Przed metą nie można zwolnić, więc piątek - ostatni dzień kampanii - dla kandydatów na prezydenta z pewnością będzie bardzo pracowity. A jak wyborcza ostatnia prosta wyglądała w poprzednich wyborach prezydenckich?
W tegorocznej kampanii, poza licznymi pomyłkami Bronisława Komorowskiego, większych wpadek nie było. Kandydaci nie stosowali też zbyt agresywnych metod walki o wyborców. Na nieczyste zagrania może przyjść jeszcze czas przed drugą turą wyborów.
W niepewności do 4 lipca?
Inaczej było w latach poprzednich. W kampanii 2005 roku obecnemu premierowi Donaldowi Tuskowi tuż przed II turą wypomniano "dziadka z Wehrmachtu".
Z kolei w 2000 roku Aleksander Kwaśniewski dostał cios w postaci słynnego już filmu całowania ziemi kaliskiej przez ówczesnego prezydenckiego ministra Marka Siwca. Wpadka ta nie zaszkodziła jednak zbytnio Kwaśniewskiemu. Przed wyborami sondaże jasno wskazywały, że nie musi się bać kontrkandydatów, jego reelekcja była niemal pewna.
Nudno czy tylko spokojnie?
W tym roku jest zgoła odmiennie. Poparcie dla Bronisława Komorowskiego oscyluje w granicach 40 procent. Goni go Jarosław Kaczyński z głosami ponad 30 proc. wyborców. Najprawdopodobniej więc prezydent nie zostanie wybrany w pierwszej turze, a kandydaci w napięciu będą trwać jeszcze przez ponad dwa tygodnie.
Ewentualna druga tura wyborów - 4 lipca.
Wszystko o wyborach: www.tvn24.pl/wybory
Wieczór wyborczy w niedzielę 20 czerwca: program specjalny w TVN24 od 19.20, w TVN od 19.50
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24