Sędzia Arkadiusz Cichocki z grupy "Kasta" świadkiem zespołu rozliczającego PiS. Mówił, jak został "prezesem faksowym"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvn24.pl, PAP
Cichocki: chodziło o to, żeby KRS poszerzyła swój dostęp do danych o obywatelach
Cichocki: chodziło o to, żeby KRS poszerzyła swój dostęp do danych o obywatelachTVN24
wideo 2/8
Cichocki: chodziło o to, żeby KRS poszerzyła swój dostęp do danych o obywatelachTVN24

Zamieszany w aferę hejterską sędzia Arkadiusz Cichocki jest - jak nazwał go Roman Giertych - "kolejnym sygnalistą", który wziął udział w posiedzeniu kierowanego przez Giertycha zespołu do spraw rozliczenia PiS. Świadek zespołu mówił między innymi o Tomaszu Szmydcie - sędzi, który uciekł na Białoruś i jest poszukiwany przez służby. Opowiadał o jego karierze i przeniesieniu do Wydziału II Naczelnego Sądu Administracyjnego - "kluczowego z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa". Mówił też o tym, że "był świadkiem, jak tworzono" neo-KRS i mówił, kim byli tak zwani "prezesi faksowi". On sam nim został - podkreślił.

W czwartek po południu zebrał się kierowany przez posła KO Romana Giertycha zespół do spraw rozliczeń PiS. Zgodnie z zapowiedzią Giertycha pojawił się na nim kolejny - po Tomaszu Mrazie - świadek. Jak się okazało, to sędzia Arkadiusz Cichocki zamieszany w aferę hejterską. Aktywnie działał w grupie "Kasta", która inspirowała i organizowała hejt na sędziów krytycznych wobec zmian wprowadzanych przez PiS.

"W kontekście ucieczki Szmydta jego informacje nabierają zupełnie nowego znaczenia"

- Dzisiaj będziemy rozmawiać o temacie, który wydaje się jednym z najpoważniejszych tematów dotyczących bezpieczeństwa i funkcjonowania państwa oraz bezpieczeństwa wszystkich obywateli, którzy kiedykolwiek korzystali z polskich sądów. Mówimy tutaj o wątkach, które mają charakter związany z aferą szpiegowską, z wyjazdem sędziego Tomasza Szmydta z Polski na Białoruś - powiedział Giertych na początku posiedzenia, przedstawiając Cichockiego.

Jak dodał, "jest mowa o działaniach, które były podejmowane przez najwyższych urzędników państwa polskiego, a które zmierzały do tego, by scentralizować wiedzę na temat obywateli, na temat sędziów, na temat prokuratorów w jednych rękach - w rękach, jak już teraz wiemy, białoruskiego bądź rosyjskiego szpiega".

- Pan sędzia Cichocki już kilka razy występował w mediach w okresie rządów PiS-u, opisując tak zwaną aferę hejterską. Teraz, w kontekście ucieczki Tomasza Szmydta, jego informacje nabierają zupełnie nowego znaczenia i zupełnie innego charakteru - dodał Giertych.

Cichocki: Szmydt był prezentowany jako osoba zaufana Piebiaka

Głos zabrał następnie sędzia Arkadiusz Cichocki. - Co do kwestii mojej znajomości z panem byłym już sędzią Tomaszem Szmydtem to nie można tego oddzielać od pracy dla Ministerstwa Sprawiedliwości, a w zasadzie dla wiceministra Łukasza Piebiaka, jako że poznałem go w związku z kontaktami z panem wiceministrem Piebiakiem, którego odbierałem jako silnego promotora jego ówczesnej kariery - mówił.

- Wiem, że trafił do ministerstwa, do Departamentu Prawa Administracyjnego kierowanego wówczas przez pana Kamila Zaradkiewicza - obecnego sędziego Sądu Najwyższego z nadania nowej Krajowej Rady Sądownictwa, wówczas dyrektora jednego z departamentów. Wiem, że trafił tam na wyraźne polecenie ministra Piebiaka - kontynuował.

- Wiem też, że bardzo szybko po delegowaniu go do Ministerstwa Sprawiedliwości powierzono mu odpowiedzialną funkcję, bo był naczelnikiem wydziału w tym departamencie, a ten departament miał kluczowe znaczenie z punktu widzenia ówcześnie ważnych spraw, jako że zajmował się obsługą merytoryczną tak zwanej komisji weryfikacyjnej, czyli tej komisji, która zajmowała się gruntami warszawskimi - dodał.

Jak mówił Cichocki, Szmydt "był prezentowany mu jako osoba zaufana Łukasza Piebiaka, poznał go w kręgu jego najbliższych znajomych".

Cichocki: mam zachowane materiały ze wspólnego czatu

Według świadka zespołu, Szmydt miał zostać pierwotnie dyrektorem Biura Krajowej Rady Sądownictwa, "czyli najważniejszą osobą w Krajowej Radzie Sądownictwa, odpowiadającą za jej obsługę". - Poza strukturami Krajowej Rady, składającej się z wybieranych członków, jest jeszcze Biuro Rady, które przede wszystkim ma dostęp do dokumentów, którymi zajmuje się Rada. Wydaje różnego rodzaju opinie, wykonuje zlecenia dawane mu przez władze Krajowej Rady Sądownictwa - mówił.

Ostatecznie ówczesny szef neo-KRS - "kierując się wskazaniem Łukasza Piebiaka jako wiceministra Ministra Sprawiedliwości" - miał nominować Szmydta na szefa innej jednostki - Biura Prawnego neo-KRS. Jak powiedział Cichocki, Biuro dysponowało "materiałami, jakimi potrzebowało dysponować". - Nie ma katalogu zamkniętego materiałów, jakie miałoby Biuro. (...) (Ono - red.) przygotowuje wszystko, co jest Radzie potrzebne - dodał.

- Byliśmy wszyscy ze sobą w bliskim kontakcie, mieliśmy nawet swój wspólny czat, na którym rozmawialiśmy. Mam zachowane materiały z tego czatu. Dysponuję ich wersją elektroniczną. Są także zabezpieczone w tak zwanych miejscach bezpiecznych - powiedział.

Cichocki o "istotnej sprawie, która wypłynęła po 6 maja"

- Tomasz Szmydt był kolegą nas wszystkich, lubianym i będącym w naszym kręgu towarzyskim, także spotykał się z nami na prywatnych wyjazdach. Wiem o bliższych jego kontaktach z sędziami Dariuszem Drajewiczem i Maciejem Nawackim - powiedział Cichocki.

Sędzia mówił także o "istotnej sprawie, która wypłynęła po 6 maja, czyli po dacie opuszczenia przez pana Tomasza Szmydta kraju".

- Pojawiła się informacja na forum Krajowej Rady Sądownictwa, że projektowano pewne działania zmierzające do wzmożenia jej aktywności w kontrolowaniu gospodarowania danymi osobowymi w sądach - mówił. - Każdy z nas przychodzi do sądu po to, żeby pobrać zaświadczenie o niekaralności, po to, żeby złożyć zeznania jako świadek, po to, żeby przyglądać się rozprawie jako publiczność albo po to, żeby rozliczyć się z sąsiadem za zniszczony płot. Każdy z tych sądów będzie dysponował naszymi danymi osobowymi, numerem naszych dokumentów, naszymi danymi adresowymi, szeregiem informacji, które także są danymi wrażliwymi - kontynuował.

- Były wtedy pewne działania zmierzające ku temu, żeby ten nadzór nad przetwarzaniem danych osobowych dać w ręce Krajowej Radzie Sądownictwa. Sędzia Maciej Nawacki deklarował, że być może konieczne by było przeprowadzenie wizytacji w sądach ze strony Krajowej Rady Sądownictwa. (...) Pojawiła się wówczas kontrowersja co do tego, czy Rada może w tym zakresie działać, czy też nie może. Wiem, że opinię korzystną, wskazującą na możliwość poszerzenia w tym zakresie aktywności Rady, wydawał właśnie sędzia Tomasz Szmydt i wydawał ją na zlecenie sędziego Dariusza Drajewicza, a bezpośrednio zajmować się tym miał Maciej Nawacki - dodał.

Szmydt w Wydziale II - "kluczowym z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa"

Cichocki stwierdził, że kariera Szmydta "nabrała nieco przyspieszenia, kiedy stał się człowiekiem Łukasza Piebiaka, a nie można było być człowiekiem Łukasza Piebiaka, nie będąc człowiekiem Zbigniewa Ziobry".

Jak mówił, "był taki okres, kiedy nastąpiło jego przeniesienie związane z pracą dla środowiska 'dobrozmianowego'". - Zmienił zakres swoich obowiązków z Wydziału IV na Wydział II (Naczelnego Sądu Administracyjnego - red.) - dodał.

- Wydział II jest wydziałem kluczowym z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa. (...) Zajmuje się sprawami funkcjonariuszy, w tym funkcjonariuszy służb specjalnych, często funkcjonariuszy działających pod przykryciem z fikcyjną tożsamością, z narażeniem życia, bywa, że poza granicami kraju, gdzie ich dane osobowe są chronione jako najściślej chroniona tajemnica - kontynuował.

- Funkcjonariusz, co do którego są wątpliwości co do jego funkcjonowania, bo na przykład zaczyna mieć problem z używkami, funkcjonariusz, który wdał się w jakąś sytuację osobistą, na przykład miał romans, i można go nim szantażować i można wyciągać informacje z jego życia prywatnego po to, żeby wpływać na działalność służb - on może stracić poświadczenie bezpieczeństwa i wtedy przysługuje mu prawo, żeby odwołać się do sądu administracyjnego. Tym zajmuje się Wydział II - dodał.

- W Wydziale II sędzia nie ma wiedzy o tym, czym zajmuje się funkcjonariusz, nie wnika w tajemnice państwowe. Nie sprawdza, z jakimi agentami pracował dany tajny funkcjonariusz, jakie zagadnienia z zakresu obronności analizował, ale będzie to wiedza o funkcjonariuszu - jak nazywa się naprawdę, gdzie chodzą do szkoły jego dzieci, jaki jest jego adres prywatny, gdzie mieszkają jego rodzice, na co choruje, kiedy widziano go pod wpływem alkoholu, jakie są wydarzenia z jego życia prywatnego, które chciałby ukryć przed światem, czy wdał się w romans, czy może ma jakieś dziwne skłonności, czy są rzeczy, które mogą być "hakami" na niego. Wydział II zajmuje się tym, żeby kontrolować prawidłowość cofnięć poświadczeń bezpieczeństwa - powiedział.

Cichocki o powstaniu neo-KRS i "prezesach faksowych"

Giertych zapytał Cichockiego, czy był świadkiem, jak tworzony był neo-KRS. - Byłem świadkiem, jak tworzono Krajową Radę Sądownictwa. Nie tylko świadkiem, ale i potencjalnym uczestnikiem, jako że złożono mi propozycję, żebym był członkiem Krajowej Rady Sądownictwa - odpowiedział Cichocki.

- Ja wówczas odmówiłem, natomiast propozycję złożył mi wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak - powiedział. Cichocki tłumaczył, że chociaż z formalnego punktu widzenia wyboru członków do neo-KRS wybierał Sejm, "to z faktycznego punktu widzenia, z mojej wiedzy wynika, że centrum decyzyjne było w budynku Ministerstwa Sprawiedliwości".

Cichocki mówił natomiast, że przyjął propozycję, aby zostać tzw. prezesem faksowym, czyli - jak wyjaśnił później - prezesem, o którego powołaniu powiadamiano faksem bez konsultacji ze środowiskiem na podstawie przepisu, który, jak twierdził Cichocki, obowiązywał przez sześć miesięcy. Zgodnie z tym przepisem każdego prezesa sądu powszechnego w Polsce, każdego prezesa sądu rejonowego, okręgowego i apelacyjnego mógł odwołać minister sprawiedliwości.

"Zostałem prezesem faksowym"

- 5 listopada otrzymałem telefon, że chce ze mną porozmawiać Łukasz Piebiak. 6 listopada rozmawiał ze mną, zaproponował mi funkcję prezesa. Na moje stwierdzenie, że ubiegam się o delegację do sądu apelacyjnego, wolałbym pracować tam, uzyskałem odpowiedź, że o delegacjach to decyduje on. Było to czytelne. Jeśli nie chcę zaprzepaścić jakichkolwiek swoich szans na to, żeby pracować w tym sądzie w oparciu o tę informację i o inne, które docierały do mnie już wcześniej: "albo będziesz pracować z nami, będziesz prezesem faksowym, a wtedy my nie będziemy blokować twojej kariery, albo pożegnaj się z jakąkolwiek formą kariery" - opowiadał.

- Przyjąłem tę propozycję i zostałem prezesem faksowym, natomiast wiedziałem, że nie należy odmawiać - twierdził Cichocki. Mówił, że kiedy więc proponowano mu członkostwo w Krajowej Radzie Sądownictwa, poczuwał się do konieczności, żeby ostrożnie o tym mówić. - Po prostu za dużo obowiązków, za trudna sytuacja. Mieszkam daleko, trudno mi to pogodzić z obowiązkami moimi życiowymi, obowiązkami zawodowymi - wymieniał argumenty, jakie wówczas - jak twierdzi - podawał.

- Ostatecznie od tego odstąpiono, ale dla mnie argumentem koronnym było to, że zbliżał się koniec terminu zgłaszania kandydatów. Żeby zgłosić kandydata, należało zebrać poparcie. Poparcia mogło udzielić 25 sędziów. Nie miałem takiego poparcia i nie miałem na nie żadnych szans. Prezes faksowy nie jest lubiany, nie był lubiany w swoim sądzie i na żadne poparcie nie mógłby liczyć - opisywał.

"Rekordzista podpisał siedem bądź osiem list poparcia"

Cichocki poinformował, że powiedział Piebiakowi, że nie ma szans na zebranie poparcia i że w tym czasie jest w Warszawie, a nie w sądzie gliwickim. - To jest 300 kilometrów. Nie zdążę wrócić tam, znaleźć 25 ochotników, którzy zaryzykują złożenie podpisu. Na co uzyskałem odpowiedź, że nie jest to problem - wspominał.

- Uzyskałem odpowiedź, że jesteśmy w budynku Ministerstwa Sprawiedliwości. Pracują tu sędziowie na delegacjach. Przejdziemy się po korytarzach. Chcą być na delegacji, niech podpisują - relacjonował Cichocki. Mówił, że sędziowie ci nie znali go, bo nigdy nie był pracownikiem Ministerstwa Sprawiedliwości.

Cichocki opisywał też, że listy poparcia do KRS były przez długi czas bardzo ściśle chronioną tajemnicą, chociaż nie były dokumentami niejawnymi. - Przez długi czas te listy nie były nikomu ujawnione i nazwiska, które pojawiały się na tych listach, miały nigdy nie trafić do wiadomości publicznej, dlatego że okazałoby się, że jedno nazwisko może pojawić się wielokrotnie na różnych listach - mówił. - Według mojej pamięci rekordzista podpisał siedem bądź osiem list poparcia. Mogło się zdarzyć, że sędzia udzielał poparcia sam sobie. Jest to znany przypadek pana sędziego Macieja Nawackiego. Mogło się zdarzyć, że ktoś cofnie poparcie i różnie będzie traktowane cofnięcie poparcia - opowiadał.

"Jeśli będzie trzeba kogoś usunąć z zawodu, to będzie trzeba to zrobić"

Sędzia Cichocki mówił także więcej o funkcjonującej na komunikatorze WhatsApp grupy "Kasta", w której uczestniczyli także niektórzy członkowie KRS. - Tam rozmawiało się o sprawach KRS, o konkretnych głosowaniach, o wynikach głosowań, że wszystko poszło zgodnie z planem - relacjonował.

Członkowie "Kasty" - według relacji Cichockiego - mieli składać gratulacje sędziemu Sądu Najwyższego w stanie spoczynku Konradowi Wytrykowskiemu, że "przeszedł" do Izby Dyscyplinarnej. Wcześniej Wytrykowski był prezesem Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.

- Pamiętam jego stwierdzenie, że chyba tym wszystkim rzuci i po prostu pójdzie do Izby Dyscyplinarnej. Nie, że spróbuje swoich sił w konkursie do Izby, tylko po prostu przeniesie się do niej. Jeśli chce, to po prostu tam pójdzie - mówił Cichocki.

Kolejną osobą, która - według świadka komisji - miała otrzymać propozycję przejścia do ID jest notariusz Arkadiusz Nikiel. - Powiedział, że nie opłaca mu się to, bo jako notariusz zarobi dwa razy więcej niż sędzia Izby Dyscyplinarnej - relacjonował.

Nikiel miał również przyznać w rozmowie z Cichockim, że sędziowie ID muszą czasem podejmować decyzje "niesamodzielnie". - Jeśli będzie trzeba kogoś usunąć z zawodu, to będzie trzeba to zrobić - mówił sygnalista.

Według Cichockiego, Izba Dyscyplinarna stała się "izbą prokuratorską", czyli izbą zarządzaną przez prokuratorów, którzy nigdy wcześniej nie byli sędziami. - Jeśli chodzi o pion prokuratorski, to tutaj bardzo strzegł swojego imperium pan prokurator krajowy Bogdan Święczkowski - tłumaczył. Według niego Święczkowski miał duży wpływ na skład ID.

- Dodam, że nigdy nie spotkałem ani pana prokuratora krajowego, ani pana prokuratora generalnego, ale z rozmów wynikało, że to jest zbyt poważny temat, żeby zostawić go byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Łukaszowi Piebiakowi, że tutaj jego wpływy nie sięgają tak wysoko, że to jest ważne, żeby dobrać ludzi, którym nie zatrzęsie się ręka, kiedy będzie trzeba - mówił Cichocki.

"To jest tysiąc razy afera hejterska"

Cichocki przytoczył także sprawę wycieku danych z Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury (KSSiP), którą ówcześnie kierowała Małgorzata Manowska, obecnie I Prezes Sądu Najwyższego. Afera sięga 2020 roku, kiedy do internetu trafiły dane osób, które korzystały ze szkoleń organizowanych przez szkołę (KSSiP). Dane miały wcześniej pojawiać się na zagranicznych serwerach.

- Tak zwana afera hejterska obejmuje od 20 do 50 osób, bo dane mniej więcej tylu osób narażone były na wyciek. Natomiast sprawa wycieków danych z KSSiP to jest tysiąc razy afera hejterska. To ponad 50 tysięcy osób, które w tym czasie skorzystały ze szkoleń zorganizowanych przez KSSiP - powiedział sędzia.

Po ujawnieniu sprawy prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych Jan Nowak stwierdził, że doszło do naruszenia ogólnego rozporządzenia o ochronie danych (RODO) przez KSSiP, a szkoła została zobowiązana do zapłacenia kary w wysokości 100 tysięcy złotych. Szkoła odwołała się od decyzji o stwierdzeniu tych naruszeń i nałożeniu kary. Jak powiedział sędzia, referentem w tej sprawie miał zostać w 2022 roku Tomasz Szmydt, który - będąc sprawozdawcą - miał dostęp do akt tej sprawy.

Jak mówił, jeśli w aktach sprawy znajdowały się dane ponad 50 tys. osób, może mieć wyłącznie nadzieję, że Tomasz Szmydt nie planował ucieczki na Białoruś z wyprzedzeniem. - Jeśli znajdowały się tam informacje tych 50 tysięcy osób, mogę mieć tylko nadzieję, że (Szmydt) trafił za granicę bez takiego wcześniejszego zamiaru - powiedział sędzia.

Zdaniem Cichockiego, gdyby Szmydt planował swój wyjazd na Białoruś jeszcze przed wejściem w posiadanie dostępu do akt, to "dane te byłyby niezwykle cenne dla funkcjonariuszy obcych państw".

Arkadiusz Cichocki - kim jest

Arkadiusz Cichocki był zamieszany w aferę hejterską. Aktywnie działał w grupie "Kasta", która inspirowała i organizowała hejt na sędziów krytycznych wobec zmian wprowadzanych przez PiS.

Członkowie grupy, zaufani sędziowie PiS, wykorzystywali do tego materiały z personalnych teczek dostępnych w Ministerstwie Sprawiedliwości kierowanym wtedy przez Zbigniewa Ziobrę. Zbierali i upowszechniali przy pomocy mediów wspierających PiS informacje mające skompromitować sędziów broniących niezależności sądownictwa.

Cichocki był kolegą Tomasza Szmydta, również członka grupy "Kasta", który w 2024 roku uciekł na Białoruś. Miał romans z żoną Szmydta - "Małą Emi", członkinią "Kasty", która ujawniła aferę hejterską.

W 2017 roku Cichocki został awansowany przez Zbigniewa Ziobrę na prezesa Sądu Okręgowego w Gliwicach. Już wiosną 2018 roku zrezygnował z tej funkcji w atmosferze skandalu, kiedy "Mała Emi" opublikowała w internecie jego nagie zdjęcie.

W 2022 roku Cichocki udzielił wywiadu Marcie Gordziewicz z "Czarno na białym", w którym opowiedział, jak funkcjonowała ta grupa.

W czerwcu tego roku prokurator regionalny we Wrocławiu skierował cztery wnioski do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego o uchylenie immunitetu sędziów zamieszanych w aferę hejterską. Wśród nich jest Cichocki.

Arkadiusz Cichocki i Roman GiertychMarcin Obara/PAP

Autorka/Autor:ads/adso

Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Marcin Obara/PAP

Pozostałe wiadomości

W stolicy USA, Waszyngtonie, doszło do katastrofy lotniczej. W związku z nieprawidłowościami w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych prokurator przedstawił zarzuty Annie W. – byłej dyrektorce biura ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego. Z kolei norweska partia eurosceptyków Senterpartiet wyszła z koalicyjnego rządu współtworzonego z Partią Pracy premiera Jonasa Gahra Stoere. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w piątek 31 stycznia.

Katastrofa w Waszyngtonie, zarzuty dla współpracownicy Morawieckiego, upadła rządząca koalicja

Katastrofa w Waszyngtonie, zarzuty dla współpracownicy Morawieckiego, upadła rządząca koalicja

Źródło:
PAP, TVN24

W kierunku nieoznakowanego pojazdu policjantów oddano strzały z broni gazowej - przekazała w komunikacie Komenda Stołeczna Policji. Po krótkim pościgu zatrzymano trzy osoby. Zabezpieczono też samochód, którym uciekali sprawcy, a także maczetę, siekierę oraz pistolet gazowy.

Strzały w kierunku policjantów i pościg w Warszawie

Strzały w kierunku policjantów i pościg w Warszawie

Źródło:
tvn24.pl

- To na pewno wywoła głęboką dyskusję i może zmienić procedury i zwyczaje - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 kapitan Oskar Maliszewski, komentując katastrofę lotniczą w Waszyngtonie. Były dyrektor LPR profesor Robert Gałązkowski ocenił, że choć służby zawsze najpierw ruszają do akcji ratowniczej, to okoliczności wypadku "nie dawały zbyt wielkich szans na przeżycie pasażerów".

"Najsłabszym ogniwem w lotnictwie jest człowiek. Trudno powiedzieć jednoznacznie, który człowiek zawiódł"

"Najsłabszym ogniwem w lotnictwie jest człowiek. Trudno powiedzieć jednoznacznie, który człowiek zawiódł"

Źródło:
TVN24

W wieku 78 lat zmarła wokalistka, autorka tekstów i aktorka Marianne Faithfull. "Wydała 21 solowych albumów, w tym doceniony przez krytyków 'Broken English' z 1979 roku" - przypomniał Reuters. Rzecznik artystki przekazał, że "odeszła w spokoju w Londynie w towarzystwie swojej kochającej rodziny".

Nie żyje piosenkarka i aktorka Marianne Faithfull

Nie żyje piosenkarka i aktorka Marianne Faithfull

Źródło:
BBC, Reuters, PAP

W czwartek weszły w życie przepisy zakazujące wprowadzania do obrotu napojów spirytusowych w tak zwanych alkotubkach - poinformował resort rolnictwa. Jak dodano, ze względu na postulaty producentów, wprowadzono 30-dniowy okres przejściowy, pozwalający na handel "alkotubkami" maksymalnie do 28 lutego tego roku.

"Całkowity zakaz wprowadzenia do obrotu". Rozporządzenie weszło w życie

"Całkowity zakaz wprowadzenia do obrotu". Rozporządzenie weszło w życie

Źródło:
PAP

Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) poinformował w czwartek, że Rosja w tym roku planuje uzupełnić swoją armię o co najmniej 280 tysięcy żołnierzy. Prawie połowę z nich mają stanowić żołnierze ze "specjalnego kontyngentu", czyli między innymi więźniowie i osoby mające problemy z prawem.

"Kontyngent specjalny". Niepokojące plany Rosjan w Ukrainie

"Kontyngent specjalny". Niepokojące plany Rosjan w Ukrainie

Źródło:
PAP

- Zbigniew Ziobro ma już tylko jedno prawo: składać zeznania - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Witold Zembaczyński z Koalicji Obywatelskiej, odnosząc się do tego, że w piątek były minister sprawiedliwości ma być doprowadzony na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa. Zapewnił, że komisja jest gotowa na "każdy scenariusz". Przemysław Wipler z Konfederacji powiedział, że jest bardzo prawdopodobne, iż Ziobro pojawi się w piątek przed komisją, ale będzie odmawiał odpowiedzi na pytania.

"Jesteśmy przygotowani na każdy cyrk"

"Jesteśmy przygotowani na każdy cyrk"

Źródło:
TVN24

Prezydent USA Donald Trump przekazał, że nikt nie przeżył katastrofy w Waszyngtonie, gdzie samolot pasażerski zderzył się ze śmigłowcem wojskowym i spadł do rzeki Potomak. Konferencja rozpoczęła się od minuty ciszy dla uczczenia pamięci ofiar.

Minuta ciszy w Białym Domu. Druzgocące oświadczenie Trumpa

Minuta ciszy w Białym Domu. Druzgocące oświadczenie Trumpa

Źródło:
TVN24, PAP

Prokurator przedstawił łącznie sześć zarzutów Annie W., Markowi W. i Pawłowi K. Zostali oni zatrzymani w środę w sprawie nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Podejrzani nie przyznają się do winy. Jest wniosek o zastosowanie wobec nich tymczasowego aresztu na trzy miesiące.

Miała przyjąć 3,5 miliona złotych łapówki. Zarzuty dla byłej dyrektorki biura Morawieckiego

Miała przyjąć 3,5 miliona złotych łapówki. Zarzuty dla byłej dyrektorki biura Morawieckiego

Źródło:
TVN24, PAP

W Chorwacji rozpoczął się w czwartek tygodniowy bojkot wybranych sieci supermarketów oraz trzech grup produktów. Premier Andrej Plenković ogłosił tego dnia zaktualizowaną listę produktów, objętych wymogiem ograniczenia cen.

Ruszył tygodniowy bojkot sklepów. Premier reaguje

Ruszył tygodniowy bojkot sklepów. Premier reaguje

Źródło:
PAP

Spółka Black Red White, znany producent mebli, zwiększyła zakres planowanych zwolnień grupowych z około 350 do 421 osób w pierwszym półroczu tego roku - wynika z informacji Powiatowego Urzędu Pracy w Biłgoraju (Lubelskie).

Black Red White zwiększa skalę zwolnień grupowych

Black Red White zwiększa skalę zwolnień grupowych

Źródło:
PAP

- Kanał Panamski jest kontrolowany przez Panamę, a jego administracja zawsze znajdowała się w panamskich rękach - oświadczył w czwartek prezydent Panamy Jose Raul Mulino. Dodał, że nie może "otwierać procesu negocjacji" w sprawie przeprawy, odrzucając roszczenia prezydenta USA Donalda Trumpa.

"To jest przesądzone". Prezydent Panamy stanowczo w sprawie kanału

"To jest przesądzone". Prezydent Panamy stanowczo w sprawie kanału

Źródło:
PAP, Reuters

Wirus Zika wykorzystuje ludzką skórę do zwabiania komarów, aby móc łatwiej się rozprzestrzeniać - wynika z badania przeprowadzonego przez naukowców z Liverpool School of Tropical Medicine w Wielkiej Brytanii.

Ten wirus zamienia naszą skórę w "magnes na komary"

Ten wirus zamienia naszą skórę w "magnes na komary"

Źródło:
PAP, Liverpool School of Tropical Medicine

Mała karteczka ukryta w kurtce pozwoliła strażnikom miejskim w ustaleniu adresu zamieszkania seniorki. Zagubioną kobietę zauważył pracownik Zarządu Transportu Miejskiego. 78-latka siedziała na pętli autobusowej Metro Trocka, nie pamiętała, jak się nazywa i gdzie się znajduje.

"Nie potrafiła powiedzieć, jak się nazywa". Uratowała ją mała karteczka

"Nie potrafiła powiedzieć, jak się nazywa". Uratowała ją mała karteczka

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Tajemnicze drzwi zostały odkryte podczas remontu przejazdu bramnego kamienicy przy ulicy Kłopotowskiego. "Ukrywały się" w niszy za sklejką, niegdyś prowadziły do lokalu użytkowego. Udało się przywrócić im oryginalny wygląd, już powróciły na swoje miejsce.

Odkryli tajemnicze drzwi, poddano je renowacji

Odkryli tajemnicze drzwi, poddano je renowacji

Źródło:
PAP

W obawie przed przerwami w dostawie prądu w związku z operacją odłączenia krajów bałtyckich od rosyjskiej sieci elektroenergetycznej mieszkańcy Estonii wykupują w sklepach domowe generatory prądu - podał w czwartek estoński nadawca publiczny ERR.

Zrywają z Rosją. Ten produkt szybko znika ze sklepów

Zrywają z Rosją. Ten produkt szybko znika ze sklepów

Źródło:
PAP

Wśród deportowanych ze Stanów Zjednoczonych Kolumbijczyków nie było przestępców, były natomiast kobiety w ciąży i dzieci - informuje Luis Gilberto Murillo, minister spraw zagranicznych Kolumbii. Jeden z deportowanych mężczyzn mówi jednak, że "był traktowany jak gangster". - Skuli nas i popychali - mówi inny.

"Skuli nas i popychali". Wśród deportowanych z USA nie było przestępców. Kto był?

"Skuli nas i popychali". Wśród deportowanych z USA nie było przestępców. Kto był?

Źródło:
"The Independent", CNN, TVN24

Stały Komitet Rady Ministrów zaakceptował projekt ustawy w sprawie podniesienia zasiłku pogrzebowego - poinformował w czwartek szef komitetu Maciej Berek. Propozycja resortu rodziny zakłada, że świadczenie wzrośnie od przyszłego roku z 4 tysięcy do 7 tysięcy złotych.

Jest ważna decyzja w sprawie zasiłku pogrzebowego

Jest ważna decyzja w sprawie zasiłku pogrzebowego

Źródło:
PAP

Jest zgoda sądu na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry przed sejmową komisję śledczą do spraw Pegasusa. Sąd odniósł się w uzasadnieniu do nieprawidłowości podnoszonych przez Ziobrę.

Sąd o zarzutach podnoszonych przez Ziobrę

Sąd o zarzutach podnoszonych przez Ziobrę

Źródło:
PAP

Polska chce stawiać na wiatr. W perspektywie 15 lat mielibyśmy pozyskiwać 18 gigawatów mocy z energii wiatrowej, a premier obiecuje: energia w Polsce będzie w związku z tym tańsza. PGE zawarła umowę z duńską firmą Orsted na budowę wielkiej morskiej farmy wiatrowej Baltica 2.

Na Bałtyku powstanie ogromna farma wiatrakowa. "To jest coś, co przekracza dotychczasowe miary i wyobrażenia"

Na Bałtyku powstanie ogromna farma wiatrakowa. "To jest coś, co przekracza dotychczasowe miary i wyobrażenia"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Od kilku dni sytuacja na północnym zachodzie Francji jest trudna, mieszkańcy departamentu Ille-et-Vilaine zmagają się z powodzią. Ewakuowano już około 1100 osób. Burza Ivo, która uderzyła w ten region, jeszcze bardziej pogorszyła sytuację w tej części kraju. Francuska służba pogodowa Meteo France wydała ostrzeżenia trzeciego, najwyższego stopnia.

Ewakuowano już ponad tysiąc osób, miasto jest "prawie całkowicie odizolowane"

Ewakuowano już ponad tysiąc osób, miasto jest "prawie całkowicie odizolowane"

Źródło:
Francebleu, Reuters

W nadchodzących dniach czeka nas dość spore ochłodzenie. Prognozowane są rozpogodzenia, które sprawią, że szczególnie poranki będą mroźne. Temperatura może spaść miejscami nawet do -10 stopni Celsjusza.

Ochłodzenie będzie drastyczne. Pogoda na 5 dni

Ochłodzenie będzie drastyczne. Pogoda na 5 dni 

Źródło:
tvnmeteo.pl

Polski astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski poleci w tym roku na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Na konferencji prasowej powiedział, że zabierze ze sobą polską flagę i pierogi. - Kosmos nie jest tylko dla największych, jest dla każdego - mówił.

Co poleci na ISS z polskim astronautą? Flaga i pierogi

Co poleci na ISS z polskim astronautą? Flaga i pierogi

Źródło:
PAP

W Kampinoskim Parku Narodowym doszło do niegroźnego starcia z udziałem łosia i turysty, który wybrał się na spacer z psem, nie zabierając ze sobą smyczy. Przedstawiciele parku przypominają w rozmowie z tvnmeteo.pl o zasadach bezpieczeństwa i zachowaniu podczas spacerów po jego szlakach.

"Król Puszczy nie był zachwycony, że jego medytacje zostały przerwane i stanowczo zareagował"

"Król Puszczy nie był zachwycony, że jego medytacje zostały przerwane i stanowczo zareagował"

Źródło:
Kampinoski Park Narodowy, tvnmeteo.pl

Norweska partia eurosceptyków Senterpartiet wyszła w czwartek z koalicyjnego rządu współtworzonego z Partią Pracy premiera Jonasa Gahra Stoere. Powodem jest brak zgody na pogłębianie współpracy Norwegii z Unią Europejską w zakresie polityki energetycznej. Koalicja rządziła nieprzerwanie od wyborów w 2021 roku. 

Upadła rządząca koalicja. Rozłam w sprawie współpracy z Unią Europejską

Upadła rządząca koalicja. Rozłam w sprawie współpracy z Unią Europejską

Źródło:
PAP, Reuters

Po 33. Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w sieci rozpowszechniano informacje, że koszty związane z jego organizacją w różnych miastach miały zostać pokryte z pieniędzy publicznych. Według jednego z takich przekazów miasto Warszawa zapłaciło za scenę, z której transmitowano finał. Urząd miasta to dementuje.

Za scenę 33. Finału WOŚP "zapłaciło miasto"? Ratusz odpowiada

Za scenę 33. Finału WOŚP "zapłaciło miasto"? Ratusz odpowiada

Źródło:
Konkret24

Wśród pracowników TV Republika są osoby, które startowały z list Prawa i Sprawiedliwości w wyborach. Wojciech Szymczak, który wcześniej współpracował z posłem PiS, w ubiegłym roku został radnym Gniezna, a Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska i Anna Derewienko nie odniosły wyborczego sukcesu.

Radny PiS i dwie partyjne kandydatki. Dzisiaj pracują w TV Republika

Radny PiS i dwie partyjne kandydatki. Dzisiaj pracują w TV Republika

Źródło:
tvn24.pl

Meryl Streep została objęta nakazem ewakuacji w związku z niedawnymi pożarami w Kalifornii - poinformował Abe Streep w "New York Magazine". Dziennikarz i bratanek aktorki opisał, z czym musiała się mierzyć trzykrotna zdobywczyni Oscara.

Meryl Streep uciekała przez dziurę wyciętą w płocie. Dramatyczna relacja jej bratanka

Meryl Streep uciekała przez dziurę wyciętą w płocie. Dramatyczna relacja jej bratanka

Źródło:
New York Magazine, NBC News, CNN, PAP

Londyński sąd przekazał, że Michał K. pozostanie w areszcie do 5 lutego. Wyjdzie z niego, jeśli do tego czasu wpłaci poręczenie majątkowe. Rzeczniczka prokuratora generalnego Anna Adamiak powiedziała, że polska prokuratura "nie jest zaskoczona" decyzją brytyjskiego sądu.

Kiedy Michał K. wyjdzie z brytyjskiego aresztu? Sąd wyznaczył datę

Kiedy Michał K. wyjdzie z brytyjskiego aresztu? Sąd wyznaczył datę

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Unia Europejska znowu chce narzucić Polakom "żywność z robaków zamiast mięsa i nabiału" - tak prawicowi politycy interpretują decyzję o wpisaniu proszku z pewnego gatunku chrząszczy na unijną listę tak zwanej nowej żywności. Tyle że ów owad został dopuszczony do spożycia już dawno. Tłumaczymy, o co chodzi z "napromieniowanymi larwami żółtego mącznika".

Unia Europejska "wprowadza do żywności" nowego robaka? Co to za chrząszcz

Unia Europejska "wprowadza do żywności" nowego robaka? Co to za chrząszcz

Źródło:
Konkret24
"Lady Tyson" uwięziona w czterech ścianach. "Chciałabym pójść z córką na spacer"

"Lady Tyson" uwięziona w czterech ścianach. "Chciałabym pójść z córką na spacer"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W tym roku ma rozpocząć się drugi etap budowy kolektora Mokotowski-Bis. Sieć przebiegnie pod Wisłostradą. Utrudnienia związane z pracami przypadną na 2026 i 2027 rok. Jak zapewniają wodociągowcy, ruch na trasie zostanie utrzymany, choć będą zwężenia.

Dwa lata utrudnień na Wisłostradzie. Będą budować wielki kolektor

Dwa lata utrudnień na Wisłostradzie. Będą budować wielki kolektor

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

1 lutego 2025 roku wchodzą w życie nowe przepisy wprowadzające wolne od pracy 24 grudnia w Wigilię Bożego Narodzenia. Zmiany dotyczą także kolejnej niedzieli bez zakazu handlu.

Nowy dzień wolny od pracy i zmiany w handlu

Nowy dzień wolny od pracy i zmiany w handlu

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Były prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama będzie mówcą Impact’25, najważniejszego wydarzenia gospodarczego w Europie Środkowo-Wschodniej, które odbędzie się 14-15 maja w Poznaniu. 44. prezydent Stanów Zjednoczonych weźmie udział w moderowanej dyskusji na żywo podczas 10. jubileuszowej edycji wydarzenia 15 maja tego roku.

Prezydent Barack Obama wystąpi na żywo podczas Impact'25 w Poznaniu

Prezydent Barack Obama wystąpi na żywo podczas Impact'25 w Poznaniu

Źródło:
tvn24
Fundacja wspierająca Telewizję Republika i "Gazetę Polską" ma zwrócić miliony do budżetu

Fundacja wspierająca Telewizję Republika i "Gazetę Polską" ma zwrócić miliony do budżetu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Publiczne pieniądze wykorzystane do partyjnych celów. Za rządów Zjednoczonej Prawicy miliony złotych z instytucji państwa i państwowych spółek trafiały do Telewizji Republika. To stacja, która sama siebie określa jako niezależną, ale uprawia polityczną propagandę Prawa i Sprawiedliwości. Telewizja cieszyła się przywilejami nie tylko za sprawą publicznych pieniędzy, ale również koncesji na nadawanie naziemne - przyznanej przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Reportaż Marty Gordziewicz ujawniający te powiązania, "Republika propagandy", można obejrzeć w TVN24 GO.

Rzeka publicznych milionów dla TV Republika. "Sposób absolutnie patologiczny"

Rzeka publicznych milionów dla TV Republika. "Sposób absolutnie patologiczny"

Źródło:
TVN24
Biznesmen związany z białoruskim reżimem znika z rady, ale nie z salonów. "Nie znam szczegółów, jestem zabieganą osobą"

Biznesmen związany z białoruskim reżimem znika z rady, ale nie z salonów. "Nie znam szczegółów, jestem zabieganą osobą"

Źródło:
tvn24.pl
Premium