Były prezes Poczty Polskiej: ze skrzynki byłego dyrektora biura prawnego Orlenu wyszedł mail z projektem wyborów

Źródło:
PAP
Były prezes Poczty Polskiej: ze skrzynki byłego dyrektora biura prawnego Orlenu wyszedł mail z projektem wyborówTVN24 BiS
wideo 2/4
Były prezes Poczty Polskiej: ze skrzynki byłego dyrektora biura prawnego Orlenu wyszedł mail z projektem wyborówTVN24 BiS

Projekt wyborów korespondencyjnych wyszedł ze skrzynki ówczesnego dyrektora biura prawnego Orlenu Krystiana Szostaka - zeznawał przed komisją do spraw wyborów kopertowych były prezes Poczty Polskiej Przemysław Sypniewski. Dodał, że założenia zawarte w mailu do pewnego stopnia pokrywały się z tym, jak później zaplanowano wybory. Sypniewski ocenił, że Poczta Polska jest w stanie logistycznie zapewnić obsługę wyborów korespondencyjnych, ale sposób, w jaki zaproponowano mu ich przeprowadzenie, był "katastrofalny".

We wtorek rozpoczęło się kolejne posiedzenie komisji śledczej do spraw wyborów korespondencyjnych. Przesłuchany został były prezes Poczty Polskiej Przemysław Sypniewski. Po przerwie odpowiadać na pytania członków komisji rozpoczął były wiceprezes Poczty Polskiej Grzegorz Kurdziel.

Sypniewski, pytany przez komisję o zastrzeżenia dotyczące przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych, podkreślił, że wybory w trybie korespondencyjnym mogą zostać zorganizowane i Poczta Polska jest w stanie logistycznie zapewnić obsługę takich wyborów. - Jednak sposób, w jaki zaproponowano mi - jako prezesowi poczty, ale także całej firmie organizację tych wyborów - w moim przekonaniu - był katastrofalny - powiedział.

Zobacz relację z przesłuchania Przemysława Sypniewskiego w tvn24.pl.

"Nie ma możliwości spotkania z ministrem"

Były prezes Poczty Polskiej był również pytany o szczegóły jego spotkania z Marcinem Izdebskim, ówczesnym dyrektorem departamentu Ministerstwa Aktywów Państwowych. - Pan dyrektor Izdebski przyjechał do mnie do Poczty Polskiej, poinformował mnie, że przyjechał w imieniu wicepremiera Sasina i poinformował o tym, że zapadła decyzja o tym, aby przeprowadzić wybory w trybie korespondencyjnym i że ta decyzja dotyczy całości wyborów - mówił świadek.

Jak przekazał Sypniewski, wyraził wówczas opinię, że nie jest możliwe przeprowadzenie tych wyborów w takim trybie i poprosił o spotkanie z ówczesnym szefem MAP Jackiem Sasinem. Dodał, że dyrektor Izdebski poinformował go, że nie ma możliwości spotkania z ministrem i że jeśli chce, to może złożyć rezygnację.

Sypniewski o rozmowie z Soboniem

Były prezes poczty powiedział, że po tej rozmowie podjął decyzję o rezygnacji, którą złożył 3 kwietnia 2020 roku. - Później, jak złożyłem już rezygnację, to zadzwonił do mnie wiceminister Artur Soboń i poprosił o rozmowę - przekazał Sypniewski. Dodał, że Soboń poprosił go o opinię w sprawie przeprowadzenia tych wyborów.

- Powiedziałem: dobrze, że mogę przyjechać i przedstawić swoje zastrzeżenia, swoje opinie. Przedstawiłem wątpliwości, powiedziałem o praktycznie niemożliwości przeprowadzenia - moim zdaniem - wyborów w drugiej turze, o praktycznie niemożliwości przeprowadzenia wyborów za granicą, o potencjalnych problemach z drukiem - mówił Sypniewski.

Soboń wezwany przed komisję śledczą 19 stycznia oświadczył, że "w żadnym momencie wykonywania swoich obowiązków w ministerstwie aktywów państwowych nie nadzorował Poczty Polskiej". - Nie nadzorowałem także departamentów: budżetowego, prawnego ani departamentu wykonującego nadzór właścicielski wobec Poczty Polskiej. Na żadnym etapie przygotowań, nie uczestniczyłem w formalnych obowiązkach związanych z przygotowaniem wyborów korespondencyjnych - powiedział.

Czytaj więcej: Soboń przed komisją kopertową z powtarzającą się odpowiedzią. Jest wniosek do sądu o karę porządkową

- Nie brałem udziału w przygotowywaniu aktów prawnych, umów, decyzji administracyjnych, wzorów dokumentów czy decyzji o wyborze ofert przez Pocztę Polską - dodał. - Nie mam tutaj żadnej wiedzy, tym bardziej z ogromnym zdziwieniem dowiedziałem się o moim wezwaniu przed wysoką komisję - podkreślił.

Sypniewski: byłem wezwany dwukrotnie do ABW

Wiceprzewodniczący komisji Jacek Karnowski (KO) pytał Sypniewskiego, czy poza spotkaniem z ówczesnym wiceministrem aktywów państwowych Arturem Soboniem, świadek uczestniczył w innych spotkaniach w sprawie wyborów.

- Byłem jeszcze wezwany dwukrotnie do ABW - powiedział Sypniewski. Wyjaśnił, że wówczas nie był już prezesem Poczty Polskiej. Pytany, czy treść tamtego spotkania jest objęta klauzulą niejawności, powiedział: "ja tego nie wiem, czy to nie było elementem postępowania przygotowawczego. Jeśli komisja chce, mogę odpowiedzieć o tych spotkaniach, ale prosiłbym o rozważenie, aby to był tryb niejawny". Karnowski poinformował Jońskiego, że będzie wnioskował o przesłuchanie świadka na tę okoliczność w trybie niejawnym. Joński zaproponował, aby jeszcze dzisiaj prezydium podjęło decyzję w tej sprawę.

Sypniewski pytany był, czy podczas spotkania z Marcinem Izdebskim, ówczesnym dyrektorem departamentu w Ministerstwie Aktywów Państwowych oraz byłym wiceszefem MAP, poruszał sprawę związaną z pominięciem Państwowej Komisji Wyborczej w tych wyborach.

- Tak, bo znałem już to opracowanie przygotowane wcześniej. Nie wiem, jaka była wartość tego opracowania, ale po części się to sprawdziło w tym, co obserwowałem już z zewnątrz - powiedział. - Zwróciłem uwagę, że opracowanie, moim zdaniem jest źle przygotowane i że założenia, które widziałem na mailu wydrukowanym, niewłaściwie projektują proces wyborczy i zwróciłem uwagę dyrektorowi Izdebskiemu i ministrowi Soboniowi na to - relacjonował. W ocenie świadka, "jeśli przyjąć za prawdziwy mail, który minister Soboń wysłał do ministra (byłego członka Rady Ministrów, szefa KPRM Michała) Dworczyka, to te zastrzeżenia, które minister Soboń przekazał ministrowi Dworczykowi w części pokrywają się z tym, co powiedziałem mu na spotkaniu 14 kwietnia".

Dopytywany był, o jakim opracowaniu mówi. - To było elementem, który był jednym z powodów mojej dymisji - powiedział.

- Opracowanie przyniósł mi prezes Kurdziel (ówczesny wiceprezes Poczty Polskiej Grzegorz Kurdziel - red.), było wydrukiem z maila - relacjonował. Dodał, że nie wie, w jakiej formie Kurdziel dostał tego emaila. - Grzegorz Kurdziel powiedział mi, że sprawdził, z jakich skrzynek mailowych to opracowanie wyszło, opracowanie to przygotował Krystian Szostak, który był wówczas dyrektorem biura prawnego Orlenu - zaznaczył świadek. Wcześniej - jak dodał - Szostak był członkiem zarządu głównej konkurencyjnej wobec Poczty Polskiej firmy - InPost.

Odpowiadając na kolejne pytanie Karnowskiego, Sypniewski powiedział, że ten email dostał, kiedy był jeszcze prezesem Poczty Polskiej. Mówił też, że założenia zawarte w mailu "do pewnego stopnia pokrywały się z tym, w jaki sposób później zaplanowano wybory w trybie korespondencyjnym".

Dodał, że email nie był podpisany, ale Kurdziel po prześledzeniu drogi przesyłania maila, doszedł do informacji, że email wyszedł ze skrzynki Szostaka.

Sypniewski o wymogach

Odpowiadając na pytania, świadek twierdził, że przeprowadzenie przez Pocztę Polskę wyborów było realne przy zgodzie wszystkich sił politycznych i przy odpowiedniej ilości czasu od podpisania umowy. Jego zdaniem potrzebne byłoby na to 6-8 tygodni. Umowa nie została podpisana. Zdaniem Sypniewskiego w nadzór i przygotowanie wyborów powinna być zaangażowana PKW.

Odnosząc się do pytania wiceprzewodniczącego komisji Waldemara Budy (PiS), czym przedstawiciele MAP kierowali się, zmierzając do przeprowadzenia wyborów, powiedział: "kontaktował się ze mną tylko wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń, który jak zrozumiałem, wykonywał polecenie przełożonego w jak najlepiej możliwy sposób i uznał rozmowę ze mną za istotną".

Dodał, że kiedy 3 kwietnia przekazywał Pocztę Polską nowemu prezesowi Tomaszowi Zdzikotowi, rozmawiał z nim także na temat wyborów korespondencyjnych. - Prezes Zdzikot powiedział mi, że nie zabiegał o moje stanowisko, nie marzył o tym, aby być prezesem Poczty, ale że podjął się zadania z powodów patriotycznych, podjął się zadania, aby wykonać obowiązek, który państwo polskie nakłada na Pocztę Polską - relacjonował. - Ja mu wówczas zwróciłem uwagę na wszystkie zastrzeżenia, o których tutaj mówiłem. On powiedział, że jego poinformowano, że Poczta Polska ma być tylko narzędziem logistycznym tej operacji i dlatego podjął się wykonania tej operacji. Zakładam, że miał bardzo dobre intencje - dodał.

Sypniewski: prosiłem Sasina o rozmowę, nigdy się nie odbyła

Sypniewski kilkukrotnie powiedział, iż uważa, że przy spełnieniu określonych warunków Poczta Polska dałaby radę przeprowadzić te wybory. - Jestem przekonany, że byłoby to możliwe - mówił.

Według niego, zabrakło jednak wspólnego spotkania wszystkich zainteresowanych projektem przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych. Była za to - jak mówił - "próba narzucania pewnych rozwiązań, które były niemożliwe do zrealizowania".

- Gdybyśmy mogli usiąść do takiego projektu, to moglibyśmy go zrealizować - ocenił były prezes Poczty Polskiej.

Sypniewski był też pytany przez komisję o to, jak odbiera brak chęci wcześniejszych spotkań z nim ówczesnego szefa MAP Jacka Sasina i ówczesnego wiceszefa MAP Artura Sobonia w ramach nadzoru właścicielskiego.

- Pan Soboń nie kontaktował się dlatego, że nie miał powodu się kontaktować wcześniej, ponieważ nie nadzorował Poczty (...) Tylko w tej sprawie powiedział mi, że prosił go o to, żeby się zorientował w sprawie pan premier Sasin, dlatego ze mną rozmawiał - powiedział Sypniewski.

Natomiast - jak zaznaczył - "wicepremier Sasin przez cały okres nadzoru, który pełnił nad Pocztą wtedy, kiedy ja byłem prezesem, nie kontaktował się ze mną". - Możliwe, iż uważał, że wszystko idzie tak znakomicie, że nie ma potrzeby rozmowy ze mną. Ale muszę powiedzieć, że prosiłem wielokrotnie pana Sasina o spotkanie, nie tylko przed wyborami korespondencyjnymi, ale także wcześniej w różnych sprawach i nigdy takiej rozmowy nie odbyłem - podkreślił były prezes Poczty Polskiej.

I - jak dodał - "to była zasadnicza różnica w stosunku do innych ministrów, którzy wcześniej pełnili nadzór nad Pocztą Polską".

Kurdziel o naradach w MAP

Następnie komisja rozpoczęła przesłuchanie byłego wiceprezesa Poczty Polskiej Grzegorza Kurdziela. Świadek pytany był o projekt wyborów korespondencyjnych, który według zeznań Przemysława Sypniewskiego "wyszedł ze skrzynki ówczesnego dyrektora biura prawnego Orlenu Krystiana Szostaka".

- Potwierdzam, była taka sytuacja, że jeden z członków zarządu pokazał mi plik Word. W ten sposób doszliśmy do tego, że autorem pliku jest Krystian Szostak. Można to sprawdzić, klikając w opcję "właściwości" na plik Word - powiedział. - We właściwościach pliku było nazwisko Krystian Szostak. Wtedy pomyślałem, że być może on jako ekspert rynku pocztowego dotarł do kogoś i to przygotował - dodał. Powiedział, że notatkę tę pokazał mu wiceprezes Poczty Tomasz Janka. - To nie było coś, co było do nas przekazywane drogą oficjalną. Nie wiem nawet, czy to prezes Janka otrzymał - tłumaczył.

Świadek był pytany o to, kto brał osobiście udział w naradach MAP. - Pierwsze spotkanie, w którym brałem udział, odbyło się 7 kwietnia w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Brał w nim udział wiceminister (w MAP - red.) Soboń, wiceminister (w MAP Tomasz - red.) Szczegielniak i całe stado pracowników MAP - odpowiedział. - To była dyskusja, w jaki sposób można te wybory przeprowadzić, bo odniosłem wrażenie, że MAP do końca nie zdaje sobie sprawy, na czym to może polegać - ocenił.

- Państwo znacie część spotkania, w którym brał udział prezes Sypniewski, ale wcześniej odbyło się spotkanie, w którym brał udział na pewno (ówczesny - red.) prezes Tomasz Zdzikot, członek zarządu Paweł Przychodzień, był tam pan Soboń i dyrektorzy departamentów MAP - relacjonował. - To nie miało charakteru spotkania formalnego. Opowiem, jaki był przebieg tego spotkania. Pomiędzy 7 a 14 kwietnia zmieniła się koncepcja, jak te wybory mają być przeprowadzone, ponieważ 7 kwietnia było jasno powiedziane, że za całość przygotowania pakietów wyborczych ma odpowiadać PWPW, a Poczta wyłącznie za logistykę - wyjaśnił.

- W ciągu następnego tygodnia okazało się, że PWPW nie potrafi tego zrealizować. 14 kwietnia było spotkanie w większym gronie zarządu, potem wiceminister Soboń poprosił mnie o zostanie, bo z toku dyskusji wyszło, że z racji mojego doświadczenia, mam wiedzę na temat procesu pocztowego - zaznaczył świadek. - Ku mojemu zaskoczeniu później pojawił się prezes Sypniewski jako ekspert. Wskazał moją osobę do uzgodnienia tych spraw czy rozmowy na ten temat, bo w Poczcie odpowiadałem za najważniejsze obszary i z racji tego, że w poczcie pracowałem 25 lat - dodał.

- W trakcie spotkania z ministrem Soboniem 14 kwietnia, mówił nam, że udaje się do wicepremiera Sasina, aby poczynić dalsze uzgodnienia. Uzgodnienie było takie, że zorganizujemy spotkanie w formie telekonferencji z potencjalnymi wykonawcami, czyli firmami, które mogłyby dokonać konfekcjonowania (pakowania - red.) pakietów wyborczych na podstawie materiałów wydrukowanych przez PWPW - mówił. Dodał, że spotkanie miało się odbyć następnego dnia, czyli 15 kwietnia. - Na tym etapie nie było mowy, że to Poczta Polska będzie odpowiadać za konfekcjonowanie, tylko będzie jakaś osobna umowa z podwykonawcą - kontynuował.

- Na drugi dzień rano zorganizowaliśmy telekonferencję, w której brało udział między innymi trzech członków zarządu Poczty Polskiej, Artur Soboń i menagerowie z Poczty Polskiej i PWPW, prezesi i zespół firm, które miały podjąć się tego zadania: EDC Expert Direct Communication i Prografix, przedstawiciele firmy poligraficznej i ZUS. Na tej telekonferencji otrzymaliśmy informację, że będzie decyzja, która powierzy Poczcie zadanie konfekcjonowania pakietów, a pozostałe firmy będą podwykonawcami - poinformował.

W dalszej części Kurdziel pytany, czy są notatki z tej wideokonferencji. Poinformował, że w zasobach Poczty Polskiej znajduje się notatka z tej wideokonferencji, która została również przekazana do MAP.

Kurdziel o kolportowaniu pakietów

Szef komisji Dariusz Joński (KO) zapytał Kurdziela, kiedy ostatnie pakiety z kartami do głosowania miały być wydrukowane i dostarczone do Poczty. Świadek odparł, że ósmego maja 2020 roku.

Dopytywany, jak chciano przeprowadzić wybory korespondencyjne, skoro ostatnie pakiety miały być dostarczone 8 maja, czyli na dwa dni przed głosowaniem, Kurdziel powiedział: - Nie mieliśmy tego rozkolportować do 10 maja, ponieważ zgodnie z tym zaleceniem mieliśmy to rozkolportować do 13 maja.

Na uwagę, że wybory miały się przecież odbyć 10 maja, b. wiceprezes Poczty odparł, że z tego, co przedstawił ówczesny wiceminister MAP Artur Soboń chociażby na wspomnianej wcześniej wideokonferencji z udziałem m.in przedstawicieli Poczty Polskiej, były możliwości przesunięcia wyborów korespondencyjnych "bodajże o dwa tygodnie nawet".

- Natomiast, jeżeli ten proces miałby zostać zrealizowany na termin 10 maja, to faktycznie tego nie można byłoby zrobić. Ale dostaliśmy informacje, że trzeba to robić na 17 maja - oświadczył Kurdziel.

Na pytanie, czy wie z kim były wiceszef MAP Artur Soboń konsultował zmianę terminów wyborów, świadek odparł, że nie wie. - Nie mogłem o tym nie powiedzieć, bo wiem, że to wszystko jest w dokumentach, choćby w tej notatce, o której mówiłem - dodał.

Joński odparł, że słusznie świadek o tym powiedział. - Dlatego, że my analizujemy wszystkie te wystąpienia i te osoby, które wprowadzają w błąd (...) ja nie ukrywam, że będziemy również składać wnioski do prokuratury wobec osób, które skłamały przed komisją - oświadczył.

Joński zwrócił uwagę, że po to przed komisją składana jest przysięga, by dojść do prawdy. - A odnoszę wrażenie, że zostaliśmy wprowadzeni w błąd i wydaje mi się, że prokuratura powinna te wątki sprawdzić - zaznaczył.

Kurdziel: nigdy nie rościliśmy sobie praw PKW czy KBW

Według Kurdziela, wiceministrowie Soboń i Szczegielniak "współpracowali z Pocztą Polską w zakresie operacyjnym, czyli realizowali zlecenie swojego szefa". - Tak samo jak my realizowaliśmy to, co zostało nam zadane w decyzji premiera - dodał.

- Na roboczo współpracowaliśmy z MAP i tam najważniejszymi osobami było tych dwóch ministrów, o których wspomniałem. Jedyny dokument, gdzie pojawiło się nazwisko Jacka Sasina, to była odpowiedź na pismo zarządu Poczty Polskiej do niego, że jesteśmy gotowi do realizacji decyzji premiera pod pewnymi warunkami. On odpowiedział na to pismo, podpisując się - podkreślił Kurdziel.

Jak dodał, "nigdy zarząd Poczty Polskiej nie przyjmował stanowiska, że jest odpowiedzialny za organizację wyborów, a jedynie za pewne działania, które umożliwią przygotowanie, przeprowadzenia tych wyborów". - Nigdy nie rościliśmy sobie prawa do wchodzenia w rolę PKW, Krajowego Biura Wyborczego czy innych instytucji, które są do tego konstytucyjnie umocowane - mówił świadek.

- Jako zarząd nie uważaliśmy, że słuszne jest stanowisko, że to my organizujemy wybory. Nasze działania, które podejmowaliśmy, miały dwutorowy przebieg. Była decyzja premiera Mateusza Morawieckiego, która od strony formalno-prawnej wymuszała działanie na zarządzie Poczty, aby się tego podjąć, ale z drugiej strony była współpraca z MAP, które też otrzymało polecenie od premiera. Ten proces traktowaliśmy przede wszystko jako projekt biznesowy, na którym Poczta może zarobić. Nie rościliśmy sobie praw należnych PKW - tłumaczył Kurdziel.

Świadek podkreślił, że Poczta Polska nie organizowała wyborów. - Trudno było nam kontestować i dyskutować z premierem, czy naszym zleceniodawcą MAP, czy premier - bo on wydał tę decyzję - ma podstawę prawną do takich działań - mówił.

Kurdziel o wydaniu przez Pocztę Polską ponad 50 milionów złotych

Premier Mateusz Morawiecki wydał 16 kwietnia 2020 r. decyzje polecające Poczcie Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych podjęcie działań zmierzających do przygotowania przeprowadzenia wyborów w formie korespondencyjnej.

Kurdziel pytany był, na co i na jakiej podstawie Poczta Polska wydała ponad 50 mln zł. Świadek po przytoczeniu decyzji Morawieckiego, zacytował jej fragment, w którym zlecił Poczcie Polskiej realizację działań zmierzających do przygotowania przeprowadzenia wyborów Prezydenta RP 2020 roku w trybie korespondencyjnym, w szczególności poprzez przygotowanie struktury organizacyjnej, zapewnienie infrastruktury i pozyskanie koniecznych zasobów materialnych i kadrowych.

- W dalszej części tego dokumentu jest, że finalizowanie realizacji polecenia obejmować będzie koszty poniesione przez Pocztę Polskę i nastąpi z części budżetowej, której dysponentem jest Minister Aktywów Państwowych - tłumaczył.

- Po otrzymaniu tej decyzji podpisaliśmy się wszyscy jako członkowie zarządu pod pismem do wicepremiera Jacka Sasina. 17 kwietnia otrzymaliśmy pismo od pana Sasina z deklaracją podpisania umowy zgodnie z decyzją premiera oraz prośbę o przekazanie szczegółowej kalkulacji działań niezbędnych do realizacji decyzji premiera bez kosztów PWPW - poinformował.

Kurdziel pytany ponownie, na jakiej podstawie prawnej Poczta Polska wydała 50 mln zł, tłumaczył, że "mieli zlecenie z MAP, na to, aby to realizować". - Dowodem na to jest pismo, które wysłaliśmy wszyscy jako członkowie zarządu do pana Sasina z 16 kwietnia. W piśmie określano, co musimy zrobić, aby podjąć działania umożliwiające przeprowadzenie wyborów - mówił.

Po wymienieniu zakresu czynności Poczty Polskiej określonych w piśmie w celu zorganizowania wyborów, przytoczył fragment, który brzmiał: "Jednocześnie informujemy, że terminowe spełnienie obowiązków Poczty Polskiej wynikających z decyzji premiera, jest uwarunkowane zaciągnięciem przez Pocztę Polską pierwszych zobowiązań finansowych do końca bieżącego tygodnia".

- Na nasze pismo Jacek Sasin poinformował nas, że jest gotów do podpisania umowy, że prosi o przedstawienie szczegółowych kalkulacji, szacowanej kwoty celem akceptacji - powiedział Kurdziel. Ocenił, że "zarząd Poczty Polskiej miał bardzo silne podstawy, aby zaciągać po decyzji premiera i ministra Sasina pierwsze zobowiązania finansowe tym bardziej, że MAP było na bieżąco informowane o wszystkich zaciąganych zobowiązaniach". Dopytywany, dlaczego umowa nie została podpisana, wyjaśnił, że klient, czyli MAP, uchylił się od jej podpisania.

Dopytywany o wydanie pieniędzy pomimo niepodpisania umowy, mówił, że "to był efekt uchwały zarządu". - Uchwała zarządu z dnia 18 kwietnia przewidywała zaciągnięcie zobowiązania na zakup wszystkich rzeczy umożliwiających przeprowadzenie niezbędnych działań umożliwiających przeprowadzenie wyborów - powiedział.

Sasin o umowie z Pocztą Polską

Joński pytał Sasina na przesłuchaniu 24 stycznia, dlaczego ten nie podpisał umowy z Pocztą Polską na przeprowadzenie wyborów, mimo że zobowiązał go do tego premier Morawiecki. Sasin wyjaśnił, że "podpisanie umowy musi dotyczyć konkretnego zakresu działań i konkretnej kwoty". - Pan premier Morawiecki zgodnie z intencją wpisał, żeby umowa dotyczyła zwrotu kosztów poniesionych przez Pocztę Polską. Zgodnie z przepisami prawa wskazywał, że ta umowa ma dotyczyć kosztów poniesionych czyli określonych, na wyraźnie określoną kwotę - tłumaczył.

- Mój resort pozostawał w tym zakresie w kontakcie z Pocztą. Poczta określiła dwukrotnie zakres działań, które zamierza podjąć i oszacowała również kwoty. Te kwoty się nieco różniły w dwóch wystąpieniach - wspominał. - Więc trudno powiedzieć, że został określony przedmiot umowy, jak i konkretna kwota - dodał.

Czytaj więcej: Kto podjął decyzję o druku kart do głosowania? Sasin: PWPW opierała się na decyzji premiera Morawieckiego

- Byliśmy w procesie rozmów, ale ostateczne rozliczenie wyborów mogło nastąpić dopiero po zakończeniu działań przez Pocztę, czyli po odbyciu się wyborów - podał kolejny powód niepodpisania umowy.

Sasin mówił też, że "aby umowa mogła być zawarta, musiałyby być zabezpieczone środki na koncie Ministerstwa Aktywów Państwowych". - W przeciwnym wypadku zawarcie umowy bez zabezpieczonych środków było by naruszeniem dyscypliny finansów publicznych. Ministerstwo występowało w tej sprawie do premiera i do Ministerstwa Finansów. Ta kwestia nie została zakończona w okresie o jakim mówimy, czyli przez 14 dni - wyjaśnił. - Nie udało się do końca zabezpieczyć środków, które umożliwiłyby zawarcie takiej umowy, bo okres był niezwykle krótki - dodał.

Autorka/Autor:js,ks/kab

Źródło: PAP

Pozostałe wiadomości

Lider skrajnie prawicowej, prorosyjskiej partii FPOe Herbert Kickl otrzymał misję utworzenia nowego austriackiego rządu. Według Jakuba Bielamowicza z Instytutu Nowej Europy oznacza to "istotne ryzyko korekty kursu w polityce zagranicznej Austrii". Analityk zwrócił też uwagę, że Kickl inspiruje się Viktorem Orbanem.

Mocna pozycja i wzorzec z Budapesztu. "Istotne ryzyko zmiany kursu"

Mocna pozycja i wzorzec z Budapesztu. "Istotne ryzyko zmiany kursu"

Źródło:
PAP

Wszystkich członków Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, którzy będą podejmowali decyzję o tym, kto będzie reprezentantem Polski w MKOl, poinformuję listownie o roli prezydenta w kwestii nowelizacji ustawy o sporcie - przekazał w "Faktach po Faktach" w TVN24 Sławomir Nitras, minister sportu. Stwierdził, że Andrzej Duda, odsyłając ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, "stanął przeciwko całemu środowisku sportowemu".

Nitras: prezydent stanął przeciwko całemu środowisku sportowemu

Nitras: prezydent stanął przeciwko całemu środowisku sportowemu

Źródło:
TVN24

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski podczas wizyty w Paryżu stwierdził, że właściciel portalu X Elon Musk próbuje wpływać na wybory w Wielkiej Brytanii. Podkreślił, że w Polsce wpływanie z zagranicy na wybory jest nielegalne.

Sikorski pytany o Muska. "Musimy się przygotować"

Sikorski pytany o Muska. "Musimy się przygotować"

Źródło:
PAP

Izba Reprezentantów i Senat USA zebrały się w poniedziałek na specjalnym połączonym posiedzeniu, by oficjalnie policzyć głosy elektorskie i zatwierdzić wynik wyborów prezydenckich. Procedurze przewodniczyła wiceprezydentka Kamala Harris, która była przeciwniczką Donalda Trumpa w listopadowych wyborach. Cztery lata temu, właśnie w trakcie tej procedury, doszło do szturmu na Kapitol.

Kongres zatwierdził wybór Donalda Trumpa na prezydenta

Kongres zatwierdził wybór Donalda Trumpa na prezydenta

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvn24.pl

Amerykański Park Narodowy Yellowstone stracił jednego ze swoich najsłynniejszych mieszkańców. 11-letnia jednooka wilczyca pod koniec grudnia zginęła w starciu z wrogą watahą.

"Królowa wilków" zabita

"Królowa wilków" zabita

Źródło:
LiveScience

Tu nie ma dobrej decyzji. Tu są tylko decyzje złe i jeszcze gorsze - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 senator Koalicji Obywatelskiej Marek Borowski, odnosząc się do kwestii ewentualnej wypłaty pieniędzy Prawu i Sprawiedliwości przez ministra finansów. Sytuację określił jako "paradoks fryzjera".

"Paradoks fryzjera" w sprawie pieniędzy dla PiS. "Tu nie ma dobrej decyzji"

"Paradoks fryzjera" w sprawie pieniędzy dla PiS. "Tu nie ma dobrej decyzji"

Źródło:
PAP

Śnieżyce, które w niedzielę natarły nad Stany Zjednoczone, zebrały śmiertelne żniwo. Jak poinformowała telewizja CNN, zginęły trzy osoby. Ponad 60 milionów Amerykanów zostało objętych alertami pogodowymi, a na terenie kilku stanów ogłoszono stan wyjątkowy. Wielu ludzi jest bez prądu, poważne utrudnienia występują na lotniskach.

Zginęły trzy osoby. "Od 32 lat nie widzieliśmy takich opadów śniegu"

Zginęły trzy osoby. "Od 32 lat nie widzieliśmy takich opadów śniegu"

Aktualizacja:
Źródło:
BBC, PAP, Reuters, CNN, tvnmeteo.pl

Będziemy czekali na propozycję od mediów w sprawie organizacji debat prezydenckich - przekazał w "Faktach po Faktach" w TVN24 minister sportu Sławomir Nitras, współpracujący z ubiegającym się o prezydenturę Rafałem Trzaskowskim. Jego zdaniem powinna odbyć się co najmniej jedna taka debata przed pierwsza turą i co najmniej jedna przed drugą.

Co z organizacją debat prezydenckich? "Mogę złożyć taką deklarację"

Co z organizacją debat prezydenckich? "Mogę złożyć taką deklarację"

Źródło:
TVN24

Premier Kanady Justin Trudeau ogłosił, że ustąpi ze stanowiska lidera Liberalnej Partii Kanady i tym samym przestanie być premierem. Będzie pełnić jednak swoje funkcje do czasu wyboru swojego następcy. Przekazał przy tym, że prace parlamentu będą zawieszone do 24 marca.

Justin Trudeau ustępuje ze stanowiska. Prace parlamentu zawieszone

Justin Trudeau ustępuje ze stanowiska. Prace parlamentu zawieszone

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP, CBS News

Brazylijskie władze w poniedziałkowym komunikacie przekazały, że Indonezja oficjalnie dołączyła do grupy BRICS jako pełnoprawny członek. Brazylia przewodzi blokowi państw w ramach prezydencji w 2025 roku.

BRICS powiększa się o kolejne państwo

BRICS powiększa się o kolejne państwo

Źródło:
Reuters, PAP

Mimo bardzo małej prędkości samochody ślizgały się na rondzie Rafała Wojaczka w Kędzierzynie-Koźlu. Winny był lód pokrywający jezdnię.

Kierowcy ślizgali się na rondzie. Nagranie

Kierowcy ślizgali się na rondzie. Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Dwoje dorosłych i pięcioro dzieci z Rumi (woj. pomorskie) trafiło do szpitali z objawami zatrucia czadem. Najmłodsze z rodzeństwa ma pięć lat. Wszyscy wyszli już ze szpitali.

Pięciolatek stracił przytomność. Później do szpitala trafiła cała rodzina

Pięciolatek stracił przytomność. Później do szpitala trafiła cała rodzina

Źródło:
TVN24/Fakty TVN

Nagranie, na którym kot strąca lecącego w jego kierunku rzekomego drona kamikadze, zdobywa dużą popularność w sieci, także wśród polskich internautów. Jak twierdzi autor zagranicznego wpisu - ma to być dron o przeznaczeniu wojskowym. Prawda jest jednak nieco inna.

"Kot w Ukrainie zneutralizował drona kamikadze"? Co widać na nagraniu

"Kot w Ukrainie zneutralizował drona kamikadze"? Co widać na nagraniu

Źródło:
Konkret24

Prezydent Austrii Alexander Van der Bellen powierzył misję utworzenia rządu Herbertowi Kicklowi. To lider skrajnie prawicowej i prorosyjskiej Wolnościowej Partii Austrii. Prezydent poinformował o tym po trwającym ponad godzinę spotkaniu z Kicklem. Wcześniej Karl Nehammer z Austriackiej Partii Ludowej ogłosił, że rezygnuje ze stanowiska kanclerza po fiasku rozmów koalicyjnych.

Lider skrajnie prawicowej i prorosyjskiej partii ma utworzyć rząd

Lider skrajnie prawicowej i prorosyjskiej partii ma utworzyć rząd

Źródło:
PAP, Reuters

Prezydent Salwadoru prowadzi brutalną kampanię przeciwko gangom, co wywołuje zaniepokojenie wśród organizacji obrony praw człowieka, ale skuteczna rozprawa z przestępczością przyniosła mu ogromną popularność - nie tylko w kraju, ale również wśród mieszkańców i polityków innych państw regionu. Nayib Bukele zdobył w 2024 roku reelekcję, mimo że salwadorska konstytucja zabrania sprawowania władzy prezydenckiej przez dwie kolejne kadencje.

"Najbardziej cool spośród dyktatorów". Rządzi, ile chce, zjednuje obywateli. Obserwatorzy mówią: uważajcie

"Najbardziej cool spośród dyktatorów". Rządzi, ile chce, zjednuje obywateli. Obserwatorzy mówią: uważajcie

Źródło:
PAP

Andrzej K. podejrzany o potrącenie 14-letniego chłopca na przejściu dla pieszych w Warszawie usłyszał zarzuty - spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia, a także zarzut niezastosowania się do sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Twierdzi, że po wypadku nie zdawał sobie sprawy z tego, co się stało. Po zdarzeniu "ukrył pojazd i spożywał alkohol z członkiem rodziny". Prokuratura poinformowała, że do sądu został złożony wniosek o areszt.

Nie żyje 14-latek, kierowca busa z zarzutami. Nowe informacje z prokuratury

Nie żyje 14-latek, kierowca busa z zarzutami. Nowe informacje z prokuratury

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24, PAP

Rzeczniczka Komisji Europejskiej Paula Pinho oświadczyła, że szefowa KE Ursula von der Leyen mimo zapalenia płuc pracuje zdalnie i nie ma potrzeby wskazania jej zastępcy. Von der Leyen z powodu choroby odwołała przyjazd do Polski na wyjazdowe posiedzenie KE. Przewodnicząca Komisji odbyła rozmowę telefoniczną z Giorgią Meloni przed spotkaniem premier Włoch z Donaldem Trumpem.

Von der Leyen nie przekaże zastępstwa. Pracuje zdalnie mimo zapalenia płuc

Von der Leyen nie przekaże zastępstwa. Pracuje zdalnie mimo zapalenia płuc

Źródło:
PAP
AI jak wyścig kosmiczny w czasach zimnej wojny? Ma być "dowodem wyższości Zachodu"

AI jak wyścig kosmiczny w czasach zimnej wojny? Ma być "dowodem wyższości Zachodu"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Nie żyje Krzysztof Sońta, poseł VI i VII kadencji. W latach 1998-2007 był radnym Rady Miejskiej w Radomiu, a także pedagogiem i pełniącym funkcję dyrektora szkoły podstawowej.

Nie żyje Krzysztof Sońta. Był posłem i radnym w Radomiu

Nie żyje Krzysztof Sońta. Był posłem i radnym w Radomiu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Śnieżyce, które w ostatnich dniach przechodzą przez Wielką Brytanię, wiążą się z występowaniem poważnych utrudnień. Niestety w prognozach widać kolejne opady śniegu, a ponadto Brytyjczykom zagrażają podtopienia. Ryzyko, że z powodu topniejącego śniegu i opadów deszczu dojdzie do powodzi, jest w ponad 150 miejscowościach.

Powodzie zagrażają 150 miejscowościom. Rzeki bliskie wylania

Powodzie zagrażają 150 miejscowościom. Rzeki bliskie wylania

Źródło:
Reuters, BBC, tvnmeteo.pl

Alicante to kolejne miasto, które walczy z popularnym wśród turystów wynajmem krótkoterminowym. Radni miejscy wprowadzili zakaz wydawania nowych licencji na prowadzenie takiej działalności. Nowe przepisy mają obowiązywać przez dwa lata.

Wakacyjny problem. Popularne miasto wprowadza zakaz

Wakacyjny problem. Popularne miasto wprowadza zakaz

Źródło:
PAP

Naprawdę się tego nie spodziewałam - mówiła Demi Moore, odbierając pierwszy Złoty Glob w swojej karierze. Amerykańska aktorka została uhonorowana za rolę w "Substancji".

Demi Moore z pierwszym Złotym Globem. "Zajmuję się tym od dawna, ponad 45 lat, i to pierwszy raz"

Demi Moore z pierwszym Złotym Globem. "Zajmuję się tym od dawna, ponad 45 lat, i to pierwszy raz"

Źródło:
CNN, tvn24.pl

Litwini przyjęli euro 10 lat temu. Pomimo obaw społeczeństwa europejska waluta okazała się dla Litwy kluczowa w trudnych czasach. Przyciągnęła też zagranicznych inwestorów - uważa ekonomistka Indres Genyte-Pikciene, cytowana przez agencję Elta.

10 lat temu przyjęli euro. Tak to oceniają

10 lat temu przyjęli euro. Tak to oceniają

Źródło:
Elta, "Rzeczpospolita"

Najbardziej zakorkowanym miastem w Europie w 2024 roku był Londyn - wynika z raportu firmy analitycznej Inrix. W stolicy Wielkiej Brytanii kierowcy spędzili w korkach średnio 101 godzin. Warszawa znalazła się w pierwszej dziesiątce zestawienia.

Najbardziej zakorkowane miasta Europy. Polska metropolia w czołówce

Najbardziej zakorkowane miasta Europy. Polska metropolia w czołówce

Źródło:
PAP

Podróżujący pociągiem mężczyzna zauważył samochód, który ciągnął za sobą sanki z dwójką małych dzieci. W trakcie krótkiego postoju nagrał film, który ma zamiar przekazać policji. Uważa, że ta zabawa mogła skończyć się tragicznie. Nagranie dostaliśmy na Kontakt24.

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Źródło:
Kontakt24, TVN24

Nowy typ kryształu, który pochłania ciepło przy odpowiednio wysokim ciśnieniu, może doprowadzić do powstania przyjaznych dla klimatu lodówek i klimatyzatorów - wskazuje czasopismo naukowe "Science". Ma to być alternatywa dla obecnie stosowanych cieczowych chłodziarek.

Takie będą lodówki przyszłości? Naukowcy o przełomowym odkryciu

Takie będą lodówki przyszłości? Naukowcy o przełomowym odkryciu

Źródło:
PAP, "Science"

Złote Globy 2025 rozdane, a wśród nagrodzonych tytułów, znalazły się produkcje HBO/Max. "Hacks" ponownie został najlepszym serialem komediowym, a grająca w nim główną rolę Jean Smart - najlepszą aktorką w serialu komediowym/musicalu. Colin Farrell za serial "Pingwin" i Jodie Foster za serial "Detektyw: Kraina nocy" dostali statuetki dla najlepszych aktorów i aktorek w swoich kategoriach.

Złote Globy 2025. Zobacz nagrodzone seriale w serwisie Max

Złote Globy 2025. Zobacz nagrodzone seriale w serwisie Max

Źródło:
tvn24.pl

Ja wiedziałam, że wszystko rzucę, całą kuchnię, sprzątanie, wszystko... i przyjadę tutaj - mówi w TVN24 Joanna Kołaczkowska, zapowiadając swój występ na pierwszym Festiwalu Piosenki Filmowej w Bydgoszczy. Artystka zdradziła, dlaczego zdecydowała się wystąpić i jaki utwór zaśpiewa już dziś wieczorem.

Joanna Kołaczkowska na Festiwalu Piosenki Filmowej. "Będzie element humorystyczny"

Joanna Kołaczkowska na Festiwalu Piosenki Filmowej. "Będzie element humorystyczny"

Źródło:
tvn24.pl