- Spotkanie z częścią klubu PiS było merytoryczne. Nie powiem, żeby moja argumentacja była tam przyjęta z entuzjazmem, ale wymieniliśmy poglądy i intencje - powiedział premier Donald Tusk po spotkaniu z PiS ws. reformy emerytalnej. W reakcji na słowa rzecznika PiS, który po spotkaniu oznajmił, że jest "zdziwiony" stanowiskiem premiera Tusk stwierdził: - Jak wychodziłem z pomieszczenia PiS to pan Hofman nie wyglądał na wstrząśniętego. Dobrze wyglądał, raczej na zadowolonego z siebie i spotkania - podkreślił Tusk.
Premier pytany o nieobecność na spotkaniu Jarosława Kaczyńskiego stwierdził: - Jak się przychodzi do kogoś w gości, to nie komentuje się, że gospodarza nie ma albo gospodyni nieuprzejma - zauważył Donald Tusk.
Zrelacjonował spotkanie - powiedział, że "pewnie strony pozostaną przy swoich stanowiskach". Relacjonował, że podczas spotkania z opozycją tłumaczył, "na czym polega potrzeba społeczna i państwowa, jeśli chodzi o podniesienie wieku emerytalnego". - W kilku sprawach dotyczących OFE i płacenia składki przez cały rok przez zamożnych umówiliśmy się, że na poziomie parlamentu będziemy mogli współpracować nad różnymi projektami i ustaliliśmy, że nie musi być tak, że opozycja i rząd będą zawsze przeciwko sobie - mówił szef rządu dziennikarzom.
Nie pojawiła się ze strony PiS żadna propozycja dotycząca wieku emerytalnego. Pojawiło się za to wiele stanowisk, które dotyczą innych spraw związanych z polityką społeczną. tusk
PiS zdziwione
Z kolei rzecznik PiS Adam Hofman - który wyszedł do dziennikarzy pod koniec spotkania z premierem - powiedział, że jest "zdziwiony". - Liczyliśmy, że pan premier przedstawi jakieś ekspertyzy i ekspertów. Przybył tutaj z rzecznikiem Pawłem Grasiem i powtarza to, co już wiemy, czyli 67, 67, 67 i przymus pracy - powiedział Hofman. Rzecznik zapewnił, że PiS "na przymus pracy się nie zgodzi".
- My na spotkaniu przedstawiamy ekspertów i mówimy jasno, że nie będzie zgody na przymus pracy (do 67 roku życia - red.). Jesteśmy za wolnością - deklarował Hofman.
Ich propozycje
Rzecznik PiS zaznaczył też, że jego partia przedstawiła premierowi podczas spotkania "szczegółowe informacje jak wyjść z tej złej sytuacji nie podnosząc wieku emerytalnego". - Chodzi tutaj m. in. o likwidację umów śmieciowych, wolność czy pracować czy nie,
Ważniejsze są emerytury, niż obecność prezesa. To jest spotkanie z ekspertami i prezesa od początku nie miało na nim być. Wiedział o tym premier Tusk. hofman
Hofman skarżył się do dziennikarzy, że na spotkaniu z premierem nie było rządowych ekspertów. - My o nich pytaliśmy. Wydaje nam się, że są to ci sami eksperci, którzy przygotowali ten tzw. przekręt z OFE (przeniesienie w zeszłym roku części składki z OFE do ZUS - red.). Jeśli to są ci sami ludzie, to jesteśmy wstrząśnięci całą sytuacją - powiedział Hofman. Pytany, dlaczego na spotkaniu nie było prezesa Kaczyńskiego stwierdził: - Ważniejsze są emerytury, niż obecność prezesa. To jest spotkanie z ekspertami i prezesa od początku nie miało na nim być. Wiedział o tym premier Tusk.
Przed spotkaniem Jarosław Kaczyński oświadczył, że jego partia nie zgadza się na proponowane przez rząd stopniowe podwyższanie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 lat.
"Jesteśmy dorośli"
Donald Tusk powiedział także, że w poniedziałek odbędzie się spotkanie prezydiów PO i PSL, na którym politycy obu partii będą szukali wspólnego stanowiska w sprawie zmian w systemie emerytalnym. Podkreślił, że zależy mu, aby był to projekt koalicyjny.
Zapytany został też o niedawną wypowiedź wicepremiera, ministra gospodarki Waldemara Pawlaka na temat systemu emerytalnego, która wywołała w ostatnich dniach liczne komentarze. Kilka dni temu Pawlak pytany przez dziennikarkę TVN CNBC, czy odkłada dodatkowe pieniądze na emeryturę, powiedział, że nie wierzy w państwowe emerytury, tylko w oszczędności i swoje dzieci. - Jesteśmy dorośli, jeśli ktoś coś powiedział,(...) jeśli ktoś coś czasami nieostrożnie chlapnie, to nie ma co robić już przedstawienia - powiedział Tusk. Według premiera, "każdy musi odpowiadać za swoje słowa sam".
Poniedziałkowe spotkanie PO i PSL będzie już kolejnym ws. emerytur. Poprzednie odbyło się w ubiegłym tygodniu. Tusk rozmawiał też z klubami Ruchu Palikota i SLD. SLD razem z OPZZ postuluje przeprowadzenie referendum ws. podwyższenia wieku emerytalnego. Nie chce tego premier Tusk. Jak się dowiedzieliśmy, Sojusz zebrał już pod swoim wnioskiem o referendum blisko 200 tys. podpisów. Ponad 1,4 mln podpisów pod wnioskiem o referendum w Sejmie złożyła już "Solidarność".
Rządowy projekt reformy emerytalnej zakłada stopniowe podwyższanie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 lat. Zgodnie z nim co cztery miesiące wiek emerytalny podwyższany byłby o kolejny miesiąc. Oznacza to, że z każdym rokiem na emeryturę przechodzić będziemy o trzy miesiące później. W ten sposób poziom 67 lat - w przypadku mężczyzn - osiągnięty zostanie w roku 2020, a w przypadku kobiet - w 2040 r. 14 lutego premier ogłosił przekazanie projektu do konsultacji społecznych.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24