Niemal co trzeci nastolatek w Polsce nie ma zdrowych nawyków korzystania z internetu, a ponad połowa twierdzi, że ich rodzice nie dbają o ich bezpieczeństwo w sieci. Eksperci przekonują, że w momencie, gdy na zmiany w prawie trzeba czekać, obecność rodzica w wirtualnym świecie dzieci jest kluczowa. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.
Żeby trafić na seks w internecie, wcale nie trzeba go tam szukać. Te treści są w zasięgu każdego, w tym dziecka. Ojciec nastoletnich dzieci, Piotr Skup, alarmuje i opisuje historię z ich szkoły. - Dzieci, które były w pobliżu w tym samym momencie zobaczyły treści, których nie powinny zobaczyć. Chodzi o narządy płciowe dorosłego mężczyzny – opowiada.
Jak to się stało? Użytkownicy aplikacji lub oglądający stronę w przeglądarce losowo łączą się z innymi osobami, które - jak relacjonuje zaniepokojony ojciec - pokazują treści, na które dzieci nigdy nie powinny trafiać.
Taki sygnał o niebezpieczeństwie w sieci ma szczególną moc, zwłaszcza w Dniu Bezpiecznego Internetu. - Nie możemy świętować jeszcze bezpiecznego internetu, bo droga przed nami długa. Na pewno musimy o tym mówić – stwierdza kierowniczka działu profilaktyki cyberzagrożeń w NASK Anna Rywczyńska.
Do spotkania doszło podczas Gali Dnia Bezpiecznego internetu organizowanej przez NASK i Fundację Dajemy Dzieciom Siłę w ramach Polskiego Centrum Programu Safer.
Nastolatkowie nie mają zdrowych nawyków korzystania z internetu
- Każde dziecko, które wędruje po internecie, jest zagrożone i w zależności od tego w jakim wieku jest to dziecko i z jakich mediów korzysta, jakich platform, mówimy o różnych zagrożeniach – wskazuje kierowniczka działu dyżurynet.pl w NASK Martyna Różycka.
Zagrożeń w odmętach internetu jest masa: patotreści, deep fake'i oparte na sztucznej inteligencji, hazard czy treści seksualne.
- Freak fighty, czyli patotreści, to są głównie treści przemocowe, wykraczające poza ramy normalnych zachowań i to są treści, które mogą modelować i pokazywać zły przykład, zwłaszcza wobec młodszych dzieci – wyjaśnia Maciej Kępka z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Siedmiokrotny wzrost treści z seksualnym wykorzystywaniem dzieci. Skąd się biorą w internecie
Bo korzystania z sieci, tak jak higieny, trzeba się nauczyć, lecz jak pokazują badania, ta wiedza jest mała - niemal co trzeci nastolatek w Polsce nie ma zdrowych nawyków korzystania z internetu. Jeszcze więcej, bo 53,7 proc. twierdzi, że ich rodzice nie dbają o ich bezpieczeństwo w sieci.
Oczekiwanie na zmiany w prawie, aktywność rodziców kluczowa
Obecność rodzica w wirtualnym świecie dzieci, dla których jest realny, jest kluczowa. - Bezpieczny dorosły nie zawsze jest w otoczeniu dziecka, ewentualnie dorosły robi z siebie strażnika czasu, a nie osobę, która zrozumie i pomoże. W przypadkach hejtu, w przypadkach przemocy ta szybka i mądra pomoc jest bardzo potrzebna – zwraca uwagę Anna Rywczyńska.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Czym może się skończyć publikowanie zdjęć dziecka w internecie
Potrzebne są też zmiany w prawie. - Pracujemy dzisiaj przede wszystkim nad czynnościami, które dotyczą pornografii w internecie i szkodliwych treści, i z nimi szybko chcemy się uporać – mówi minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
To jednak potrwa. Do tego czasu rodzice czy szkoła bezpieczeństwa dzieci w internecie nie mogą zostawić ślepemu losowi i algorytmowi.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock