Jarosław Kaczyński zeznaje w piątek przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. Przesłuchanie jest szeroko komentowane w mediach społecznościowych. Wiele uwagi poświęca się temu, że prezes PiS złożył niekompletne przyrzeczenie. Inni zwracają uwagę na chaos, jaki panował na sali i nerwowe wymiany zdań między członkami komisji.
W piątek po godz. 12:00 rozpoczęło się przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Zdaniem komisji były wicepremier ds. bezpieczeństwa jest jednym z kluczowych świadków w tej sprawie. Jeszcze przed rozpoczęciem przesłuchania prezes PiS odmówił złożenia pełnej treści przysięgi, argumentując, że nie może ujawnić informacji "tajnych" i "ściśle tajnych", jeżeli nie ma zgody ze strony premiera na ich ujawnienie.
ZOBACZ TEŻ: Kaczyński złożył niekompletne przyrzeczenie
Przesłuchanie Kaczyńskiego. Komentarze w sieci
Całe przesłuchanie upływa w nerwowej atmosferze i jest szeroko komentowane przez internautów, także polityków i dziennikarzy.
Roman Giertych, poseł KO, ocenił, że "po odmowie złożenia przyrzeczenia przez świadka Komisja Śledcza ma obowiązek złożyć w trybie art. 12 ust. 1 ustawy o komisji śledczej wniosek o karę porządkową dla świadka", a "dalsze procedowanie z osobą, która odmówiła przyrzeczenia jest niedopuszczalne i bezsensowne". W kolejnym wpisie podkreślił, że "konsekwencją tego, że wezwany świadek odmówił złożenia przyrzeczenia jest to, że może sobie bezkarnie kłamać a nawet pomawiać. Komisja powinna złożyć wniosek o ukaranie Kaczyńskiego, a nie wysłuchiwać jego wynurzeń składanych poza procedurą".
Komisja taki wniosek rzeczywiście później przegłosowała i skieruje wniosek o skargę do Sądu Okręgowego w Warszawie.
"Kaczyński, dr prawa, nie rozumie, że nie może odmówić złożenia przyrzeczenia na podstawie ogólnego przewidywania, że może być pytany o sprawy poufne. A PiS-owcy w komisji śledczej, w stylu najgorszej gówniarzerii, mu wtórują i sabotują postępowanie komisji. Tacy tu rządzili" - skomentował prof. Wojciech Sadurski.
Posłanka KO Aleksandra Gajewska wskazała, że jeszcze kilka dni temu Kaczyński mówił, że jego wiedza na temat podsłuchów "niewiele przekracza, a może w ogóle nie przekracza tego, co jest w tej chwili w mediach", a mimo to odmawia złożenia pełnego przyrzeczenia. "Panie Prezesie, więcej odwagi!" - napisała.
"Tusk w Trójkącie Weimarskim, a Kaczyński w bermudzkim" - ocenił Tomasz Lis.
Reporter TVN24 Radomir Wit pyta, czy "ktoś w ogóle prowadzi to posiedzenie komisji, czy ono się tak dzieje po prostu samo z siebie?"
Dziennikarz Onetu Kamil Dziubka napisał: "Muszę przyznać, że JK (Jarosław Kaczyński - red.) razem z posłami PiS skutecznie rozbija posiedzenie komisji".
"Czy ten bazar mógłby jakoś przekształcić się w komisję? Popatrzcie państwo na uśmiech prezesa i udajmy się do merytorycznej debaty" - skomentowała dziennikarka Dominika Długosz.
Dominika Wielowieyska z "Gazety Wyborczej" zauważyła, iż "było wiadomo, że członkowie komisji ds. Pegasusa z PiS będą prześcigać się w torpedowaniu przesłuchania Jarosława Kaczyńskiego. Bo każdy chce się zasłużyć u prezesa".
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz skomentował przesłuchanie Kaczyńskiego, zestawiając je z dzisiejszą zapowiedzią premiera Donalda Tuska dotyczącą rozwiązań dla protestujących rolników. "Zamiana ról: Kaczyński się tłumaczy z Pegasusa przed komisją śledczą, a Tusk skutecznie walczy o polskich rolników w UE. Właśnie tak miało być" - napisał.
Politycy PiS chwalą Kaczyńskiego
Nie brakuje jednak pozytywnych komentarzy polityków PiS, którzy gratulują Kaczyńskiemu. Europosłanka Beata Kempa stwierdziła, że członkom komisji śledczej przydadzą się "zajęcia wyrównawcze z prawa, techniki prowadzenia obrad i z kultury osobistej".
Z kolei Rafał Bochenek napisał, że komisja "ewidentnie zawaliła i nie dopełniła swojego obowiązku", nie składając wniosku o zwolnienie świadka z tajemnicy co do informacji tajnych.
Źródło: tvn24.pl