W środę agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeprowadzili akcję przeszukań w 20 miejscach, których dokonano na potrzeby śledztwa w sprawie podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Mariana Banasia - szefa Najwyższej Izby Kontroli. Agenci CBA, na polecenie prokuratury w Białymstoku, weszli między innymi do gabinetu prezesa NIK.
Środowe działania służb punkt po punkcie. CZYTAJ NA TVN24.PL
"Kaczyński przestaje być osobą, która wszystko kontroluje"
Posłanka Platformy Obywatelskiej Joanna Mucha mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24, że "ta sytuacja coraz bardziej przypomina koniec rządów PiS z lat 2005-2007". - PiS zawsze idzie do władzy pod hasłem ścigania jakichś układów, a na końcu swoich rządów ścigają układ samych siebie - stwierdziła.
Mucha mówiła, że "Banaś wykorzystuje NIK do tego, żeby zapewnić sobie ochronę, a nie po to, żeby państwo polskie kontrolowało swoje własne instytucje". - Jego celem jest to, żeby wyciągnąć wystarczającą liczbę haków na swoich oponentów politycznych, żeby ochronić samego siebie. To jest jeden z objawów gnicia państwa - oceniła.
Zdaniem posłanki "mamy do czynienia z sytuacją, w której pan Jarosław Kaczyński przestaje być osobą, która wszystko kontroluje, nad wszystkim panuje i wszystko może zrobić". - Mit o jego omnipotencji runął - powiedziała Mucha.
"Zaczynają się podziały w PiS-ie"
Maciej Gdula z Lewicy wskazywał, że "siłą PiS-u w pierwszej kadencji było to, że była jedna osoba, która wszystko kontroluje i wszystko trzyma silną ręką". - To był prezes Kaczyński - mówił. Teraz - jak stwierdził - "zaczynają się podziały w PiS-ie".
- Na kogoś, kto miał powiązania z półświatkiem, teraz się wywiera presję metodami półświatka. Ja tego nie akceptuję, że instytucja państwowa, służba specjalna wywiera presję na Mariana Banasia przez dociskanie jego rodziny. A takie powstaje wrażenie - stwierdził, odnosząc się do informacji, że agenci CBA mieli wejść też do mieszkania syna Banasia - Jakuba.
"Jedyny element, który działa na korzyść Andrzeja Dudy w tej kampanii, to media publiczne"
Goście TVN24 rozmawiali też o kampanii przed wyborami prezydenckimi. Joanna Mucha stwierdziła, że wydarzenia związane z Banasiem, NIK i CBA "będą miały efekt na kampanię Andrzeja Dudy".
- Poza tym cały czas powinniśmy zadawać sobie jedno pytanie: po co nam taki prezydent? Po co taki prezydent, który nie prowadzi polityki zagranicznej, nie prowadzi jakiejkolwiek wewnętrznej działalności? On tylko szkodzi - oceniła posłanka.
Maciej Gdula wskazywał, że na początku kampanii Andrzej Duda będzie musiał zdecydować, co zrobić z ustawą przekazującą niemal dwa miliardy złotych na media państwowe.
- Jak ludzie się dowiedzieli, że to jest więcej niż zebrała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy (od początku działalności - red.), to widzą te dwa miliardy nie w kontekście tego, że pójdzie to do Kurskiego, tylko jako coś, co im odebrano. Będzie niesamowicie ciężko podpisać tę ustawę, a jeszcze trudniej to uzasadnić - stwierdził.
Zdaniem Muchy media publiczne to "jedyny element, który działa na korzyść Andrzeja Dudy w tej kampanii". - On nie jest w stanie zawetować tego przesłania pieniędzy. Myślę, że prześle tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, żeby media publiczne mogły skorzystać z tych pieniędzy już po kampanii wyborczej - powiedziała.
Autorka/Autor: ads/pm,tr
Źródło: TVN24