Trzy lata spędzi w więzieniu Mariusz W., były ksiądz skazany za wykorzystywanie seksualne 14-latki. To już prawomocny wyrok. Mężczyzna wykorzystał dziewczynkę seksualnie co najmniej 15 razy. Zawiadomienie w jego sprawie kuria złożyła do prokuratury dopiero 10 lat po usunięciu go ze stanu duchownego.
Sąd Okręgowy w Kielcach podtrzymał we wtorek karę trzech lat więzienia wobec byłego księdza Mariusza W., orzekł również 10-letni zakaz wykonywania zawodu związanego z wychowaniem małoletnich, kształceniem ich i opieką nad nimi. W tej sprawie pierwszy wyrok zapadł w listopadzie ubiegłego roku. Sąd Rejonowy w Kielcach skazał wówczas Mariusza W. na trzy lata więzienia.
- W stosunku do wyroku Sądu Rejonowego zmiana polega na tym, że sąd orzekł zakaz kontaktowania się oskarżonego z pokrzywdzoną przez 10 lat. Wyrok jest prawomocny - poinformował teraz sędzia Jan Klocek, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach.
W. musi również zapłacić poszkodowanej, dziś 27-letniej kobiecie, 30 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Proces był niejawny ze względu na dobro pokrzywdzonej.
Zawiadomienie po 10 latach
Były duchowny od wiosny 14 sierpnia 2008 roku w Kielcach, Sielpi (województwo świętokrzyskie) i Murzasichlu (Małopolska, okolice Zakopanego) kilkanaście razy wykorzystał seksualnie 14-letnią dziewczynkę. Według śledczych mężczyzna przynajmniej 15 razy, "działając w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru", doprowadził ją do obcowania płciowego lub do "poddania się innym czynnościom seksualnym".
Rok po tych wydarzeniach Mariusz W. został wyrzucony przez Watykan ze stanu duchownego. Na zawiadomienie do prokuratury trzeba było jednak czekać dekadę. Zawiadomienie dotyczące możliwości popełnienia przez niego przestępstwa w maju 2019 roku złożył do prokuratury delegat biskupa kieleckiego do spraw ochrony dzieci i młodzieży. W tym samym czasie premierę miał film "Tylko nie mów nikomu", po którym kielecka kuria powiadomiła śledczych o szeregu potencjalnych przestępstw pedofilskich. Między innymi o sprawie Mariusza W.
"Jasny obowiązek zgłaszania tego typu spraw"
Dlaczego Kościół tak długo zwlekał z powiadomieniem prokuratury o swoich podejrzeniach? "Nie potrafię odpowiedzieć. Nie znam szczegółów. Trzeba jednak pamiętać, że mieliśmy wtedy trochę inne czasy. Teraz jest bardzo jasny obowiązek zgłaszania tego typu spraw" - mówił rzecznik kieleckiej kurii ks. Mirosław Cisowski "Gazecie Wyborczej", która jako pierwsza opisała sprawę księdza Mariusza W.
Mowa o obowiązku wprowadzonym do kodeksu karnego w 2017 roku. W myśl uchwalonych wtedy przepisów każde przestępstwo seksualne wobec nieletnich musi być zgłaszane przez osoby mające wiedzę w tym temacie. Mówiąc prościej, za ukrywanie pedofilii może grozić nawet kara więzienia.
Źródło: PAP, "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock