Szefowa kancelarii premiera Beata Kempa powiedziała w poniedziałek, że Beata Szydło niebawem może wrócić do swoich obowiązków. Decyzje, których podejmowanie należy do szefa rządu, Szydło może podejmować "już dzisiaj" - zaznaczyła.
Kempa podkreśliła w RMF FM, że to, kiedy szefowa rządu wyjdzie ze szpitala, zależy od decyzji lekarzy. - Wszystko w rękach lekarzy - mówiła.
Niepełne komunikaty?
Minister w kancelarii Beaty Szydło nie zgodziła się z zarzutem, że obywatele są niewystarczająco informowani o stanie zdrowia szefowej rządu.
Według szefowej kancelarii premiera, od momentu zdarzenia było już kilka komunikatów dotyczących zdrowia Szydło. - Nie mamy przepisów w polskim prawie, tak jak w Stanach Zjednoczonych. Była dobra wola, były informacje dotyczące stanu zdrowia i te informacje były dla wszystkich wystarczające - powiedziała Kempa.
Jej zdaniem jest jasne, że premier czuje się dobrze i niebawem może wrócić do swoich obowiązków. - A nawet w każdej chwili może podejmować decyzje, które są, leżą we władaniu premiera - podkreśliła.
Pytana o brak komunikatu lekarskiego od piątkowego wypadku, zaznaczyła: - Wczoraj padła już informacja, że w ciągu kilku dni wyjdzie do domu. Wczoraj zakomunikowała to sama premier. Myślę, że to najlepszy komunikat, jaki można było wydać.
Beata Szydło w niedzielę wieczorem powiedziała, że liczy, iż w ciągu kilku dni zapadnie decyzja, że może opuścić szpital. Dodała, że czuje się dobrze i nie ma poważnych obrażeń.
Wypadek premier
Premier od piątku jest pod opieką lekarzy z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, dokąd została przetransportowana śmigłowcem po wypadku w Oświęcimiu i badaniach w tamtejszym szpitalu.
Do wypadku doszło w piątek ok. godz. 18.30 w Oświęcimiu. Rządowa kolumna trzech samochodów na sygnale, w której pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku, wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem szefowej rządu. W sobotę kierowca seicento usłyszał zarzut spowodowania wypadku. Sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Krakowie.
W wypadku ranni zostali też dwaj funkcjonariusze BOR - kierowca i szef ochrony premier. Kierowca opuścił w sobotę szpital w Oświęcimiu.
Autor: KB/adso / Źródło: RMF FM, PAP