Prezydent we wzmożeniu pseudopatriotycznym pokrzykiwał w kościele o tym, że w Sądzie Najwyższym są komuniści - oceniał w "Kawie na ławę" w TVN24 piątkowe wystąpienie Andrzeja Dudy Bartosz Arłukowicz z Platformy Obywatelskiej. Podkreślił, że był to "jeden z najbardziej przykrych obrazów, jakie widział". - Polityczne wątki znalazły się zupełnie na końcu - argumentował rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński.
W piątek i w sobotę w związku z obchodami 38. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych i wybuchu II wojny światowej Andrzej Duda przebywał na Pomorzu. W jego dwóch przemówieniach - jednym wygłoszonym w kościele, drugim w szkole - nie zabrakło polityki. Prezydent odnosił się między innymi do sporu wokół Sądu Najwyższego.
"Jest przyzwyczajony do tego, że część osób protestuje"
Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński zaznaczał w niedzielę w "Kawie na ławę" w TVN24, że duża część przemówienia prezydenta w Gdańskiej bazylice "była o strajkach sierpniowych i bohaterach tych czasów".
- W szkole w Gdyni sytuacja była taka, że na zewnątrz protestowała grupa posłów związanych z KOD-em. Protestowali cały czas i zakłócali przemówienie 92-letniego kombatanta, który wręczał stypendium uczniowi - wyjaśniał Łapiński. Wskazywał, że Andrzej Duda "jest przyzwyczajony do tego, że część osób protestuje".
Zdaniem rzecznika "przemówienie prezydenta do młodzieży dotyczyło kwestii ich przyszłości i życzenia im powodzenia". - Na koniec [Andrzej Duda - przyp. red.] przeprosił starszego pana, którego przemówienie zagłuszano. Polityczne wątki znalazły się zupełnie na końcu - podkreślił.
"Pokrzykiwał w wzmożeniu pseudopatriotycznym"
- Jeden z najbardziej przykrych obrazów, jakie widziałem - ocenił przemówienia prezydenta Bartosz Arłukowicz z Platformy Obywatelskiej. Jak komentował, "Andrzej Duda w wzmożeniu pseudopatriotycznym pokrzykiwał w kościele o tym, że w Sądzie Najwyższym są komuniści".
- To wasza PiS-owska ekipa oddała w ręce komunistycznego prokuratura [Stanisława - przyp. red.] Piotrowicza pseudoreformę, a właściwie niszczenie sądów - wskazywał poseł PO, zwracając się do Jacka Sasina i Krzysztofa Łapińskiego.
Sasin o różnicy między sędziami a politykami
- Czym innym są politycy, bo oni podlegają demokratycznej weryfikacji - odpowiedział Sasin na słowa Arłukowicza.
Zaznaczył, że "tym się różni sytuacja polityków od sędziów". - Jeśli wyborcy by uznali, że były członek PZPR nie zasługuje na to, żeby być w partii, to by go odesłali na emeryturę. Sędziowie nie podlegają weryfikacji. Raz powołani, pełnią funkcję niezależnie od tego, jak się zachowują, czy spełniają moralne standardy - wyjaśniał.
"PiS to najlepszy przykład multi-kulti politycznego"
Piotr Zgorzelski z Polskiego Stronnictwa Ludowego przyznał z kolei, że "z zażenowaniem słucha przerzucania się, kto był w jakiej partii". - PiS to najlepszy przykład multi-kulti politycznego, bo w tej partii są przedstawicie wszystkich innych, które od 1989 roku były na scenie politycznej - wskazał.
Dodał też, ze "ze smutkiem słuchał prezydenta". - Widać było, że żałuje, że nie doszło w Polsce do krwawej rewolucji - ocenił Zgorzelski.
"Wałęsa czasami przesadza w pędzie skłócenia wszystkich o wszystko"
Kiedy Andrzej Duda rozpoczynał swoje przemówienie z ambony gdańskiej bazyliki, z kościoła wyszedł były prezydent Lech Wałęsa.
Marek Jakubiak z Kukiz'15 wskazywał, że reakcja Wałęsy "była przed wystąpieniem prezydenta, jeszcze nie wiedział, co prezydent będzie mówił, a już wyszedł".
- Dobrze by było, gdyby Wałęsa przyjął do wiadomości, że obywatele wybrali prezydenta i należy mu się szacunek i respekt. Wałęsa czasami przesadza w pędzie skłócenia wszystkich o wszystko - podkreślał poseł.
"Prezydent posunął się tak daleko, że młodzież tego nie rozumiała"
- Agitacja w szkole jest niezgodna z prawem - przypomniała za to przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, odnosząc się do wystąpienia Andrzeja Dudy w Gdyni.
Jej zdaniem "prezydent posunął się tak daleko, że młodzież tego nie rozumiała, jak święto, które powinno łączyć, może nas tak bardzo dzielić".
- Młodzież na początku reagowała bardzo spokojnie. Dopiero kiedy się okazało, że prezydent poszedł w wątki polityczne, młodzież zaczęła krzyczeć: "Konstytucja" - podkreśliła Lubnauer.
Polityczne przemówienia w szkole i w kościele
Andrzej Duda w piątek 31 sierpnia podczas mszy z okazji obchodów 38. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych w bazylice świętej Brygidy w Gdańsku stwierdził, że obecnie trwają dyskusje i spory dotyczące przełomu 1989 roku.
- Można się zgadzać z różnymi koncepcjami i teoriami, ale fakty są takie, że w Polsce nastąpiła bezkrwawa w zasadzie rewolucja - powiedział.
Ocenił jednocześnie, że teraz płacimy za to cenę. - Tą ceną są także choroby, które bez przerwy, choć w coraz mniejszym stopniu drążą nasze państwo od tamtego czasu. Bo jakże nie nazwać chorobą, że w Sądzie Najwyższym wciąż orzekają sędziowie, którzy skazywali ludzi niepodległościowego podziemia w czasie stanu wojennego? - pytał.
Z kolei w sobotę, Duda wziął udział w uroczystości rozpoczęcia roku szkolnego w III Liceum Ogólnokształcącym imienia Marynarki Wojennej RP w Gdyni. W swoim wystąpieniu nawiązał do trwającej przed budynkiem szkoły pikiety środowisk opozycyjnych dotyczącej zmian w sądownictwie. Ze strony protestujących do sali dobiegały dźwięki syren oraz okrzyki, między innymi "Konstytucja".
- Wierzę w to głęboko, że większość mieszkańców Gdyni jest oburzona, że do dzisiaj w Sądzie Najwyższym orzekają ludzie, którzy w stanie wojennym wydawali wyroki na podziemie. Są i to zostało udowodnione. Wierzę w to, proszę państwa, że będziemy mieli silną, wolną i sprawiedliwą Polskę, silną, wolną i sprawiedliwą, wolną od komunistów i postkomunistów - oświadczył.
Autor: ads / Źródło: tvn24