Będzie komisja śledcza w Parlamencie Europejskim w sprawie inwigilacji - mówiła w "Kropce nad i" w TVN24 Róża Thun, europosłanka Polski 2050. Dodała, że "wszystkie duże grupy polityczne zgodnie mówią, że ta komisja śledcza jest potrzebna". Europoseł Lewicy Robert Biedroń stwierdził, że "być może jednym z dorobków tej komisji powinno być to, że państwa, które w nieprawidłowy sposób wykorzystują Pegasusa, nie powinny mieć do niego dostępu".
Działająca przy Uniwersytecie w Toronto grupa Citizen Lab podała w grudniu, że za pomocą oprogramowania Pegasus w Polsce byli inwigilowani m.in. mec. Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i senator KO Krzysztof Brejza. Do telefonu senatora miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r., gdy był on szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.
We wtorek w Parlamencie Europejskim dyskutano o "inwigilacji polityków, prokuratorów, prawników i dziennikarzy oraz innych osób" w państwach członkowskich. O wnioskach z dyskusji mówili w "Kropce nad i" w TVN24 eurodeputowani: Róża Thun, przedstawicielka Polski 2050 oraz przedstawiciel Lewicy Robert Biedroń.
Thun mówiła, że z dyskusji wynika "ogromna zgodność w Parlamencie Europejskim co do tego, że potrzebujemy komisji śledczej, że trzeba sprawę wyjaśnić, że musimy chronić obywateli europejskich przed takimi fatalnymi, okropnymi doświadczeniami". - Jedyny głos, który bronił tego używania Pegasusa, które miało miejsce w Polsce, to był pan poseł (Joachim - red.) Brudziński - dodała.
- Będzie komisja śledcza w Parlamencie Europejskim, już grupy polityczne, szefowie tych grup co do tego się zgodzili - wskazywała. Dodała przy tym, że "teraz trzeba dopełnić różnych formalności". - Trzeba ustalić mandat, on jest w tej chwili w obróbce, zebrać podpisy jednej czwartej Parlamentu Europejskiego (pod wnioskiem w tej sprawie - red.) - wyliczała europosłanka.
Czytaj więcej: Prezydium Parlamentu Europejskiego chce powołania komisji śledczej w sprawie Pegasusa
- Wszystkie duże grupy polityczne zgodnie mówią, że ta komisja śledcza jest potrzebna. Potem będzie podjęta decyzja przez szefów grup politycznych i ta komisja rusza - mówiła dalej Róża Thun. Jak dodała, przypuszcza, że wniosek w sprawie powołania takiej komisji śledczej w PE będzie poddany pod głosowanie podczas sesji plenarnej w marcu.
Biedroń: nie tylko polski rząd ma wiele na sumieniu
Robert Biedroń został zapytany, czy przed senacką komisją, która bada sprawę Pegasusa, powinni stanąć zwierzchnicy służb specjalnych, między innymi szef MSWiA Mariusz Kamiński. - Jeżeli nic nie mają do ukrycia, to powinni stanąć w prawdzie i powiedzieć prawdę. Ale dobrze wiemy, że mają wiele do ukrycia - powiedział. - Ostatnie raporty niezależnych dziennikarzy pokazują, że to nie tylko polski rząd ma tutaj wiele na sumieniu. Jest też przecież [Viktor - red.] Orban i jego działania, które przecież prześladują tam opozycję, dziennikarzy - stwierdził.
Odnosząc się do powstania komisji śledczej w Parlamencie Europejskim, europoseł zaznaczył, że "być może jednym z dorobków tej komisji powinno być to, że państwa, które w nieprawidłowy sposób wykorzystują Pegasusa, nie powinny mieć do niego dostępu".
Komisja śledcza w Parlamencie Europejskim
Komisja śledcza w PE nie ma uprawnień śledczych. Zgodnie z Regulaminem Parlamentu Europejskiego "w przypadku, gdy zarzuty naruszenia lub niewłaściwego stosowania prawa Unii wskazują na możliwą odpowiedzialność instytucji lub organu państwa członkowskiego, komisja śledcza może zwrócić się do parlamentu danego państwa członkowskiego o współpracę w śledztwie".
"Komisja śledcza kończy swoje prace wraz z przedstawieniem sprawozdania z wynikami prac w terminie nieprzekraczającym dwunastu miesięcy od jej posiedzenia inauguracyjnego. Parlament może dwukrotnie zdecydować o przedłużeniu tego terminu o kolejne trzy miesiące" - czytamy.
Biedroń: Andrzej Duda nie zrobił tego, co robili poprzedni prezydenci
Goście "Kropki nad i" dyskutowali także o sytuacji na Ukrainie.
- W świetle tej sytuacji, którą mamy za naszą wschodnią granicą, która jest jednocześnie wschodnią granicą Unii Europejskiej, tym bardziej jedność europejska, wspólne przestrzeganie prawa, coraz mocniejsza współpraca wewnątrz Unii Europejskiej jest potrzebna - podkreślała Róża Thun.
- My musimy w tej chwili stać wspólnie, sankcji sami jako Polska nie zrobimy - zwracała uwagę.
Odniosła się także do działań polskiego rządu. - Każdy ruch, który realnie może deeskalować, oczywiście, że opozycja popiera w całości, tylko te ruchy są pozorowane, tylko że w dwa dni nie zmieni się sytuacji, którą się budowało, a właściwie niszczyło się to, co zostało dotychczas osiągnięte - stwierdziła.
Również Robert Biedroń ocenił, że opozycja będzie popierać działania, które zmierzają do deeskalacji konfliktu. - Dużo czasu zostało zmarnowane i niestety Andrzej Duda nie zrobił tego, co robili poprzedni prezydenci - mówił, nawiązując tu do aktywności międzynarodowych Aleksandra Kwaśniewskiego i Lecha Kaczyńskiego. Jego zdaniem obecne działania przedstawicieli polskich władz można określić jako "musztarda po obiedzie".
Czytaj również: Rosja-Ukraina. Sytuacja na granicy i przyczyny konfliktu
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24