Będą podejmowane działania dyplomatyczne i prawne zmierzające do tego, żeby Pomnik Katyński pozostał w przestrzeni Jersey City i w tym miejscu, w którym jest - zapowiedział w poniedziałek marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Z kolei minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz zastrzegł, że możliwości oddziaływania instytucji rządowych na amerykańskie władze samorządowe są "ograniczone".
Karczewski zapewniał, że "bardzo wnikliwie" monitoruje sprawę przeniesienia pomnika. Podkreślił, że to, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych, jest "bardzo istotne i ważne".
- Rozmawiałem również z przedstawicielami Polonii w Stanach Zjednoczonych (...). Będą spotkania Polonii, ale będą również podejmowane działania i dyplomatyczne i prawne zmierzające do tego, żeby pomnik, który jest niezwykle symboliczny i niezwykle ważny dla Polski i Polaków, ale nie tylko dla Polski i Polaków, pozostał w przestrzeni Jersey City i pozostał w tym miejscu, w którym jest - mówił marszałek Senatu.
"Podejmujemy pewne kroki prawne"
Sprawę przeniesienia Pomnika Katyńskiego komentował też minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Jak mówił, jest "w stałym kontakcie" z polskim ambasadorem w Waszyngtonie oraz konsulem generalnym w Nowym Jorku. Dodał, że podejmowane są "różne działania". Szef MSZ zastrzegł jednocześnie, że możliwości oddziaływania instytucji rządowych na niezależne od administracji amerykańskiej władze samorządowe są "ograniczone". - Został skierowany list, nie został on przyjęty (...), wspieramy działania Polonii w tym zakresie, podejmujemy też pewne kroki prawne. Chodzi o to, aby wstrzymać w trybie pilnym przeniesienie tego pomnika. Zobaczymy, na ile będą one skuteczne - dodał szef dyplomacji.
Odniósł się też do wpisu na Twitterze Burmistrza Jersey City, który nazwał marszałka Karczewskiego "antysemitą i białym nacjonalistą".
- Jest to przykra sprawa, dlatego że rzeczywiście pan burmistrz (Jersey City) Steven Fulop wydał oświadczenia, które są dość obraźliwe dla przedstawicieli Polski - ocenił w poniedziałek minister.
Spór o pomnik
W ubiegły poniedziałek burmistrz Jersey City Steven Fulop poinformował o projekcie stworzenia parku na terenie, na którym stoi obecnie Pomnik Katyński. Zapowiedział, że monument zostanie przeniesiony i tymczasowo przechowany w Departamencie Prac Publicznych, aby nie został uszkodzony. Plany usunięcia pomnika wywołały sprzeciw miejscowej Polonii, a także władz w Warszawie.
Pomnik Katyński usytuowany jest w atrakcyjnym i często odwiedzanym przez mieszkańców miejscu przy rzece Hudson, z widokiem na znajdujący się po jej drugiej stronie Manhattan.
Stanisław Karczewski, mówił w ubiegły poniedziałek, że sprawa przeniesienia pomnika jest "skandaliczna". Burmistrz Jersey City komentując wypowiedź marszałka Senatu napisał na Twitterze: "To jest prawda o sile stojącej za tym pomnikiem. Wszystko, co mogę powiedzieć, to to, że ten facet jest żartem. Fakty są takie, że znany antysemita, biały nacjonalista i osoba zaprzeczająca Holokaustowi, czyli ktoś taki jak on, ma zerową wiarygodność. Jedyną nieprzyjemną sprawą jest senator Stanisław. Kropka. Zawsze chciałem mu to powiedzieć". Marszałek Senatu, komentując w sobotę wpis Fulopa na swój temat ocenił, że jego zarzuty są "bardzo ostre i nieprawdziwe". Zapowiedział też podjęcie kroków prawnych w sprawie wpisu burmistrza Jersey City.
- Konsultuję się w tej chwili z prawnikami w Polsce i Stanach Zjednoczonych. Odpowiednie decyzje i kroki podejmę w przyszłym tygodniu - wyjaśnił.
Autor: ads//kg / Źródło: PAP,tvn24.pl