Prezes PiS Jarosław Kaczyński zawiesił senatora Tadeusza Skorupę w prawach członka partii. Sprawa ma związek z opublikowanym przez "Tygodnik Podhalański" nagraniem, w którym - wg tygodnika - Skorupa próbował wymusić od lokalnego biznesmena działkę pod własny wiatrak. Sprawa ma też drugie dno, bo senator - w ujawnionych nagraniach - skarży się w niewyszukany sposób na trudne warunki pracy i płacy w Senacie.
"Tygodnik Podhalański" opublikował w czwartek nagranie rozmowy senatora Tadeusza Skorupy z biznesmenem, którego polityk próbował skłonić do odstąpienia terenu pod budowę elektrowni wiatrowej. - My chcemy konkretnie zarabiać, wiatrak postawić i mieć pieniądze uczciwie zarobione - mówi senator Tadeusz Skorupa.
Ja też muszę jakiegoś pilnować interesu, bo ja k... za chwilę nie będę miał na kampanię wyborczą pieniędzy. Bo z tych, co dostaje z Senatu, to jest k… psie pieniądze. Na paliwo dla mnie i na ubranie k... senator Tadeusz Skorupa
"Przybrał rolę pierwszego sekretarza"
Senator mówi dziś Faktom TVN, że w całej sprawie nie o wiatraki i interes chodziło. - Dobrze się stało, iż została pokazana tam prawdziwa, aktualna cena i wartość działki. Dzięki sołtysowi miejscowości Podczerwone i mojej żony - twierdzi Skorupa. Sołtys też startował do przetargu, ale nie chce mówić o całej sprawie. Podobnie jak wójt. O senatorze generalnie otwarcie się nie mówi. - Boją się dlatego, bo ten człowiek przybrał rolę takiego pierwszego sekretarza - uważa Jurek Jurecki, redaktor naczelny "Tygodnika Podhalańskiego".
Senator o pracy w Senacie: k… psie pieniądze
W opublikowanym nagraniu uwagę zwraca jeszcze jedno. Mianowicie utyskiwania senatora na warunki pracy i płacy w Senacie. - Ja też muszę jakiegoś pilnować interesu, bo ja k... za chwilę nie będę miał na kampanię wyborczą pieniędzy. Bo z tych, co dostaję z Senatu, to jest k… psie pieniądze. Na paliwo dla mnie i na ubranie k... - żali się Skorupa. - 9 tysięcy. To już zaczęli mi płacić po 8 i pół. Straszne pieniądze - kontynuuje polityk. Posuwa się nawet do stwierdzenia, że "bezdomni w Niemcach mają lepsze warunki". Oficjalnie - przed kamerą TVN - mówi jednak, że "starcza mu na tę służbę". - Jest wystarczająco środków - twierdzi polityk.
Skorupa zawieszony
Po wyjściu na jaw całej sprawy, senator Skorupa zwrócił się do szefowej klubu PiS Grażyny Gęsickiej o zawieszenie jego członkostwa w klubie "do czasu pełnego wyjaśnienia sprawy publikacji dotyczących jego osoby". Jarosław Kaczyński - wynika z komunikatu PiS - przychylił się do tej prośby.
Rzecznik dyscypliny klubu PiS Marek Suski informował wcześniej, że zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające wobec senatora Tadeusza Skorupy. - Nie przesądzam jej wyniku. Pan senator ma siedem dni na złożenie szczegółowych wyjaśnień. Potem będzie można wyciągnąć jakieś wnioski - podkreślił Suski. - Widzę bardziej próbę zrobienia afery, niż samą aferę. Z mojej pobieżnej znajomości sprawy wynika, że są pewne niezręczności, nie ma jednak złamania prawa - dodał. Według Suskiego, w sprawie są poważne wątpliwości. - To była prywatna rozmowa. Nie można kogoś podsłuchiwać, nagrywać prywatnej rozmowy i ją później wykorzystywać, bo to jest zabronione - zaznaczył. Rzecznik dyscypliny klubu PiS zaznaczył, że nie ma niczego niedozwolonego w tym, że Skorupa lub ktoś z jego bliskich wziął udział w przetargu. - Żaden człowiek nie powinien kląć, ale nie znam osoby, która by nie użyła takich słów. Nie jest to na pewno powód do chluby. W prywatnych rozmowach ludzie bardzo często używają takich słów - ocenił Suski.
Senator idzie do sądu
W czwartek wieczorem senator Skorupa wydał oświadczenie, w którym zapowiada, że – "w związku z manipulacją" – pozwie "Tygodnik Podhalański" do sądu. - Nie jest prawdą, że próbowałem wymusić na lokalnym biznesmenie oddanie mi części działki. Moja żona przystąpiła do przetargu na zakup gruntu, gdyż ma na nim ustaloną służebność przejazdu – utrzymuje senator. I twierdzi, że to Maciej Król żądał, by żona Skorupy odstąpiła od przetargu. - Wówczas poinformowałem go, że wystąpiłem w imieniu mieszkańców Podczerwonego do lokalnych władz o odstąpienie od przetargu i przekazanie działki szkole podstawowej w tej miejscowości (pod wnioskiem podpisało się ponad 100 mieszkańców). W rezultacie nasza rozmowa dotycząca sposobu zagospodarowania działki nie doprowadziła do żadnych ustaleń, zaś ziemia została przez samorząd wylicytowana na kwotę 205 tys. zł – informuje poseł.
"Posłużył się haniebnymi metodami"
Zaznaczę, że Pan Król zmierzał do jak najtańszego nabycia działki, dlatego usiłował nakłonić moją żonę do rezygnacji z udziału w przetargu. Posłużył się haniebnymi metodami: podsłuchem sąsiada, który gościł go w swoim domu. Gdy nie udało mu się osiągnąć swego celu, zemścił się i upublicznił nagraną rozmowę, zaś "Tygodnik Podhalański" nadał mu własną interpretację. senator Tadeusz Skorupa
"Praca w parlamencie także wiąże się z trudnościami"
Skorupa odnosi się też do kwestii wynagrodzenia parlamentarzystów. - Moja ocena tychże kwot została wyrażona w kontekście całościowych kosztów związanych z uprawianiem polityki, w tym kosztów kampanii wyborczych – pisze senator. Dodaje też, że "bardzo dużym obciążeniem" dla polityków jest finansowanie kampanii z własnej kieszeni (po to, by "nie korzystać z datków rozmaitych grup interesów"). - Dzięki temu jednak zachowują niezależność i podejmując ważne dla kraju decyzje kierują się tylko własną oceną, a nie naciskami tych, którzy kiedyś wyłożyli pieniądze na ich kampanię. Mówiąc na temat wynagrodzeń parlamentarzystów, to właśnie miałem na uwadze. Co więcej, to Pan Król skierował rozmowę na ten tor, narzekając na trudności związane z prowadzeniem biznesu w Polsce. Odpowiadając na jego stwierdzenia podkreśliłem, ze praca w parlamencie także wiąże się z określonymi trudnościami – utrzymuje polityk.
Źródło: TVN, "Tygodnik Podhalański", PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN