Krakowski sąd oddalił w poniedziałek zażalenie europosła Łukasza Kohuta na odmowę wszczęcia śledztwa w sprawie kardynała Stanisława Dziwisza. Europoseł zarzucił hierarsze, że ten uczestniczył w procederze ukrywania nadużyć seksualnych księży wobec nieletnich. Złożył zawiadomienie do prokuratury po emisji reportażu TVN24 "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza".
Decyzję sądu skomentował w poniedziałek sam europoseł Łukasz Kohut, który skierował zażalenie na odmowę wszczęcia śledztwa przez prokuraturę. - Sąd uznał, że jako obywatel czy europoseł nie mam interesu prawnego do zaskarżania decyzji prokuratury, bo nie jestem osobą bezpośrednio poszkodowaną ani rodziną ofiar – powiedział europarlamentarzysta.
Sprawa śledztwa dotyczącego kardynała Dziwisza - decyzja sądu jest prawomocna
- Sąd uznał, że dobro, jakim jest prawidłowy przebieg postępowania karnego czy funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, nie jest wystarczające do uznania, że osobie, które złożyła takie zawiadomienie, przysługuje prawo do zaskarżenia decyzji odmawiającej wszczęcia śledztwa – dodał Kohut.
Decyzja sądu jest prawomocna. - Liczyłem, że kardynała Dziwisza uda się zaprosić na jakąś świecką spowiedź. Okazuje się, że do tej pory Watykan, wysyłając do Polski kardynała Angelo Bagnasco, zrobił w tej sprawie więcej niż polskie państwo. Polskie organy nie chciały się tym w ogóle zainteresować – powiedział Kohut. Zwrócił też uwagę na błyskawiczne podejmowanie decyzji w tej sprawie zarówno przez prokuraturę, jak i sąd.
OGLĄDAJ W TVN24 GO: "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza"
Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie kardynała Dziwisza
W styczniu tego roku krakowska prokuratura okręgowa odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie kardynała Stanisława Dziwisza. Według prokuratury brak było podstaw do wszczęcia śledztwa w związku z ewentualnym niezawiadomieniem - jak wyjaśnił rzecznik krakowskiej PO - w określonym czasie organów ścigania, czyli policji i prokuratury o "ewentualnym przestępstwie popełnionym przez księży, z uwagi na brak obowiązku prawnego zgłaszania o tego typu przestępstwach". Prokuratura uznała także, że - jak wskazał rzecznik - "przeniesienie księdza do innej parafii nie jest utrudnianiem postępowania w sprawie, czy też ukrywaniem osoby".
Kohut skomentował wówczas sprawę w mediach społecznościowych. "W Polsce sojusz tronu z ołtarzem trwa w najlepsze - niektórzy są - na razie - bezkarni. Ale warto było - kropla drąży skałę, mam poczucie, że robię w tej sprawie wszystko, co w mojej mocy" - napisał europoseł.
Zawiadomienie po reportażu "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza"
Zawiadomienie złożone przez Kohuta o możliwości popełnienia przestępstw przez kardynała Dziwisza wpłynęło do prokuratury 13 listopada ubiegłego roku. Polityk odwoływał się do reportażu "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza", wyemitowanego na początku listopada zeszłego roku w TVN24, w którym przedstawiono relacje i rozmowy wskazujące, że kardynał Dziwisz uczestniczył w procederze tuszowania nadużyć seksualnych księży wobec nieletnich.
Europoseł zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przez kardynała przestępstw polegających na utrudnianiu ujawnienia seksualnego wykorzystywania małoletnich przez duchownych oraz na niezawiadomieniu stosownych organów ścigania. Kohut zarzucił kardynałowi, że ten wiedział o przestępstwach popełnionych przez duchownych i podejmował aktywne działania, aby wyciszyć sprawę, np. odpowiadał za przeniesienie sprawcy przestępstwa do innej parafii.
Oświadczenie kardynała Dziwisza po emisji reportażu
Kardynał Dziwisz w reakcji na reportaż TVN24 wydał oświadczenie, w którym zaproponował, żeby oceną działań podjętych przez stronę kościelną w kwestiach poruszanych w "Don Stanislao. Duga twarz kardynała Dziwisza" zajęła się niezależna komisja. "Jestem gotowy do pełnej współpracy z taką komisją" - zadeklarował. "Zależy mi na transparentnym wyjaśnieniu tych spraw. Nie chodzi o wybielanie lub ukrywanie ewentualnych zaniedbań, ale o rzetelne przedstawienie faktów" - zaznaczył kardynał.
W oświadczeniu dla włoskiej agencji ANSA kardynał ocenił, że stawiane mu zarzuty są "zniesławiające" i mają na celu podważenie jego "pokornej" służby na rzecz Świętego Jana Pawła II.
Źródło: PAP