W piątek zostały złożone wnioski o uchylenie immunitetu czterech sędziów zaangażowanych w aferę hejterską. - Najważniejsze zarzuty to przekroczenie uprawnień oraz przekroczenie przepisów dotyczących danych osobowych - przekazał Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny. Prokuratura podała, że "wnioski zostały skierowane w zakresie czynów związanych z udziałem tych czterech sędziów w zorganizowanej grupie przestępczej".
- Dzisiaj zostaną złożone cztery wnioski o uchylenie immunitetu czterech sędziów, którzy byli zaangażowani w aferę hejterską. W stosunku do pana Łukasza Piebiaka, Arkadiusza Cichockiego, Jakuba Iwańca oraz Przemysława Radzika - zapowiedział Bodnar w piątek przed południem w rozmowie z reporterem TVN24. Wcześniej taką informację podał w radiu TOK FM.
Wyjaśnił, że "to wszystko wiąże się z ujawnioną w 2019 roku aferą hejterską". - Najważniejsze zarzuty to przekroczenie uprawnień oraz przekroczenie przepisów dotyczących danych osobowych, czyli dysponowanie danymi sędziów wobec których były kierowane działania w tej aferze hejterskiej - przekazał.
W TOK FM Bodnar wyjaśnił, że sprawą zajmuje się powołany przez ministra sprawiedliwości zespół śledczy prokuratorów we Wrocławiu.
Decyzję w sprawie sędziów będzie podejmować Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego. - To izba uważana za kontrowersyjną, gdzie są sędziowie i neosędziowie - powiedział minister. Zaznaczył, że da się w niej jednak "ukształtować skład bez neosędziów".
Komunikat prokuratury
Wrocławska prokuratura regionalna poinformowała w komunikacie, że "wnioski zostały skierowane w zakresie czynów związanych z udziałem tych czterech sędziów w zorganizowanej grupie przestępczej, prowadzącej działania przeciwko kilkudziesięciu sędziom, w tym przede wszystkim skupionym w Stowarzyszeniu Sędziów Polskich Iustitia".
"Członkowie grupy przestępczej, wykorzystując sprawowane funkcje i zajmowane stanowiska w wymiarze sprawiedliwości – w tym funkcję wiceministra sprawiedliwości, w sposób nieuprawniony przetwarzali dane osobowe sędziów zawarte w różnego rodzaju dokumentach służbowych, ujawniali osobom nieuprawnionym informacje uzyskane w toku wykonywania czynności służbowych, w tym przekazywali je dziennikarzom w celu ich publikacji, ujawniali te dokumenty i informacje na portalach społecznościowych oraz publikowali treści znieważające oraz zniesławiające pokrzywdzonych" - czytamy.
W komunikacie dodano, że "działania te podejmowane były w celu zdyskredytowania pokrzywdzonych sędziów w opinii publicznej, wywołania u nich poczucia obawy, a tym samym zniechęcenia ich do krytyki reform wymiaru sprawiedliwości".
Działania czterech sędziów "stanowiły przekraczanie przysługujących uprawnień w tym zakresie, w tym między innymi podejmowanie zabiegów zmierzających do inicjowania postępowań dyscyplinarnych wobec szkalowanych sędziów".
Rzeczniczka prokuratury: teza śledczych jest taka, że działalnością grupy kierował Piebiak
Prokurator Anna Adamiak, rzeczniczka Prokuratury Krajowej powiedziała na konferencji mówiła o ustaleniach śledczych.
- Ta działalność sprowadzała się do tego, że pozyskiwano informacje z dokumentów dotyczących sędziów, następnie je utrwalano w różny sposób, a potem przekazywano do nieuprawnionych osób, aby te osoby mogły prowadzić atak medialny na wskazane osoby. Na ten moment jest 21 pokrzywdzonych, 21 sędziów, którzy zostali tymi przestępstwami pokrzywdzeni - poinformowała.
Jak dodała, ustalenia "pozwoliły również na to, aby sformułować tezę, że działalnością tej grupy kierował pan Łukasz Piebiak".
- Skala działalności jest duża, ponieważ jeżeli chodzi o pana Łukasza Piebiaka, to prokuratorzy w oparciu o materiał dowodowy mają zamiar przedstawić mu - po pozytywnej decyzji Sądu Najwyższego - aż 19 zarzutów. Panu Iwańcowi 12, panu Cichockiemu trzy i panu Radzikowi 10 - przekazała.
Afera hejterska
W 2019 roku media ujawniły tzw. aferę hejterską z udziałem m.in. sędziego Łukasza Piebiaka, informując, że od czerwca 2018 r. koordynował on akcję mającą na celu skompromitowanie sędziów sprzeciwiających się zmianom w wymiarze sprawiedliwości wdrażanych przez ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę.
Członkiem grupy hejterskiej był m.in. podwładny Piebiaka, pracujący w tym czasie w MS sędzia Tomasz Szmydt, sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Na początku maja tego roku Szmydt uciekł na Białoruś. Służby i prokuratura prześwietlają jego działania pod kątem szpiegostwa. Jest ścigany listem gończym.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Wodzyński/East News, PAP