skorzystać z zasiłku opiekuńczego w przypadku dzieci do lat 8, aby zmienić ten zapis i pozwolić na wydłużenie tego wieku, objąć nim dzieci nieco starsze.
Czy trzeba brać cały dzień opieki nad dzieckiem, czy można wziąć tylko 2-3 godziny, bo tyle potrzeba, by zmienić drugiego rodzica? Czy pracodawca musi się zgodzić na taką propozycję? MONIKA
Gładoch: Przepis ustawy szczególnej z 2 marca przewiduje tylko dni. A ja mówiłam o szczególnym przepisie z kodeksu pracy, który pozwala dzielić ten czas na godziny. W przypadku zasiłku opiekuńczego mamy sztywno 14 dni, nie ma mowy o godzinach. Na godziny pracodawca nie musi się zgodzić, na dni - tak.
Moje roczne dziecko do tej pory zostawało z babcią. Nie było w żłobku. Teraz osoby starsze mamy chronić. Chciałam skorzystać z zasiłku ze specustawy, ale Pani na infolinii ZUS mi powiedziała, że nie mogę, bo dziecko nie jest w żłobku. Czy to prawda? Patrycja
Gładoch: Tak, to właściwa odpowiedź. Artykuł 3 tej ustawy stanowi wprost, że musi to być zamknięcie żłobka. Dziecko musi tam przebywać, żeby było prawo do zasiłku opiekuńczego.
Od kiedy można udać się na zasiłek w związku ze sprawowaniem opieki nad dzieckiem w wieku do lat 8, od jutra czy od poniedziałku? Bogumiła
Gładoch: W ustawie jest napisane wyraźnie - chodzi o "zamknięcie". A zamykamy od poniedziałku.
Co z placówkami, gdzie płacimy czesne? Czy można żądać zwrotu jego części? JUSTYNA
Gładoch: To zależy od umowy, która wiąże strony. Jeżeli jest zapis o odwołaniu zajęć przez "siłę wyższą", to tak. Jeżeli tego strony nie przewidziały w umowie, to będzie bardzo ciężko wydobyć to czesne.
Co ze szkołami językowymi, szkółkami i zajęciami dodatkowymi w grupach uczniowskich? Czy też powinny być odwołane? BOGNA
Kaznowska: Wszystkie szkoły publiczne, niepubliczne, żłobki, przedszkola zawieszamy. Zdrowy rozsądek nakazywałby, aby zawiesić pracę w grupach, ale te przepisy nie dotyczą kółek zainteresowań, nauki języków, która jest realizowana w innej formie, poza placówkami oświatowymi. Tutaj decyzję muszą podjąć rodzice.
Jestem na urlopie macierzyńskim z 14-tygodniowym dzieckiem. Mamy w domu jeszcze 2- i 5-letnie dzieci uczęszczające do przedszkola i żłobka. Czy mąż może wziąć w pracy opiekę na córki z powodu zamknięcia placówek? AGATA
Gładoch: Przepis dotyczy osobistego sprawowania opieki. Jeżeli będzie osobiście sprawował opiekę nad dziećmi to tak, nie ma przeszkód.
Mam dzieci 12 i 7 lat i co teraz mam zrobić z własnym biznesem, skoro mam siedzieć z nimi w domu, bo nie mam gdzie ich zostawić? Co z moimi składkami ZUS? Co z moimi stratami? Co z podatkami, które pewnie będę musiał zapłacić? Mateusz
Gładoch: Niestety, to jest bardzo przykra sytuacja dla wielu osób prowadzących działalność gospodarczą, bo nie mają żadnego wsparcia. Nie mogą liczyć na żadne zasiłki, na urlopy, bo ich po prostu nie mają. To też dotyczy osób samozatrudnionych, czyli osoby zatrudnione poza stosunkiem pracy - nie na umowę o pracę. Myślę, że coś trzeba będzie z tym zrobić. Mam nadzieję, że ktoś się tym żywo zainteresuje.
Czy szkoły będą prowadziły zajęcia online? Jeśli tak, to czy udział w takich lekcjach będzie obowiązkowy? ADAM
Kaznowska: Czekamy na rozporządzenie pana ministra, wtedy będziemy bliżsi odpowiedzi.
Zamykając żłobek niepubliczny wiemy o zasiłkach dla rodziców opiekujących się dziećmi, a co z pracownikami żłobka? Kto zapłaci im wynagrodzenie, kto zapłaci składki ZUS, bo pracodawca nie ma obowiązku płacić wynagrodzenia pracownikowi, który nie świadczy pracy?
Gładoch: Pan minister posłużył się takim rozwiązaniem kodeksowym, mówiąc, że nauczyciele i tak dostaną swoje zasadnicze wynagrodzenie, bo taki jest przepis w kodeksie pracy. To jest bardzo liberalna wykładnia artykułu 81. Ona wymaga dwóch przesłanek – po pierwsze gotowości pracownika. To nie polega na tym, że siedzi się w domu przed telewizorem. Trzeba być w gotowości, oświadczyć gotowość. Druga rzecz – czy mamy do czynienia z przeszkodami po stronie pracodawcy. Jeżeli ktoś mi każe zamknąć tę placówkę, nie pracodawca to robi, tylko ktoś nakazuje, to są rzeczywiście te przesłanki? To moim zdaniem bardzo wątpliwe. To bardzo niebezpieczna wypowiedź pana ministra, bo daje nadzieję pracownikom, że nie będą chodzić do pracy, a i tak dostaną wynagrodzenie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24