- Wszystkie, nawet trudne decyzje, są na ten moment konieczne - podkreśla premier Mateusz Morawiecki. By ograniczyć mobilność rodziców, od 27 marca do 9 kwietnia zamknięte zostaną placówki nauki i opieki dla najmłodszych dzieci, czyli przedszkola i żłobki.
- Polska znajduje się w najtrudniejszym momencie od 13 miesięcy pandemii - rozpoczął konferencję premier Mateusz Morawiecki. I przyznał, że zbliżamy się do "granic wydolności służby zdrowia". - Musimy zrobić wszystko, żeby uniknąć takiego scenariusza - podkreślał.
Opieka tylko dla walczących z COVID-19
Co to oznacza dla dzieci i ich rodziców?
- Analizowaliśmy sytuację, nie mamy dużego przyrostu zachorowań, ale związana z tymi placówkami mobilność przekonuje nas do tego, żeby przedszkola i żłobki zostały zamknięte - poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski. I zaraz dodał: - Z wyjątkiem medyków i służb porządkowych, czyli między innymi policji, straży pożarnej. Opieka nad ich dziećmi ma zostać zapewniona, by nie odciągać młodych lekarzy od walki z COVID-19 - dodał.
Niedzielski poinformował też, że rodzice dzieci do lat 8 będą mogli korzystać z zasiłku opiekuńczego.
Przedszkola i żłobki po raz ostatni były powszechnie zamknięte od 12 marca do początku maja 2020 roku. W tym czasie dzieci uczyły się zdalnie. Później nastąpiło stopniowe otwieranie placówek, ale w reżimie sanitarnym - decyzję o tym, które przedszkola i żłobki działały na początku podejmowały ich organy prowadzące, czyli samorządy i prywatni właściciele.
Od maja żłobki i przedszkola były jedynymi placówkami opiekuńczo-edukacyjnymi, które aż do teraz ani razu nie zostały zamknięte decyzją premiera. Działały normalnie (z czasem z coraz mniejszym reżimem), choć ich pracownicy żalili się, że zasad sanitarnych nie da się utrzymać pracując z tak małymi dziećmi.
- Gdy do przedszkola przyprowadzacie dziecko z katarem, to my musimy podetrzeć mu nos. Czy wasza praca i zdrowie są ważniejsze niż nasze? - pytały jeszcze w styczniu nauczycielki przedszkolne.
Kiedy przepisy, czy będą rekompensaty?
Właściciele niepublicznych żłobków i przedszkoli skarżą się na sposób, w jaki placówki zostały zamknięte. Dr Iga Kazimierczyk, pedagożka, która kieruje niepublicznym żłobkiem w Warszawie, napisała na Twitterze: "Placówki przedszkolne i żłobki zamknięte. Gdzie są przepisy, na podstawie których ma się to stać? Jakiej wysokości i kiedy rekompensaty dla przedsiębiorców, prowadzących te placówki? 20 minut mówienia o niczym a tego konkretu brak".
I rzeczywiście, w czasie rządowej konferencji te tematy nie zostały poruszone. Nie wiadomo też, kiedy dyrektorzy placówek poznają dokładne przepisy regulujące ich pracę od 27 marca. Warto jednak pamiętać, że te zasady mogą być różne, bo żłobki podlegają ministerstwu pracy i rodziny, a przedszkola - edukacji i nauki.
Święta w gronie najbliższej rodziny
Od listopada trwa nauka zdalna dla uczniów szkół. W połowie stycznia do nauki stacjonarnej na moment wrócili uczniowie edukacji wczesnoszkolnej, ale w marcu i oni musieli przejść na zdalne nauczanie.
- Covid coraz częściej atakuje ludzi młodszych, poniżej 40. roku życia. Potrzebujemy narodowej solidarności - apelował w czwartek premier Morawiecki. I prosił, żeby święta spędzić w gronie najbliższej rodziny.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock