Zdominowana przez PiS sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu przyjęła dezyderat w sprawie procesów, które dziennikarzom mediów rządowych wytoczyło wydawnictwo Ringier Axel Springer Polska. Wyrażono w nim "zaniepokojenie próbami systemowego zastraszania dziennikarzy". Na posiedzeniu komisji wypowiadali się również dziennikarze Towarzystwa Dziennikarskiego, którzy mówili o procesach wytaczanych przez instytucje państwowe i PiS wobec dziennikarzy.
Wniosek formalny w sprawie dezyderatu zgłosiła posłanka PiS Joanna Lichocka. Głosi on, że "Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu wyraża głębokie zaniepokojenie próbami systemowego zastraszania dziennikarzy i polskich mediów przez wydawnictwo Ringier Axel Springer". Jest to niemiecko-amerykańsko-kanadyjsko-szwajcarska spółka, jednak posłowie PiS mówili o niemieckim wydawnictwie.
Apel o "zaakcentowanie problemu" w relacjach z Niemcami
W głosowaniu nad dezyderatem wzięło udział 16 posłów, 14 było za, 2 było przeciwko. Posłowie opozycji, w tym m.in. Małgorzata Kidawa-Błońska (KO), Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica), Iwona Śledzińska-Katarasińska (KO), opuścili salę posiedzeń komisji i nie uczestniczyli w głosowaniu.
"Liczba wytaczanych dziennikarzom i publicystom procesów z powodu wyrażania przez nich opinii, żądanie z powodu ich głoszenia wysokich, drastycznie nieproporcjonalnych do dochodów dziennikarzy zadośćuczynień i odszkodowań wskazują, że działania te mają na celu nie tylko zdławienie możliwości krytyki tego niemieckiego (obecnie także z udziałem kapitału szwajcarskiego i amerykańskiego) wydawnictwa, są także przejawem próby ingerencji przez podmiot zewnętrzny w obowiązywanie konstytucyjnej zasady wolności słowa w Polsce, a także faktycznego wyeliminowania z zawodu dziennikarzy krytycznych wobec linii niemieckich tytułów. Działania tego typu odbieramy jako próbę wprowadzenia ekonomicznej cenzury za pomocą procesów sądowych zagrożonych wysokimi karami finansowymi zmierzającymi do zduszenia wolności słowa" - napisano w dezyderacie. Dodano, że "Wydawca największego portalu ukazującego się po polsku Onet.pl, tygodnika 'Newsweek' i gazety codziennej 'Fakt' oraz wielu tytułów branżowych i specjalistycznych ma dominującą pozycję na rynku medialnym". "Ściganie dziennikarzy na drodze sądowej za ich poglądy - zamiast polemiki z nimi w ramach swobody debaty - wskazuje, że RASP odwołuje się do dziedzictwa odległego od demokratycznych zasad wolności słowa. Musi to budzić najwyższe zaniepokojenie" - czytamy w tekście.
Znalazł się w nim również apel do Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, aby "zaakcentować ten problem w relacjach bilateralnych" z Niemcami.
Dyskusja o "wyciszaniu" dziennikarzy
Również podczas obrad komisji, przed wystąpieniem Lichockiej, dziennikarze Seweryn Blumsztajn i Ewa Ivanova z Towarzystwa Dziennikarskiego przekonywali, że to państwo pod rządami PiS masowo pozywa dziennikarzy za teksty krytyczne wobec nich. Jako przykłady Ivanova podała 172 sprawy cywilne o sprostowania, odszkodowania oraz karne z artykułu 212 Kodeksu karnego wytoczone dziennikarzom oraz mediom przez państwo PiS. Wytaczały je między innymi Ministerstwo Sprawiedliwości, poszczególni politycy, prokuratura, sędziowie, spółki skarbu państwa oraz partia PiS. Wśród pozwanych znalazła się między innymi "Gazeta Wyborcza" oraz media RASP.
Art. 212. [Zniesławienie] § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. § 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego. § 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego.
Ivanova twierdziła, że część z tych spraw ma na celu wyciszenie mediów krytycznych wobec władz - relacjonuje "Wyborcza".
Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza