W Sejmie toczą się rozmowy opozycji z Pawłem Kukizem dotyczące powołania komisji śledczej w sprawie inwigilacji. O tę kwestię był pytany w "Jeden na jeden" w TVN24 były prezydent Bronisław Komorowski. Jak ocenił, "to jest bardzo trudne pytanie dla opozycji, czy sam fakt powołania komisji jest wystarczającą okolicznością, aby zaufać Kukizowi jako bezstronnemu szefowi komisji". - Ja takiego zaufania bym nie udzielał - dodał.
Paweł Kukiz zapowiedział zamiar złożenia wniosku o powołanie w Sejmie komisji śledczej do zbadania działań operacyjnych służb wobec obywateli RP w latach 2005-2021. Celem komisji miałoby być ustalenie przypadków nielegalnego stosowania czynności operacyjno-rozpoznawczych oraz nielegalnego pozyskiwania danych telekomunikacyjnych obywateli. Kukiz chce być przewodniczącym tej komisji.
Komorowski: ja takiego zaufania bym nie udzielał
O rolę Kukiza w kontekście ewentualnego powstania komisji śledczej był w sobotę pytany w "Jeden na jeden" były prezydent Bronisław Komorowski.
- Ja osobiście sądzę, że pan Kukiz, zgłaszając gotowość głosowania za powołaniem komisji, kierował się chęcią z jednej strony zaistnienia na scenie politycznej, a z drugiej kupczenia i handlowania z Kaczyńskim, co wyraził w rozmowie z jakimś kolegą, która dotyczyła wcześniejszych zjawisk - powiedział.
"Czarno na białym" TVN24 opublikowało fragmenty nagrań rozmów z Pawłem Kukizem, które zarejestrował były działacz Kukiz'15 Artur Groc w sierpniu 2021 roku. Dotyczą one między innymi współpracy lidera partii z PiS. - Całe państwo praktycznie i układ wisi na moich trzech głosach – mówi Kukiz na nagraniu.
Komorowski dodał, ze "w moim przekonaniu Kukiz jako szef komisji będzie również uprawiał różnego rodzaju handle polityczne z jedną i drugą stroną polityczną, więc będzie niewiarygodny".
Według byłego prezydenta "to jest bardzo trudne pytanie dla opozycji, czy sam fakt powołania komisji jest wystarczającą okolicznością, aby zaufać Kukizowi jako bezstronnemu szefowi komisji". - Ja takiego zaufania bym nie udzielał - powiedział.
Komorowski przyznał też, że sam nie sprawdzał, czy jego telefon był kontrolowany za pomocą Pegasusa. Dopytywany, odparł: "I co mi to da. Będę się tylko denerwował". - Akurat takiej potrzeby nie odczuwam. Zakładam, że byli prezydenci już mniej interesują aktualnych władców Polski - przyznał.
Komorowski: niepodległość Ukrainy jest strategicznie ważna dla Polski
Były prezydent odniósł się również do konfliktu Rosji z Ukrainą. Wyraził nadzieję, że Polska udzieli Ukrainie wsparcia o charakterze wojskowym. - Bardzo bym chciał i bardzo bym do tego namawiał władze Polski, aby jednoznacznie wsparła ukraiński system obronny. Namawiam także pozycję, aby śmiało się tego domagała. Część opozycji rzeczywiście tak się zachowuje - powiedział.
Zdaniem Komorowskiego "niepodległość Ukrainy jest strategicznie ważna dla Polski". - Jeśli Ukraina padnie jako niepodległy kraj to prędzej czy później Rosja, tak jak zawsze bywało w historii, sięgnie i po nas - ocenił.
Jak podkreślił, "każdy karabin, każda sztuka amunicji, każdy sprzęt wojskowy dzisiaj zainwestowany w niepodległość Ukrainy to jest powstrzymywanie Rosji przed następnymi krokami agresywnymi w stosunku do innych sąsiadów".
Komorowski: celem Putina jest posunąć do przodu proces odbudowywania imperium rosyjskiego
Komorowski był pytany, na co liczy prezydent Rosji Władimir Putin w kontekście eskalowania przez niego sytuacji na wschodzie Ukrainy. - Putin liczy na to, że uzyska dużo, jeśli chodzi o gwarancję, ustępstwa wobec Rosji kosztem Ukrainy od świata zachodniego - ocenił.
Jak dodał, "dzisiaj to jest celem Putina, aby posunąć do przodu proces odbudowywania imperium rosyjskiego". - Tak jak istniało imperium sowieckie, tak on marzy o odbudowaniu rosyjskiej dzisiaj strefy wpływów, między innymi w Europie Wschodniej - ocenił Komorowski.
- Sądzę, że Putin zakłada, że wystarczy samo straszenie użyciem siły, aby zmiękczyć Zachód - stwierdził były prezydent.
"Głównym pomysłem PiS jest to, żeby pozorować aktywne działania zmierzające do ograniczenia pandemii"
W dogrywce programu w TVN24 GO Komorowski odniósł się do sytuacji pandemicznej w Polsce w kontekście projektu nowej ustawy covidowej, przedstawionej przez Prawo i Sprawiedliwość. - Według mnie głównym pomysłem PiS jest to, żeby pozorować aktywne działania zmierzające do ograniczenia pandemii w Polsce - stwierdził.
- Widać to po terminie zgłoszenia ustawy, wcześniej też po blokowaniu ustawy własnych posłów. To jest wszystko musztarda po obiedzie, nim ustawa wejdzie w życie, nawet w takim skandalicznie słabym kształcie, to piąta fala pandemii minie - dodał.
Komorowski ocenił, że jest to "pozorowanie działań i jednocześnie kastrowanie systemu państwa polskiego z wszelkich możliwości skutecznego wpłynięcia na podniesienie poziomu wyszczepienia w Polsce".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24