Jan Gierada przeprasza za swoją wypowiedź o gejach i lesbijkach. Kandydat SLD na prezydenta Kielc stwierdził, że ich praktyki są "obrzydliwe", bo "nawet koza z kozą tego nie robią". - Nigdy nie było moją intencją obrażanie środowisk homoseksualnych. Moja orientacja seksualna nie oznacza dyskryminacji - napisał w liście przesłanym do tvn24.pl.
"W związku z medialnymi informacjami dotyczącymi mojej wypowiedzi w sprawie wspierania stowarzyszeń promujących homoseksualizm na spotkaniu organizowanym przez Stowarzyszenie Centrum Wolontariatu w Kielcach, wyjaśniam, że nigdy nie było moją intencją obrażanie środowisk homoseksualnych ani ich przedstawicieli' - zapewnił kandydat SLD.
Jak dodał, "w merytorycznej części swojego wystąpienia" zwrócił jedynie uwagę na fakt, że "wspieranie stowarzyszeń promujących homoseksualizm nie może być zadaniem finansowanym z budżetu gminy i rolą przyszłego Prezydenta Kielc". - Moja orientacja seksualna nie oznacza dyskryminacji osób homoseksualnych. Uznając jednak dwuznaczność mojej wczorajszej wypowiedzi, pragnę wyrazić ubolewanie za jej formę oraz przeprosić wszystkich, którzy poczuli się nią dotknięci - dodał.
"Przykład ze świata zwierząt"
O sprawie napisał wczoraj portal tvn24.pl. Gierada na spotkaniu z organizacjami pozarządowymi w Kielcach powiedział o homoseksualizmie: "To jest obrzydliwe. Jestem przeciwny gejom i lesbijkom. Proszę państwa, nawet koza z kozą tego nie robią". W rozmowie z tvn24.pl tłumaczył, że jest myśliwym i chciał "dać przykład ze świata zwierząt". - Są zwierzęta, które spółkują raz do roku, czy to jeleń, sarna czy dzik, ale nigdy nie osobniki jednej płci, jak koza z kozą - stwierdził.
Wiceszef SLD Longin Pastusiak odciął się od słów Gierady zapewniając, że nie jest to stanowisko SLD.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: http://www.facebook.com/#!/pages/Jan-Gierada-Twoj-Prezydent-Kielc/152613714778364