Kto będzie jechał pijany, straci samochód - konfiskata auta ma wejść w życie już za kilka miesięcy. Kto, kiedy i za co dokładnie będzie mógł stracić samochód? Szczegóły nowych przepisów. Materiał magazynu "Polska i Świat".
- Przepisy te wejdą w życie 15 marca przyszłego roku. Zakładają one, że pijany sprawca straci samochód - wyjaśnia wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Przepisy miały wejść w życie w tym roku, ale do pierwotnego projektu było wiele uwag, stąd korekty i nowy termin.
I tak samochód stracą pijani kierowcy, którzy będą mieć powyżej półtora promila alkoholu we krwi. A jeśli po pijanemu doprowadzą do wypadku, to już w przypadku promila. - Natomiast jeżeli jest poniżej promila alkoholu we krwi, w tym wypadku sąd będzie mógł orzec w wyjątkowych wypadkach odstąpienie od konfiskaty pojazdu - tłumaczy Warchoł.
Do konfiskaty nie dojdzie, jeśli pijany kierowca jechał pożyczonym samochodem albo jest on np. w leasingu. Wysokiej kary jednak nie uniknie. - Wtedy będzie orzekana równowartość przepadku, w zależności od tego jaka marka, jaki rocznik, i pojemność. Nie można płacić za nie swoje winy. Więc jeżeli jedzie mąż, żona nie straci samochodu - dodaje wiceminister sprawiedliwości.
"Czynnik bardzo odstraszający"
Doktor Ewa Tokarczyk, psycholog z Instytutu Psychologii i Psychiatrii Sądowej, zwraca uwagę, że "za ten sam czyn, za to samo przestępstwo jeden kierowca zostanie ukarany wartością nominalną 10 tysięcy złotych, bo taka jest wartość jego samochodu, drugi wartością 160 tysięcy złotych, bo taka jest wartość jego samochodu".
Cel zaostrzenia przepisów to zniechęcenie do siadania za kierownicą po wypiciu alkoholu. Co roku policja zatrzymuje około 100 tysięcy pijanych kierujących.
- Taktyka zastraszania, jeśli chodzi o podnoszenie kar i mandatów, jakoś tam działa. Tu jest to, powiedzmy, gruba skala, bo przepadek wartości samochodu albo samochodu jest rzeczywiście czynnikiem bardzo odstraszającym - ocenia dziennikarz motoryzacyjny Kuba Bielak, Radio Yanosik.
Tokarczyk nie wierzy w duży sukces zabierania samochodów pijanym kierowcom. Stawiałaby w pierwszej kolejności na edukację. - Kara jest skuteczna tylko wtedy, kiedy jest nieuchronna. Badania wykazują, że przeciętny polski kierowca prawdopodobieństwo zatrzymania pijanego kierowcy na drodze ocenia na mniej niż 40 procent - stwierdza ekspertka.
Jak wyglądają przepisy w innych krajach?
Samochody pijanym kierowcom już zabierają służby w kilku krajach Unii Europejskiej. W niektórych przepisy są jeszcze bardziej restrykcyjne od naszych.
- Kierowca może znacznie szybciej, łatwiej stracić pojazd, który przechodzi na rzecz skarbu państwa, bo na przykład wystarczy, że nie będzie miał ubezpieczenia OC, czyli obowiązkowego. W przypadku Austrii jest to podwójne przekroczenie dopuszczalnego limitu prędkości na danym odcinku drogi - zwraca uwagę Mikołaj Krupiński z Instytutu Transportu Samochodowego.
Polska ustawa czeka już tylko na podpis prezydenta. Pytanie, czy dzięki zaostrzonym przepisom spadnie liczba pijanych kierowców. Czy w policyjnych statystykach będą widoczne zmiany - w procentach czy tylko w promilach?
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24