Na ten miesiąc został wyznaczony termin przesłuchania pana Morawieckiego - powiedział w "Jeden na jeden" prokurator krajowy Dariusz Korneluk. W styczniu do Sejmu wpłynął wniosek prokuratury w sprawie uchylenia immunitetu Mateusza Morawieckiego w związku ze sprawą wyborów kopertowych w 2020 roku. Korneluk odniósł się też do sprawy prokuratora Michała Ostrowskiego. Mówił również o narzędziach, którymi dysponuje prokuratura w przypadku, jeśli zapadnie decyzja o areszcie dla byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
W poniedziałek w "Jeden na jeden" w TVN24 gościem był prokurator krajowy Dariusz Korneluk, który został zapytany, czy byłemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu i posłowi Krzysztofowi Szczuckiemu (PiS) zostały postawione zarzuty.
Byłemu szefowi rządu prokuratura zarzuca przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w związku ze sprawą organizacji wyborów kopertowych w 2020 roku. Natomiast Szczucki, jak ma wynikać z zebranego materiału dowodowego, jako były prezes Rządowego Centrum Legislacji, swoim zarządzeniem dokonał zmian w strukturze organizacyjnej tej instytucji i powołał wydział, w którym miał zatrudniać osoby poza konkursem.
Obaj politycy zrzekli się swoich immunitetów w drugiej połowie stycznia.
- Projekt tych zarzutów był zaprezentowany już we wnioskach. W ubiegłym tygodniu wpłynęły oświadczenia obu tych posłów i przekazałem je do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. O ile wiem, na ten miesiąc został już wyznaczony termin przesłuchania pana Morawieckiego - odpowiedział Korneluk. Odnosząc się do Szczuckiego, przyznał, że z uwagi na jego urlop "czynność nie została jeszcze zaplanowana co do daty".
Zapytany o szczegóły terminu przesłuchania Morawieckiego wezwanego w charakterze podejrzanego, Korneluk odpowiedział: - Najpierw podejrzany się dowie (...) żeby zapewnić prawidłowość przeprowadzenia tej czynności. Nie będę informował o dacie przedstawienia zarzutu i przesłuchania w charakterze podejrzanego.
CZYTAJ TEŻ: Krzysztof Szczucki zrzekł się immunitetu
Korneluk: traktujemy wszystkich podejrzanych jednakowo
Korneluk wyjaśnił, że w ubiegłym tygodniu otrzymał oświadczenie przesłane przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię, a następnie dokumenty te zostały wysłane do Prokuratury Okręgowej i ona wyznaczyła termin przesłuchania Morawieckiego.
- Ten termin też powinien być tak skonstruowany, by mógł zapewnić przygotowanie się podejrzanego do przesłuchania. To tylko w wypadkach niecierpiących zwłoki, kiedy mamy do czynienia z bardzo szybko przeprowadzonymi czynnościami, na te terminy tak się nie zwraca uwaga - mówił.
Jak wyjaśnił, "tutaj mamy sprawę, która nie wymaga tak szybkiego działania". - Nie ma dzisiaj spraw lepszych, gorszych. Traktujemy wszystkich podejrzanych jednakowo - dodał.
Korneluk o Ostrowskim: on działa wbrew ustrojowi prokuratury Rzeczypospolitej
Prowadząca Agata Adamek zapytała Korneluka, co będzie się działo w sprawie prokuratora Michała Ostrowskiego, który wszczął śledztwo z zawiadomienia Bogdana Święczkowskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego, w sprawie podejrzenia popełnienia zamachu stanu przez polityków koalicji rządzącej.
- Ja jestem przełożonym prokuratora Michała Ostrowskiego. I myślę, że decyzję w tym względzie niebawem podejmie prokurator generalny (Adam Bodnar - red.), bo to jest jego zastępca - mówił.
- Ja mam nadzieję, że panu Ostrowskiemu przyjdzie czas (...) na opamiętanie. On dzisiaj działa nie dość, że nie szanując żadnych, w gruncie rzeczy, przepisów, unormowań wewnątrz prokuratury, które mówią o biegu wewnętrznym dokumentów. (...) Ja powiem więcej. On działa wbrew ustrojowi prokuratury Rzeczypospolitej - powiedział.
Jak zaznaczył, "dzisiaj takie zachowanie nie mieści się w ogóle w ustroju zachowania prokuratora". Korneluk powiedział również, że nie będzie w żaden sposób komentował wspomnianego zawiadomienia, którego "de facto nikt nie widział". - Nie czytałem, nie tylko ja. Nie czytał go nawet prokurator generalny. On (Adam Bodnar - red.) naprawdę już dwukrotnie zwrócił się do Michała Ostrowskiego o wydanie tego zawiadomienia, tak jak i protokołu z przesłuchań różnych osób - zwrócił uwagę.
Jak zwrócił uwagę Korneluk, prokurator Michał Ostrowski "jest w sposób ustawowy wyłączony od rozpoznania tego zawiadomienia z uwagi na brzmienie artykułu 41 Kodeksu postępowania karnego". - Mianowicie takiej instytucji, którą nazywamy jako prawnicy "iudex suspectus", czyli jeżeli wobec sędziego, prokuratora, zachodzą takie okoliczności, które powodują wątpliwości co do jego bezstronności - powiedział. Dodał, że "wystarczy przejrzeć jego media społecznościowe".
Korneluk o Ziobrze: świadka nie można ścigać, zatrzymywać na terytorium obcego państwa
Korneluk odniósł się także do sprawy byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i tego, jakimi narzędziami dysponuje prokuratura w przypadku zgody na aresztowanie go na okres 30 dni, o co zawnioskowała komisja śledcza ds. Pegasusa. Chodzi o kilkukrotne niestawiennictwo Ziobry w charakterze świadka na jej posiedzeniach. Aktualnie były minister przebywa za granicą w Brukseli.
- Te narzędzia leżące po stronie prokuratury zostały już zastosowane. Jeżeli sąd podejmie decyzję i wyrazi zgodę na areszt (...), wówczas (Ziobro - red.) zostanie zatrzymany i przymusowo doprowadzony do zrealizowania tego postanowienia o aresztowaniu. - wyjaśnił.
Zapytany, czy w przypadku przebywania byłego ministra poza Polską, można zastosować Europejski nakaz aresztowania, zaprzeczył. - Europejski nakaz aresztowania odnosi się wyłącznie do osób, które popełniły przestępstwo - tłumaczył.
- Na pewno pan Zbigniew Ziobro stawi się przed komisją. Jeżeli nie samowolnie się stawi, to będzie doprowadzony przez funkcjonariuszy policji. Bo tutaj, jako prokuratura, sporządziliśmy wniosek. Podkreślam, sąd musi wydać decyzję o areszcie. Wówczas może przystąpić do działań policja, dokonać zatrzymania i osadzenia w areszcie - podsumował Korneluk.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zbigniew Ziobro doprowadzony do Sejmu
Paweł S. może liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary
Korneluk skomentował także śledztwo dotyczące nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych za czasów PiS i obecny charakter podejrzanego w sprawie Pawła S., twórcy marki odzieżowej Red is Bad.
- Jest podejrzanym w tej sprawie, który zdecydował się na złożenie wyjaśnień. Takie przyznanie się podejrzanego, złożenie wyjaśnień, powoduje, że jego przyszła odpowiedzialność karna może być oceniana przez pryzmat chociażby przepisu artykułu 60 Kodeksu postępowania karnego. Mianowicie, że może kara być łagodniejsza, jeżeli wyjawił przestępstwa, o których organ procesowy nie miał informacji - wyjaśnił prokurator krajowy.
Przyznał też, że Paweł S., jeśli "współpraca będzie pełna i otwarta", może liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary. - Taka postawa jest gwarantowana dla każdego podejrzanego, że wymiar kary dla skruszonego przestępcy jest zdecydowanie mniejszy, bo właśnie podlega nadzwyczajnemu złagodzeniu kary - tłumaczył.
Gość "Jeden na jeden" odniósł się też do sprawy byłego szefa RARS, Michała K., który przebywa aktualnie w areszcie w Wielkiej Brytanii. Przyznał, że śledztwo trwa, nawet jeśli dopiero w lipcu londyński sąd wyda decyzję w związku z dopuszczalnością jego ekstradycji.
- Śledztwo nie stoi, śledztwo się toczy. Natomiast wątek pana K., siłą rzeczy, że nie ma go w kraju, pozostaje na chwilę obecną niejako w zawieszeniu do rozstrzygnięcia po jego powrocie do Polski - przyznał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kaucja nie wpłynęła. Michał K. zostaje w areszcie
Korneluk o sprawie posła Michała Wosia
Korneluk został również zapytany o posła Michała Wosia (PiS), który w sierpniu usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w związku z zakupem oprogramowania Pegasus ze środków z Funduszu Sprawiedliwości.
- Postępowanie odnośnie pana Wosia jest o tyle charakterystyczne, że dotyczy pracy dwóch zespołów śledczych. Jest zespół śledczy badający w ogóle dopuszczalność Pegasusa na terytorium Rzeczypospolitej i metod jego stosowania, a także sposobu użycia tego środka, a także kwestia jego zakupu. I o to jest podejrzany pan Woś - zaznaczył.
Korneluk: wiem, że prokurator Kwiatkowska rozważała
Dariusz Korneluk odniósł się też do ustaleń TVN24, według których Katarzyna Kwiatkowska - prokurator Prokuratury Krajowej - zrezygnowała z pełnienia funkcji szefowej specjalnego zespołu, który bada postępowania z okresu rządów Zjednoczonej Prawicy w latach 2016-2023.
Nie potwierdził rezygnacji, jednak przyznał, że "wie, że z uwagi na kłopoty zdrowotne (Kwiatkowska - red.) rozważała, czy podoła jeszcze temu drugiemu etapowi sporządzenia raportu". Według informacji zebranych przez TVN24 prokurator Kwiatkowska dziś ma złożyć rezygnację w formie pisemnej. Kwiatkowska nadal ma uczestniczyć w pracach zespołu, bada obecnie kolejne sprawy.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Tytus Żmijewski/PAP