Prezydent od dawna stoi na stanowisku, że kwestia zagrożenia rosyjskimi wpływami powinna zostać zbadana i obejmować okres nawet dwóch dekad. Dobrze, że obecny rząd zaczyna podzielać to stanowisko. Prezydent deklaruje, jak i oczekuje współpracy w tej sprawie - przekazał szef BBN Jacek Siewiera.
Do sprawy powołania zmienionej komisji badającej rosyjskie wpływy szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera odniósł się we wpisie na portalu X. "Prezydent od dawna stoi na stanowisku, że kwestia zagrożenia rosyjskimi wpływami powinna zostać zbadana i obejmować okres nawet dwóch dekad. Co więcej, taka komisja powinna powstać od razu po wybuchu wojny na Ukrainie tak jak miało to miejsce także w innych krajach. Dziś wszelkie działania są wręcz spóźnione. Prezydent podnosił to kilkukrotnie" - napisał Siewiera.
"Dobrze, że obecny rząd zaczyna podzielać to stanowisko. Prezydent deklaruje, jak i oczekuje współpracy w tej sprawie. Do konkretnych propozycji Prezydent odniesie się po ich przedstawieniu" - zapowiedział szef BBN. Jak dodał, prezydentowi "na pewno zależy, aby działania nie miały charakteru politycznego. Temu służyła prezydencka nowelizacja ustawy przyjętej przez poprzedni parlament. Prezydent oczekuje udziału ekspertów i rzetelnych wniosków dotyczących wzmacniania państwa. Nie politycznej gry" - podkreślił we wpisie.
Komisja do spraw wpływów rosyjskich
Premier Donald Tusk poinformował w piątek, że został przygotowany projekt ustawy ws. powołania komisji do badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce. Jak wskazał, projekt przygotował minister-koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Na mocy projektowanej ustawy ma powstać - według Tuska - "konstytucyjna i skuteczna" komisja, która będzie badała wpływy rosyjskie i białoruskie w Polsce. Później Siemoniak poinformował, że projekt ustawy będzie tematem posiedzenia Rady Ministrów 21 maja.
Komisja zajmująca się badaniem wpływów rosyjskich w Polsce powstała na mocy ustawy przygotowanej w poprzedniej kadencji parlamentu przez PiS. Wedle pierwotnej wersji ustawy w jej skład mieli wejść parlamentarzyści. Ostatecznie jednak ustawa została znowelizowana wedle projektu prezydenta Dudy, w myśl którego w skład komisji nie mogą wchodzić parlamentarzyści, lecz osoby wskazane przez Sejm.
W sierpniu 2023 r. Sejm wybrał jej członków, a 29 listopada - już po ostatnich wyborach parlamentarnych - zaprezentowała ona "raport cząstkowy" i przedstawiła rekomendacje, by Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Tomaszowi Siemoniakowi, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne z odpowiedzialnością za bezpieczeństwo państwa w związku z uznaniem w latach 2010-2014 rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa za służbę partnerską. Tego samego dnia Sejm odwołał członków komisji, co wstrzymało jej działalność. Komisja od tamtej pory pozostaje nieobsadzona.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP