Koalicja Obywatelska zdecydowała o złożeniu wniosku o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry - poinformował we wtorek szef klubu KO Borys Budka. Według niego Ziobro zrujnował wymiar sprawiedliwości i prokuraturę. Na wniosek zareagowała rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Anita Czerwińska. - Nie traktujemy tego poważnie, gdyż są to już rutynowe działania opozycji totalnej - oceniła.
- Czas na powiedzenie: sprawdzam. Dlatego władze Koalicji Obywatelskiej podjęły decyzję o złożeniu wniosku o odwołanie Zbigniewa Ziobry z funkcji ministra sprawiedliwości i jednocześnie prokuratora generalnego - powiedział Borys Budka.
- Chcemy zobaczyć, czy to wszystko, o czym mówi Jarosław Kaczyński i jego ludzie, jest prawdą, czy też jak zawsze pan premier Morawiecki i Jarosław Kaczyński staną po stronie człowieka, który zrujnował wymiar sprawiedliwości i polską prokuraturę - dodał. - Chcemy zobaczyć, czy Kaczyński dotrzyma słowa i ten wyjątkowy szkodnik polskiego wymiaru sprawiedliwości, jakim jest Zbigniew Ziobro, przestanie wreszcie pełnić tę funkcję - oświadczył polityk KO.
Budka: wniosek ma pokazać cynizm i obłudę obozu władzy
Budka przekonywał na briefingu w Sejmie, że "dzisiaj człowiekiem, który decyduje o absolutnej bezkarności ludzi władzy, jest prokurator generalny Zbigniew Ziobro" i że "przez jego działalność prokuratura została skrajnie upolityczniona".
- Dzisiaj Zbigniew Ziobro udając, że broni przed wejściem w życie tak zwanej ustawy o bezkarności, nadal chce być tym, w którego rękach leży los obecnych ministrów czy premiera Morawieckiego. Chcemy przypomnieć wszystkie afery, które nie znalazły finału w sądzie tylko dlatego, że prokuratura jest skrajnie upolityczniona - powiedział szef PO.
- I właśnie dlatego, by pokazać ten wyjątkowy cynizm i obłudę obozu władzy oraz by pokazać, że tak naprawdę nie chodzi o dobro wymiaru sprawiedliwości, a Kaczyńskiemu chodzi tylko o to, by zwiększać swoje wpływy a jednocześnie upokarzać swoich kolegów koalicyjnych, zdecydowaliśmy się na powiedzenie "sprawdzam" i przygotowanie wniosku o odwołanie Zbigniewa Ziobry - oświadczył Budka.
Zgodnie z regulaminem Sejmu wniosek o wotum nieufności wobec ministra musi poprzeć większość ustawowej liczby posłów, czyli 231. Klub Koalicji Obywatelskiej liczy 134 posłów.
Ziobro: strach zajął oczy?
Inicjatywę Koalicji Obywatelskiej skomentował we wtorek wieczorem na Twitterze minister Ziobro.
"Po tym, jak poinformowałem o nowych dowodach na przestępczą działalność Sławomira N., przybocznego Donalda Tuska, natychmiast PO (Platforma Obywatelska - przyp. red.) chce mnie odwołać" - napisał. I dodał: "Strach zajrzał w oczy?"
Szef resortu sprawiedliwości nawiązał w ten sposób do swojej poniedziałkowej konferencji, na której mówił między innymi o sprawie byłego ministra transportu i byłego szefa ukraińskiej agencji drogowej Sławomira Nowaka. Jest on podejrzany o żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy. Został ponadto aresztowany.
Rzeczniczka PiS: nie traktujemy tego poważnie
Do wniosku KO odniosła się rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Anita Czerwińska w rozmowie z PAP. - Nie traktujemy tego poważnie, gdyż są to już rutynowe działania opozycji totalnej, mimo iż wiedzą, że nie mają one szans realizacji - skomentowała.
"Łatwiej będzie Zjednoczonej Prawicy zewrzeć szyki"
Opinię w sprawie wotum wyrazili także przedstawiciele innych opozycyjnych ugrupowań. Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski powiedział, że politycy jego klubu zdecydują, czy poprzeć wniosek po tym, jak zapoznają się z jego treścią. Zaznaczył przy tym, że generalnie politycy Lewicy mają bardzo krytyczną ocenę Ziobry. Rzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska skomentowała zaś wniosek Koalicji Obywatelskiej na Twitterze. "Ponieważ obóz rządowy się kłóci i sypie, to postanowiliście go, Platformo Obywatelska, uratować" - oceniła. "Dzięki Waszemu posunięciu łatwiej będzie Zjednoczonej Prawicy zewrzeć szyki pod hasłem: 'naszych atakują!'" - oceniła. I dodała z ironią: "Dzięki, że jesteście, naprawdę!".
Szef koła Konfederacji Jakub Kulesza powiedział z kolei, że ich posłowie decyzję w sprawie wniosku podejmą po tym, gdy zobaczą go na stronie sejmowej. - Nie wydaje nam się, by była potrzeba nadmiernego pośpiechu w tej sprawie, jako że być może Koalicję Obywatelską wyręczy sam premier Mateusz Morawiecki dymisjonując szefa resortu sprawiedliwości w związku z napiętą sytuacją w Zjednoczonej Prawicy - ocenił. Wiceszef klubu PSL-Koalicja Polska-Kukiz15 Jacek Tomczak przyznał, że jego klub prawdopodobnie poprze wniosek, chociaż dyskusja na ten temat jeszcze się nie odbyła.
Inny poseł tego klubu Marek Sawicki ocenił, że "to jest wniosek o odwrócenie dyskusji od embarga na rolnictwo, jaki razem z PiS wprowadzają". Nawiązał w ten sposób do głosowanej w piątek w Sejmie noweli ustawy o ochronie zwierząt.
Za przyjęciem ustawy zagłosowali wszyscy politycy Lewicy. Także zdecydowana większość przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej - przeciw było czterech: Jerzy Borowczak, Tomasz Lenz, Magdalena Łosko i Killion Munyama i jedna – Maria Kozłowska - wstrzymała się od głosu.
Przeciwko ustawie opowiedziało się też 11 członków Konfederacji i 22 polityków PSL-Kukiz'15 – w tym lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz. Paweł Kukiz zagłosował za ustawą.
CZYTAJ TAKŻE: Spotkanie w gabinecie marszałek Sejmu. Wobec głosujących przeciw "będą konsekwencje" >>>
"Powstałby fałszywy obraz, że Ziobro jest zły, a reszta rządu jest dobra"
Jeszcze przed konferencją Borysa Budki, marszałek Senatu Tomasz Grodzki z Koalicji Obywatelskiej był pytany, czy byłoby dobrym pomysłem złożenie teraz przez opozycję wniosku o wotum nieufności wobec Ziobry.
Marszałek przyznał, że osobiście byłby przeciwny. - Zbigniew Ziobro jednak sprzeciwił się temu, żeby weszła pod głosowanie ustawa o bezkarności urzędników - argumentował. Według niego, "puszczony byłby zły sygnał, że jest wotum nieufności wobec kogoś, kto położył tamę ustawie bezkarnościowej".
Grodzki podkreślał, że "powstałby fałszywy obraz, że Ziobro jest zły, a reszta rządu jest dobra". - Stanowisko Koalicji Obywatelskiej jest jednoznaczne: cały rząd w tej materii w tej chwili wyczerpał swoją zdolność do sprawowania władzy w kraju - powiedział. Marszałek Senatu dopuścił przy tym możliwość głosowania na konstruktywnym wotum nieufności wobec całego rządu.
- Natomiast mogę powiedzieć z czystym sercem, że gdyby przyszło wziąć odpowiedzialność za rządzenie, gdyby koalicja (Zjednoczonej Prawicy - red.) się rozpadła, strona opozycyjna miałaby lepszego ministra zdrowia, lepszego ministra edukacji, lepszego ministra rolnictwa, lepszego ministra obrony narodowej i tak dalej, i tak dalej. Jesteśmy na to przygotowani. Taki scenariusz też bierzemy pod uwagę - zapewnił Grodzki.
Kiedy Sejm zajmie się wotum?
Zgodnie z artykułem 115. regulaminu Sejmu "rozpatrzenie wniosku o wyrażenie wotum nieufności przez Sejm i poddanie go pod głosowanie następuje na najbliższym posiedzeniu Sejmu przypadającym po upływie 7 dni od dnia jego zgłoszenia i nie później niż na następnym posiedzeniu".
Najbliższe posiedzenie izby niższej parlamentu - zgodnie z informacjami zamieszczonymi na stronie internetowej - odbędzie się w dniach 7 i 8 października 2020 roku.
Regulamin Sejmu mówi również, że wniosek o wotum nieufności wobec ministra musi wyrazić większość ustawowej liczby posłów czyli 231. Klub Koalicji Obywatelskiej liczy 134 posłów, a opozycja i posłowie niezrzeszeni to łącznie 225 parlamentarzystów.
Kryzys w Zjednoczonej Prawicy
W Zjednoczonej Prawicy (PiS, Solidarna Polska, Porozumienie) trwa kryzys. Szczególnie widoczny jest między PiS a Solidarną Polską. W ostatnich dniach pojawiały się doniesienia o możliwym odwołaniu Zbigniewa Ziobry ze stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
W poniedziałek po południu w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości członkowie kierownictwa partii dyskutowali na temat przyszłości koalicji rządzącej. Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska we wpisie na Twitterze przekazała, że "podjęto decyzje o zdecydowanych rozstrzygnięciach". Dodała, że szczegóły znane będą "w stosownym czasie".
Trwający kryzys ma bezpośredni związek z brakiem porozumienia między koalicjantami co do stanowiska w sprawie ustawy o ochronie zwierząt oraz projektu ustawy o tak zwanej bezkarności urzędników. Głosowanie w sprawie projektu ustawy znoszącej odpowiedzialność urzędników za działania w stanie epidemii zostało 17 września zdjęte z porządku sejmowych głosowań.
Mimo wprowadzenia klubowej dyscypliny podczas sejmowego głosowania przeciw ustawie o ochronie zwierząt opowiedziało się 38 posłów klubu PiS, w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski oraz dwóch z Porozumienia. 15 innych posłów partii Jarosława Gowina wstrzymało się od głosu. Głosy na "nie" oddali między innymi minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski (PiS) oraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro (SP).
CZYTAJ WIĘCEJ: Kryzys w obozie rządzącym. Kto z kim gra i o co? >>>
Źródło: PAP, TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24