Pytanie, czy działalność pana Kamila Zaradkiewicza ograniczy się do zwołania Zgromadzenia Ogólnego - powiedział Stanisław Biernat, były wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego. W TVN24 komentował wybranie Kamila Zaradkiewicza na pełniącego obowiązki I Prezesa Sądu Najwyższego. To on ma zwołać Zgromadzenie Sędziów, które wyłoni kandydatów na następcę Małgorzaty Gersdorf.
W czwartek upływa sześcioletnia kadencja pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf. Tego samego dnia rzecznik prezydenta poinformował że Andrzej Duda powierzył wykonywanie obowiązków pierwszego prezesa Sądu Najwyższego Kamilowi Zaradkiewiczowi, do czasu powołania I Prezesa Sądu Najwyższego.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kim jest Kamil Zaradkiewicz?
Ustępująca ze stanowiska Małgorzata Gersdorf powiedziała na ostatniej konferencji w sądzie, że instytucję tą "czeka trudna, ale dobra przyszłość". - Zostawiam Sąd Najwyższy w rękach sędziów tego sądu, ludzi honorowych - powiedziała. Gersdorf pytana o decyzję prezydenta powiedziała, że "jest to nieważna nominacja, bo to jest na chwilę dla przeprowadzania wyboru" pierwszego prezesa SN. Dodała, że nie jest zaskoczona tą nominacją.
Kto będzie pierwszym prezesem Sądu Najwyższego?
Zmiany w Sądzie Najwyższym komentował Stanisław Biernat, były wiceprezes TK. - Pytanie, czy działalność pana (sędziego Kamila red.) Zaradkiewicza ograniczy się do zwołania Zgromadzenia Ogólnego w ciągu tygodnia. To tydzień trudny, bo są dwa święta (Święto Pracy i święto Konstytucji 3 maja - red.), weekend - zwrócił uwagę. Drugą opcją jest, jak powiedział, "to, że sędzia Zaradkiewicz będzie miał ambicje i zamiar, aby dokonać dalszych zmian" i "odwrócić niektóre decyzje profesor Gersdorf".
- Można mieć wątpliwości, czy to właśnie on powinien pełnić tę funkcję, gdyż z ustawy wynika, że prezydent powierza pełnienie takich funkcji po nieudanej procedurze powołania pierwszego prezesa. Tutaj ta procedura się nie rozpoczęła - powiedział.
Biernat wyraził przekonanie, że najważniejszym zadaniem stojącym przed Zaradkiewiczem jest zwołanie Zgromadzenia Ogólnego, podczas którego będzie wybranych pięcioro kandydatów, spośród których wyłoni się pierwszego prezesa Sądu Najwyższego.
Jak mówił, pytanie jest, czy wśród tych kandydatów będzie sędzia Zaradkiewicz. Biernat przyrównał tę sytuację do kandydatury Julii Przyłębskiej, która w grudniu 2016 roku pełniła obowiązki prezesa Trybunału Konstytucyjnego i w tym samym miesiącu została prezesem tej instytucji. - To pytanie natury politycznej, a nie ściśle prawnej - podsumował.
Wśród głównych kandydatek na stanowisko pierwszej prezes wymienia się Małgorzatę Manowską, dyrektor Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury i bliską współpracowniczkę Zbigniewa Ziobry lub bliską znajomą prezydenta Andrzeja Dudy - Joannę Lemańską, prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
CZYTAJ WIĘCEJ: Manowska "po słowie" z Ziobrą? Wiceminister: byłaby dobrym I prezesem Sądu Najwyższego
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24